Bogusław Sobczuk został skazany przez krakowski są na dwa lata więzienia za molestowanie syna. Sędzia, która wyrok wydała, nie uwzględniła jednak opinii przesłanej przez biegłego sądowego, który uznał, że podczas rozprawy sędzia nie zapisała wszystkich jego wypowiedzi - ustaliła redakcja "Superwizjera" TVN.
Sprawa Bogusława Sobczuka konferansjera, dziennikarza i aktora ciągnie się już szósty rok. W lipcu 2003 roku Sobczuk został aresztowany pod zarzutem kazirodztwa i molestowania sześcioletniego syna. W areszcie spędził dwa miesiące. Następne 58 miesięcy, z piętnem pedofila, spędził na wolności pozbawiony stałego źródła dochodu.
W maju 2007 roku przewodnicząca składu orzekającego sędzia Beata Danhoffner - Grodzicka odczytała wyrok skazujący Bogusława Sobczuka na dwa lata więzienia.
Biegła zeznaje, sąd nie słucha
Po przesłuchaniach w sądzie miałam niedosyt. Nie wszystko co powiedziałam zostało zaprotokołowane. dr Ewa Milewska, sądowa biegła
Skończyła proces zanim dostała opinie
Biegła telefonicznie dwukrotnie kontaktowała się z prowadzącą rozprawę sędzią prosząc o możliwość wysłania dodatkowej opinii i informując, że dokument został wysłany. Na rozprawie sędzia nie poinformowała o rozmowach z biegłą i o mającej nadejść opinii. Zamknęła proces 14 maja 2007 r. i wyznaczyła datę ogłoszenia wyroku 21 maja.
Tymczasem 15 maja do sądu dotarła opinia biegłej Milewskiej. Nie wiadomo dlaczego nie trafiła do akt sprawy. – Nie mogę z panem rozmawiać – ucina jakąkolwiek próbę wyjaśnienia sprawy sędzia Danhoffner-Grodzicka. Z kolei Rafał Lisak, rzecznik krakowskiego sądu potwierdza jedynie informacje "Superwizjera", ale dodaje, że nie prowadzono żadnego postępowania wyjaśniającego zaginięcie tego dokumentu. Dopiero podczas rozmowy z reporterem zadeklarował, że odpowiednie kroki zostaną podjęte.
Rażące zaniedbania?
Sprawa wyszła na jaw przypadkiem, kiedy Sąd Okręgowy do którego od wyroku skazującego odwołał się Bogusław Sobczuk, poprosił biegłą Milewską o inną opinię. – Przeglądając akta zauważyłam brak wysłanego dokumentu więc dołączyłam jego kopię – mówi Milewska.
Sprawa Bogusława Sobczuka, ze względu na rażące uchybienia popełnione w prokuraturze i sądzie rejonowym, toczyć się będzie od początku. Okazało się, że zaginięcie opinii to nie jedyna skandaliczna decyzja podjęta w tej sprawie, a zeznania sześciolatka mogły zostać zmanipulowane.
O szczegółach w poniedziałek w TVN w "Uwadze" o 19.50 i w "Superwizjerze" o 23.20.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24