Obrady zakończone. Sąd Najwyższy wybrał kandydatów na pierwszego prezesa

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, TVN24
Zgromadzenie Ogólne Sędziów wyłoniło pięciu kandydatów na pierwszego prezesa SN
Zgromadzenie Ogólne Sędziów wyłoniło pięciu kandydatów na pierwszego prezesa SNTVN24
wideo 2/27
Zgromadzenie Ogólne Sędziów wyłoniło pięciu kandydatów na pierwszego prezesa SNTVN24

W sobotę przed godziną 19 Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego wybrało kandydatów na pierwszego prezesa Sądu Najwyższego. Wolę kandydowania zgłosiło 10 sędziów. Zgromadzenie wybrało pięć kandydatur. Najwięcej głosów otrzymał sędzia Włodzimierz Wróbel. Ostatecznego wyboru na sześcioletnią kadencję na tym urzędzie dokona prezydent.

Kandydatami na pierwszego prezesa Sądu Najwyższego, których w sobotę wyłoniło zgromadzenie ogólne sędziów tego sądu, zostali: Włodzimierz Wróbel (50 głosów), Małgorzata Manowska (25 głosów), Tomasz Demendecki (14 głosów), Leszek Bosek (cztery głosy), Joanna Misztal-Konecka (dwa głosy).

Nominacji nie uzyskali sędziowie: Tomasz Artymiuk, Piotr Prusinowski, Marta Romańska, Adam Tomczyński i Dariusz Zawistowski, którzy również wyrazili wolę kandydowania.

Prezydent wybierze pierwszego prezesa SN

Ostatecznego wyboru na sześcioletnią kadencję na tym urzędzie dokona prezydent. Ustawa o Sądzie Najwyższym nie precyzuje, w jakim terminie powinien to zrobić. Prezydent nie musi wybrać kandydata z największą liczbą głosów. Jak mówiła reporterka TVN24, nie wiadomo, czy prezydent dostanie w ogóle informacje, ile głosów otrzymali wybrani kandydaci. Dotychczas prezydent wybierał na pierwszego prezesa Sądu Najwyższego osobę z największą liczbą głosów.

Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN wskazało kandydatów na następcę Małgorzaty Gersdorf po sześciu dniach obrad. Wcześniej w sobotę zakończyła się wielogodzinna część poświęcona udzielaniu przez kandydatów odpowiedzi na pytania innych uczestników zgromadzenia.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Do ogłoszeniu listy kandydatów szef PO Borys Budka napisał: "Jedynym kandydatem Zgromadzenia Ogólnego Sędziów SN na stanowisko Pierwszego Prezesa jest sędzia Wróbel. Pozostałych, którzy nie uzyskali większości głosów, nie należy traktować jako kandydatów. Powołanie któregokolwiek z nich przez PAD będzie złamaniem Konstytucji".

>>> Iustitia oceniła kandydatów na pierwszego prezesa Sądu Najwyższego

Szósty dzień obrad

Na kilkaset pytań zadanych w poprzednich dniach przez uczestników zgromadzenia w formie pisemnej lub elektronicznej ośmioro kandydatów odpowiadało w sobotę łącznie przez około siedem godzin. Dwóch pierwszych, w kolejności alfabetycznej, czyli sędziowie Artymiuk i Bosek, odpowiedzi udzieliło jeszcze w piątek.

Wśród licznych pytań przewijało się kilka wątków dotyczących wizji dalszego funkcjonowania SN, znajomości języków obcych, czy stosunku do uchwały trzech połączonych izb tego sądu z 23 stycznia tego roku.

W sobotę jako pierwszy zaczął swą wypowiedź sędzia Demendecki. - Jedność sądu i zachowanie jego integralności, to jedno z fundamentalnych zadań, które stoją nie tylko przed I prezesem, ale przed wszystkimi nami na tym zgromadzeniu - powiedział w ramach swych odpowiedzi.

Pytania o ewentualne kontakty i związki kandydatów z politykami

Powtarzały się też pytania o ewentualne kontakty i związki kandydatów z politykami i ich stosunek do polityki. - Miałam takie związki i nie jest to tajemnicą. W 2007 roku przez siedem miesięcy byłam podsekretarzem stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, ministrem był wtedy Zbigniew Ziobro, a podsekretarzem stanu obecny prezydent Andrzej Duda. (...) Ja się nie zapieram i nie wypieram tych znajomości - mówiła sędzia Manowska.

Podkreśliła jednocześnie, że "przez kilkanaście lat późniejszego orzekania nie wypowiadała się na temat polityki" i nigdy ani jej, ani żadnemu z jej orzeczeń nie został postawiony zarzut upolitycznienia. - Obiecuję, że będę strażnikiem niezawisłości. (...) Nigdy żaden polityk na mnie nie wywierał wpływu w sferze orzecznictwa, nawet nie próbował - mówiła.

