Posiedzenie w sprawie tymczasowego aresztu dla byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego wyznaczono na 28 listopada. Sprawę w jednoosobowym składzie rozpozna sędzia Monika Louklinska.
Wniosek o aresztowanie na okres trzech miesięcy posła Marcina Romanowskiego (PiS) skierowała 16 października Prokuratura Krajowa do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa.
W ocenie prokuratury, konieczność zastosowania aresztu wobec podejrzanego polityka wynika z uzasadnionej obawy mataczenia i utrudniania przez niego śledztwa, a także z realnej groźby wymierzenia mu surowej kary - nawet do 25 lat pozbawienia wolności.
Sprawę w jednoosobowym składzie ma rozpoznać sędzia Monika Louklinska.
Obrońca Romanowskiego krytycznie o wniosku prokuratury
Obrona polityka krytykuje wskazywane przez prokuraturę powody, dla których Romanowski ma być aresztowany, między innymi obawę mataczenia. - Prokuratura naprawdę zabezpieczyła ten materiał (dowodowy - red.) w taki sposób, że może sobie weryfikować kwestie dotyczące stanu faktycznego - mówił obrońca Romanowskiego mecenas Bartosz Lewandowski.
Ponadto - jak mówił adwokat - od 15 lipca Romanowski zna treść zarzutów, ponieważ wówczas prokuratura mu je po raz pierwszy przedstawiła. Następnie - od 16 lipca - zarówno polityk, jak i jego obrona systematycznie zapoznawali się z aktami sprawy. - Pomimo tego (...) Romanowski nie destabilizował toku tego postępowania, nie podejmował jakichkolwiek działań mających charakter utrudniania, mataczenia, czyli tego, co prokuratura podnosi - mówił.
CZYTAJ WIĘCEJ: Obrońca o wniosku o areszt Romanowskiego: ten zarzut jest jakimś kompletnym nieporozumieniem
11 zarzutów
Prokuratura Krajowa zarzuca Romanowskiemu, posłowi klubu PiS, który w latach 2019-2023 był wiceszefem Ministerstwa Sprawiedliwości, nadzorującym Fundusz Sprawiedliwości, popełnienie 11 przestępstw, w tym udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów na pieniądze z tego funduszu na kwotę ponad 112 mln zł.
Romanowski był już zatrzymany w lipcu
Romanowski usłyszał zarzuty 15 października. Powtórzenie zarzutów politykowi Prokuratura Krajowa planowała przeprowadzić 7 października. Poseł nie stawił się jednak wtedy w PK, tłumacząc to wcześniej zaplanowanym dłuższym wyjazdem na Węgry.
Romanowski uważa, że postępowanie w jego sprawie jest "polityczną ustawką". Według niego, 15 lipca, gdy doszło do jego zatrzymania w tej sprawie, został bezprawnie pozbawiony wolności, ponieważ chronił go immunitet Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Podkreślił, że w związku z tym postępowanie karne wobec niego powinno zostać umorzone na podstawie art. 17 par. 1 pkt 10 Kpk. Przepis ten głosi m.in., że umarza się postępowanie, gdy nastąpił brak wymaganego zezwolenia na ściganie.
Po zatrzymaniu 15 lipca Romanowski także usłyszał w prokuraturze 11 zarzutów.
Romanowski nie przyznał się wówczas do popełnienia zarzucanych mu czynów i złożył obszerne wyjaśnienia, w tym również co do treści stawianych mu zarzutów. W jego ocenie, co podtrzymuje do tej pory, działania prokuratury "mają charakter represji politycznych".
16 lipca wniosek prokuratury o areszt Romanowskiego na okres trzech miesięcy odrzucił Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa, a po złożeniu zażalenia na tę decyzję przez prokuraturę - 27 września Sąd Okręgowy w Warszawie. Powodem był chroniący polityka immunitet Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Jednak 2 października ZP RE zgodziło się na pociągnięcie posła do odpowiedzialności karnej, a także na jego zatrzymanie i areszt.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Paweł Supernak