Poszerzony skład Izby Cywilnej Sądu Najwyższego miał w poniedziałek powrócić do pytań o decyzje sędziów wyłonionych przez nową Krajową Radę Sądownictwa, tak zwanych "neosędziów". O odwołaniu poniedziałkowego posiedzenia siedmiorga sędziów Izby Cywilnej Sądu Najwyższego poinformowała I prezes SN Małgorzata Manowska. - Sprawa została zdjęta z wokandy. Zostałam powiadomiona mailem, że sędzia-sprawozdawca Karol Weitz nie stawi się w sądzie z przyczyn usprawiedliwionych. O godzinie 8.50 wydałam zarządzenie, że z powodu usprawiedliwionej nieobecności sędziego-sprawozdawcy, jak również niepowiadomienia o terminie dzisiejszego posiedzenia Rzecznika Praw Obywatelskich, który zgłosił swój udział w sprawie, odwołuję posiedzenie - powiedziała.
Manowska dodała, że o godzinie 9 - już po wydaniu przez nią zarządzenia - do sekretariatu sądu wpłynęło także zarządzenie sędziego Karola Weitza uchylające decyzję o wyznaczeniu posiedzenia w tej sprawie na poniedziałek. - Przyczyną wskazaną przez sędziego Weitza w tym zarządzeniu był sposób wyznaczenia składu orzekającego w sprawie (...) i treść pisemnych oświadczeń sędziów, członków składu - Dariusza Zawistowskiego, Agnieszki Piotrowskiej, Dariusza Dończyka i sędziego Weitza - w których podnoszą niewłaściwość składu w niniejszej sprawie - poinformowała.
OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO
Skarga Żurka, pytanie do TSUE, zmiana składu sędziowskiego
Sprawę przed SN zainicjował sędzia Waldemar Żurek. O jej przebiegu mówił w rozmowie z reporterem TVN24 sędzia Piotr Gąciarek ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia".
- Sędzia Żurek we własnej sprawie wniósł skargę do Sądu Najwyższego. Tę skargę odrzucił "neosędzia" Aleksander Stępkowski, czyli w istocie osoba nieuprawniona do orzekania. Sędzia Żurek zakwestionował to, że w jego osobie orzeka osoba nieuprawniona do orzekania - tłumaczył. - W tej sprawie skład sądu zadał pytanie prawne do TSUE o status osób powołanych z udziałem neo-KRS. Ta odpowiedź została uzyskana i teraz ten skład siedmiu sędziów powinien w tej sprawie wydać uchwałę, która rzutowałaby na status prawny wszystkich "neosędziów" Sądu Najwyższego - dodał Gąciarek.
Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł 6 października ubiegłego roku, że okoliczności mogą "prowadzić do wniosku, że powołanie sędziego [przez nową KRS - przyp. red.] nastąpiło z rażącym naruszeniem podstawowych reguł procedury powoływania sędziów SN stanowiących integralną część ustroju i funkcjonowania polskiego systemu sądownictwa". TSUE zastrzegł jednak w swym październikowym orzeczeniu, że przeprowadzenie ostatecznej oceny w sprawie należy do Sądu Najwyższego.
W składzie SN, który zajmował się tą sprawą - wskazał Gąciarek - "było siedmiu legalnie powołanych sędziów". - W międzyczasie trzech odeszło w stan spoczynku z uwagi na wiek i skład powinien być uzupełniony o trzech innych. A co się stało? Prezes Izby Cywilnej pani Joanna Misztal-Konecka odwołała z tego składu Dariusza Zawistowskiego, a wyznaczyła czterech "neosędziów" - mówił.
Gąciarek: nikt nie może orzekać we własnej sprawie
Sędzia podkreślał, że "orzeczenie w tej sprawie rzutuje bezpośrednio na ich sytuację, więc oni będą orzekać we własnej sprawie". - W każdym cywilizowanym kraju zasadą jest to, że nikt nie może być sędzią we własnej sprawie - zaznaczył Gąciarek.
Prezes Manowska poinformowała w poniedziałek, że do akt sprawy wpłynęły wnioski pełnomocnika sędziego Żurka o wyłączenie czterech sędziów ze składu - tych, o których niedawno uzupełniono skład orzekający.
Autorka/Autor: ads//now
Źródło: TVN24, PAP