"Czy to jest grzech?"

- Nigdy nie miałem żadnych związków z politykami. (...) Natomiast media podnosiły moją prywatną znajomość z sędzią Łukaszem Piebiakiem. To prawda, sędzia Piebiak jest moim kolegą z roku studiów, ale czy to jest grzech? Znam i uważam się za kolegę także prezesa Iustitii Krystiana Markiewicza - zaznaczał sędzia Demendecki. Sędzia Misztal-Konecka powiedziała, że - wybierając zawód sędziego wiele lat temu - zdecydowała, że żadnych związków z polityką nie będzie miała.

- Osobiście jakichś polityków znam. (...) Nie jest to tajemnicą, prezydent Andrzej Duda jest moim kolegą z sąsiedniej katedry, choć od momentu, odkąd pan prezydent objął urząd, nasz kontakt jest żaden - odpowiedziała sędzia Romańska.

Pytania o Izbę Dyscyplinarną

Sędziowie pytani byli też o to, jak postrzegają Izbę Dyscyplinarną SN i czy powinna ona dalej istnieć. Sędzia Demendecki ocenił, że motywy, które legły u podstaw obecnego modelu sądownictwa dyscyplinarnego, są prawidłowe.

Sędzia Romańska oceniła, że w poprzednich latach miała poczucie, iż niektóre z wyroków dyscyplinarnych wobec sędziów były zbyt łagodne. - Sądownictwo dyscyplinarne musi istnieć, natomiast czy ma być realizowane przez izbę zorganizowaną nieco obok Sądu Najwyższego z takimi kompetencjami - to na to odpowiadam: nie - oceniła.

Sędzia Wróbel pytał sędziego Stępkowskiego, czy faktycznie uważa sędziów SN za "oligarchię". Nawiązał w ten sposób do wypowiedzi Stępkowskiego, który w wywiadzie dla "Naszego Dziennika" stwierdził, że sędziowie stanowiący większość zgromadzenia "chcieliby natomiast uczynić konstytucyjną kompetencję prezydenta czczą formalnością - potwierdzeniem decyzji podjętej przez sędziowską oligarchię".

Sędzia Tomczyński, nawiązując do kwestii niedawnego zdjęcia w holu sądu sześciu portretów pierwszych prezesów Sądu Najwyższego z lat 1945-1989, ocenił, że to słuszna decyzja. - W miejsce tych portretów trzeba byłoby jeszcze powiesić portrety Witolda Pileckiego, Emila Fieldorfa, Emila Barchańskiego, Grzegorza Przemyka. I wtedy dopiero moglibyśmy mówić o tym, że zakończyła się w Polsce tamta niesławna era - ocenił.

"Nabroili politycy"

Sędzia Zawistowski podkreślił, że sam nie kwestionuje statusu żadnego z sędziów powołanych do SN również w ostatnim czasie. Jego zdaniem w tej kwestii "nabroili politycy". - A teraz próbuje się przerzucić problem, jak rozwiązać tę sytuację, na Sąd Najwyższy - powiedział.

- Pierwszym prezesem Sądu Najwyższego nie jest się dla siebie, to jest pewien symbol i emblemat - mówił z kolei sędzia Prusinowski.

"Miałem sen, że polski Sąd Najwyższy jest niezależny"

Obrady poprzedniego dnia zostały przerwane około godziny 19.30. W trakcie posiedzenia zarządzano przerwy. Po południu oświadczenia wygłosiło w kolejności alfabetycznej 10 sędziów, którzy wyrazili zgodę na ubieganie się o stanowisko pierwszego prezesa SN, spośród 20 wskazanych wcześniej przez uczestników zgromadzenia.

- Sądy i sprawujący nad nimi nadzór jurysdykcyjny Sąd Najwyższy są ostatnią ostoją obrony obywateli przed dyktatem rządzących. Tylko zachowanie niezależności od wszelkich opcji politycznych sprawujących władzę (...) daje obywatelowi pewność, że zachowane zostaną przysługujące mu gwarancje konstytucyjne i konwencyjne - powiedział sędzia Tomasz Artymiuk (Izba Karna), który jako pierwszy wygłaszał oświadczenie. Dodał, że sędzią jest się także na czasy trudne i zaznaczył, że "nie oddaje się pola bez walki nawet w najbardziej beznadziejnej sytuacji".

