W Sejmie rozpatrywany jest prezydencki projekt zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym. Sejmowa komisja sprawiedliwości zarekomendowała przywrócenie do projektu przepisu dotyczącego "testu bezstronności i niezawisłości sędziego" w odniesieniu do prawomocnych już orzeczeń sędziowskich. Opowiedziała się też za wykreśleniem preambuły.
Podczas ponadgodzinnego posiedzenia w środę wieczorem komisja zarekomendowała 16 spośród 53 poprawek zgłoszonych podczas drugiego czytania do projektu zmian przepisów o Sądzie Najwyższym.
Pozytywną rekomendację uzyskało 15 poprawek PiS i jedna Solidarnej Polski. Poprawki opozycji, pozostałe Solidarnej Polski i jedną poprawkę PiS zaopiniowano negatywnie. SP niektóre poprawki wycofała.
Projekt zainicjowany przez prezydenta Andrzeja Dudę zakłada przede wszystkim likwidację Izby Dyscyplinarnej SN. Sędziowie, którzy teraz orzekają w Izbie Dyscyplinarnej, mieliby możliwość przejścia do innej izby lub w stan spoczynku. W SN miałaby zostać utworzona Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Spośród wszystkich sędziów SN, z wyjątkiem m.in. prezesów izb SN, miałyby być wylosowane 33 osoby, spośród których prezydent wybierać ma na pięcioletnią kadencję 11 sędziów do składu Izby Odpowiedzialności Zawodowej.
Z kolei przewidziany w projekcie "test bezstronności i niezawisłości sędziego" ma dać każdemu obywatelowi - jak wskazywał prezydent - prawo do rozpatrzenia jego sprawy przez bezstronny i niezawisły sąd. Wniosek o zbadanie wymogów niezawisłości i bezstronności mogłaby złożyć strona lub uczestnik postępowania.
Kaleta: czuję się molestowany przez jedną z posłanek
Podczas posiedzenia komisji doszło do humorystycznej wymiany zdań między parlamentarzystami.
- Panie przewodniczący, czuję się molestowany przez jedną z posłanek - powiedział żartobliwie wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta z Solidarnej Polski. Jak relacjonował reporter TVN24 Michał Gołębiowski, była to reakcja na zachowanie posłanki Koalicji Obywatelskiej Magdaleny Filiks. - Z miękiszonami się na zadaję - odparła posłanka na słowa Kalety, co było nawiązaniem do wypowiedzi Zbigniewa Ziobry, który mówił, że w negocjacjach nie można być "miękiszonem", czym zachęcał premiera Mateusza Morawieckiego do zastosowania weta wobec połączenia wypłat ze środków unijnych z mechanizmem ochrony praworządności w krajach członkowskich Unii Europejskiej.
W zeszłym tygodniu sejmowa komisja sprawiedliwości zarekomendowała projekt złożony przez prezydenta Andrzeja Dudę, przyjmując jednocześnie do niego poprawki między innymi Solidarnej Polski. Zgodnie z nimi z projektu wykreślono jeden z artykułów odnoszący się do możliwości przeprowadzenia "testu bezstronności i niezawisłości" sędziów w stosunku do zapadłych już orzeczeń. Do projektu po poprawce Solidarnej Polski dodano także preambułę.
W środę - w drugim czytaniu - posłowie PiS złożyli poprawki, między innymi zasadniczo przywracające poprzednią formę projektu. Za powrotem artykułów o "teście" w sytuacji prawomocnych orzeczeń na komisji głosowało 16 posłów, 13 było przeciw, zaś dwóch wstrzymało się od głosu. Pozytywną rekomendację uzyskała też poprawka wykreślającą preambułę - 26 głosów za, przy czterech przeciw.
Sejm ma głosować nad uchwaleniem tych przepisów o SN jeszcze na bieżącym posiedzeniu.
