Sąd Unii Europejskiej orzekł w środę, że potrącenie Polsce kar przez Komisję Europejską w związku z niezawieszeniem Izby Dyscyplinarnej w Sądzie Najwyższym było zgodne z prawem. Skargi w tej sprawie złożyła Polska, dotyczyły one kar na kwotę około 320 milionów euro. Wyrok nie jest prawomocny. Minister do spraw UE Adam Szłapka zapowiedział, że Polska się odwoła.
Polska wniosła do Luksemburga trzy skargi o stwierdzenie nieważności sześciu decyzji KE o potrąceniu kar obejmujących okres od 15 lipca 2022 roku do 4 czerwca 2023 roku. Wyrok w środę wydał Sąd UE, a więc niższa instancja Trybunału Sprawiedliwości UE. Polska może się do niego odwołać w terminie dwóch miesięcy i dziesięciu dni od dnia zawiadomienia o tym orzeczeniu.
Od 3 listopada 2021 roku Polsce naliczany był milion euro dziennie za niewykonanie wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, nakazującego zawieszenie stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień ówczesnej, kwestionowanej jako niezależny organ Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. W kwietniu 2023 roku kara została zmniejszona do 500 tysięcy euro.
Polska kar nie płaciła, stąd były one potrącane cyklicznie przez Komisję z transferów przewidzianych dla RP. Cała kara, jakiej domaga się KE, to 556,5 mln euro. Licznik zatrzymał się 5 czerwca.
Sąd oddalił skargi Polski w całości
Polska wystąpiła do Sądu Unii Europejskiej, domagając się stwierdzenia nieważności łącznie sześciu decyzji o potrąceniu obejmujących okres od 15 lipca 2022 r. do 4 czerwca 2023 r., czyli okres między wejściem w życie ustawy z dnia 9 czerwca 2022 r. a dniem poprzedzającym wydanie wyroku Trybunału kończącego postępowanie w tej sprawie.
W tym okresie pobrano 320 mln euro i Polska chciała anulowania tej kary lub jej pomniejszenia, argumentując, że zmiany w prawie były wystarczające, by wypełnić środki tymczasowe. Sąd UE się na to nie zgodził.
"Komisja nie naruszyła prawa Unii, przystępując do wyegzekwowania należnych kwot. Sąd zauważył w szczególności, że ani orzecznictwo polskiego Trybunału Konstytucyjnego, ani wejście w życie ustawy z dnia 9 czerwca 2022 r. nie pozwalają zakwestionować samego istnienia długu. W konsekwencji nie mogą one wpłynąć na zgodność z prawem decyzji o potrąceniu" - czytamy w komunikacie TSUE.
"Tak długo, jak długo kwota dziennej okresowej kary pieniężnej ustalona postanowieniem z 27 października 2021 r. pozostawała niezmieniona do 21 kwietnia 2023 r., a Polska nie wywiązała się w pełni ze swoich zobowiązań, Komisja była zobowiązana do zapewnienia wyegzekwowania należności w pełnej wysokości. Ponadto przyznanie Komisji uprawnienia, czy wręcz zobligowanie jej do dostosowania dziennej okresowej kary pieniężnej w przypadku częściowego wykonania podważyłoby moc postanowienia z 27 października 2021 r." - dodano.
Polska odwoła się od wyroku
Minister ds. UE Adam Szłapka zapowiedział, że Polska odwoła się od wyroku.
- Mimo tego, że to jest wyłączna odpowiedzialność Prawa i Sprawiedliwości, będziemy się od tej decyzji odwoływać, dlatego że chcemy wykorzystać każdą możliwość prawną do tego, żeby pieniądze dla Polski odzyskać - powiedział w środę minister ds. UE. Jak wskazał, mowa o środkach, które mogły wzmacniać polską gospodarkę.
TSUE w sprawie procedury dyscyplinarnej wobec sędziów
W lutym 2020 r. Polska zmieniła przepisy dotyczące organizacji sądów. Wprowadzono m.in. nowe procedury dyscyplinarne wobec sędziów.
Komisja Europejska uznała, że przepisy te naruszą prawo Unii Europejskiej i wniosła przeciwko Polsce skargę do Trybunału Sprawiedliwości. Stwierdzono m.in., że nowe przepisy nie pozwalają sądom w Polsce na zbadanie, czy spełnione są unijne standardy w zakresie niezawisłego i bezstronnego sądu, poprzez uniemożliwienie kontroli sądowej zgodności z prawem powołania sędziów.
10 marca 2023 r. Polska wystąpiła do Trybunału z wnioskiem o uchylenie lub, tytułem ewentualnym, o zmianę postanowienia o nałożeniu na nią wspomnianej okresowej kary pieniężnej. Na poparcie tego wniosku Polska podniosła, że w konsekwencji wprowadzenia zmian w prawie zastosowała się w pełni do zobowiązań ciążących na niej na mocy środków tymczasowych.
Źródło: TVN24/PAP
Źródło zdjęcia głównego: Mohammed Badra/PAP