Dolniak: ostrzegamy, że ten projekt ustawy nie realizuje warunków Komisji Europejskiej
Wcześniej w środę na sali plenarnej odbyła się debata w tej sprawie. Barbara Dolniak (KO) mówiła, że jej klub miał rację, ostrzegając przed skutkami wcześniejszych ustaw, które - jak oceniła - "zrujnowały polski wymiar sprawiedliwości". - Mówiliśmy, że są złe, sprzeczne z konstytucją, naruszają zasady praworządności i nie mają nic wspólnego z demokracją. Nie słuchaliście nas i dzisiaj przez wasz upór budżet państwa ubożeje każdego dnia o milion euro. (...) To wasza, rządzących, wina - powiedziała, wskazując m.in. na karę 1 mln euro dziennie nałożoną na Polskę przez TSUE w sprawie Izby Dyscyplinarnej SN.
- Dziś ostrzegamy: ten projekt ustawy nie realizuje warunków Komisji Europejskiej, od których uzależniona jest wypłata środków z KPO. Likwidacja Izby Dyscyplinarnej to fikcja i tylko zmiana szyldu. Tak naprawdę to propagandowe wykonanie wyroku TSUE - oceniła.
Stwierdziła, że propozycja obozu rządzącego jest jeszcze gorsza niż pierwotne ustawy, jakie zostały przez niego wprowadzone. Wytykała, że zgodnie z nową propozycją to prezydent - polityk - będzie wybierał sędziów do Izby Odpowiedzialności Zawodowej i będzie to robił jednoosobowo, według swojego uznania. Może się okazać - podkreślała - że będą mogli być wybierani ci sami sędziowie, którzy zasiadali w Izbie Dyscyplinarnej.
Kolejny z posłów KO Arkadiusz Myrcha mówił, że aby naprawić wymiar sprawiedliwości w Polsce, należy zacząć od przywrócenia zgodnych z konstytucją przepisów o KRS. Zapowiedział, że jego klub do przyjęcia ustawy w obecnym kształcie "nie przyłoży ręki". Oświadczył, że KO składa wniosek o odrzucenie ustawy w drugim czytaniu, a jeśli to okaże się niemożliwe - złoży poprawki zmierzające do tego, żeby przywrócić prawidłowe funkcjonowanie KRS.
Lewica: projekt prezydenta to pudrowanie rzeczywistości
Posłanka Anna Maria Żukowska (Lewica) oceniła podczas środowej debaty, że projekt złożony przez prezydenta Andrzeja Dudę "pudruje rzeczywistość". - Zamienia tabliczkę Izba Dyscyplinarna na tabliczkę Izba Odpowiedzialności Zawodowej i troszeczkę tutaj żongluje wpływem pana prezydenta, puszcza oczko do Komisji Europejskiej, że ten wpływ polityczny nie będzie funkcjonował, ale to nieprawda - powiedziała posłanka.
Zdaniem innej posłanki Lewicy Katarzyny Ueberhan wprowadzenie w SN Izby Odpowiedzialności Zawodowej w miejsce Izby Dyscyplinarnej "to przemalowywany szyld i gra pozorów". - Ciąg dalszy przedstawienia na polityczne zamówienie. Nowy tytuł, starzy aktorzy, stara gra - powiedziała posłanka.
Oświadczyła, że Lewica "nie może i nie poprze tego projektu w tym kształcie".
Paszyk: pic na wodę, fotomontaż
Poseł Krzysztof Paszyk reprezentujący klub Koalicji Polskiej - PSL podkreślił, "że dziś trzeba przerwać tę fałszywą opowieść, która od kilku dni płynie z ust polityków Zjednoczonej Prawicy o rzekomej złej woli opozycji, o powiązaniu procedowanej ustawy prezydenta ze środkami europejskimi". - To jest drodzy państwo "pic na wodę, fotomontaż" - mówił poseł.
Paszyk zwrócił uwagę, że klub Koalicji Polskiej jako pierwszy wyraził wolę współdziałania z prezydentem, jeśli chodzi o ten projekt. - Jeszcze przed Prawem i Sprawiedliwością wyraziliśmy gotowość współdziałania nad tym projektem bez jakichkolwiek warunków, poza trzema naszymi poprawkami, na które ostatecznie absolutnie nie wyrażono zgody - powiedział poseł KP-PSL.
W związku z zaproponowanymi poprawkami projekt został odesłany z powrotem do komisji sprawiedliwości. Obrady zaplanowano na środowy wieczór, po godzinie 19.30.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Sejm RP