Z kolei sędzia Leszek Bosek (Izba Kontroli Nadzwyczajnej), który jako drugi wygłaszał oświadczenie, mówił: "miałem sen, że polski Sąd Najwyższy jest niezależny i zjednoczony, silny wewnętrznie, nie ma w nim żadnych podziałów i nieufności (...), że jest szanowany w kraju i na świecie". - Te okoliczności wbrew pozorom wydają się realne, to nie jest tylko sen, tylko marzenie. Myślę, że w niedługim czasie możliwe jest zrealizowanie tych szczytnych założeń - zaznaczył. Podkreślił, że "istotnym celem jest ochrona niezależności sądu - Sąd Najwyższy nie może podzielić losu innych organów".

Sędzia Tomasz Demendecki z Izby Kontroli Nadzwyczajnej mówił, że jest osobą dialogu prowadzonego w uczciwy sposób i opartego na partnerstwie. Dodał, że jego mottem jest "budowanie mostów, a jednocześnie burzenie murów", których jego zdaniem jest ostatnio w Sądzie Najwyższym coraz więcej. Zapewnił też, że jeśli zostanie pierwszym prezesem SN, to sąd ten nie będzie uczestnikiem ani zakładnikiem żadnych gier politycznych. Zobowiązał się też do podjęcia wszelkich działań w celu zapewnienia prawidłowo realizowanych gwarancji niezawisłości sędziego i odbudowy społecznego zaufania do SN.

"Chciałabym zasypać dół między nami"

Z kolei sędzia Izby Cywilnej Małgorzata Manowska mówiła, że sędziowie nie muszą obawiać się z jej strony jakiejkolwiek zemsty i odwetu. - Chciałabym normalnie pracować, chciałabym zasypać dół między nami, a przynajmniej doprowadzić do wzajemnej tolerancji i poprawnej współpracy, dlatego że Sąd Najwyższy i ludzie na to zasługują - powiedziała Manowska. Inna sędzia Izby Cywilnej Joanna Misztal-Konecka za kluczowe uznała przezwyciężenie podziałów wewnętrznych trawiących - jej zdaniem - wymiar sprawiedliwości od lat. Jej zdaniem jednym z najpilniejszych zadań stojących przed SN jest też zachowanie statusu odrębnego i niezależnego organu konstytucyjnego.

Sędzia Piotr Prusinowski z Izby Pracy powiedział, że biorąc pod uwagę dotychczasowy przebieg wyboru kandydatów na pierwszego prezesa, nie może tej procedury uznać za prawidłową. Dodał, że wszyscy chcą pewnej normalności, ale Sąd Najwyższy musi najpierw - jego zdaniem - wyzwolić się z dualizmu. - Pierwszy prezes SN nie może wyłonić się z oparów niedwuznaczności - mówił.

Sędzia Izby Cywilnej Marta Romańska, opisując swoje doświadczenie zawodowe, powiedziała, że jest sędzią niemal od zawsze. Podkreśliła, że gdy trafiła do SN, to sąd ten funkcjonował dobrze. Zwróciła uwagę, że następnie reformy "zmieniły wszystko".

Sędzia Adam Tomczyński z Izby Dyscyplinarnej stwierdził zaś, że należy pamiętać o przeszłości w kontekście oceny wymiaru sprawiedliwości i sędziów z czasów PRL. - Musimy też pamiętać o teraźniejszości, żeby poziom orzecznictwa SN był jak najlepszy, musimy pamiętać o szacunku dla naszych kolegów z Krajowej Rady Sądownictwa i musimy pamiętać o przyszłości, bo musimy wiedzieć krok po kroku, co chcemy zrobić - mówił. Jednocześnie powiedział, że "matematyka jest nieubłagana i wydaje się, że ta nowa strona Sądu Najwyższego nie może przedstawić na stanowisko pierwszego prezesa więcej niż dwóch kandydatów", w związku z czym będzie głosował na sędziego Demendeckiego.

"Po to to robimy, żeby ten bastion pozostał jako bastion sprawiedliwości"

- Każda władza ma ogromną chrapkę na sądy, bo sądy są jedyną instytucją niezależną i bezstronną, która ma tę władzę kontrolować. (...) Wiadomo, że zawsze między sądami a władzą polityczną było i będzie napięcie - mówił Włodzimierz Wróbel z Izby Karnej.

- Po co jest to zgromadzenie? Po co my tu siedzimy? Po co się tak kłócimy i spieramy? - pytał. - Po to to robimy, żeby ten bastion pozostał jako bastion sprawiedliwości, a nie stał się po prostu lokalem do wynajęcia przez polityków, przyczepą kempingową, w której każdy może sobie siąść i spędzić trochę czasu, albo w którym można rozdawać intratne posady – podkreślił.

- Do takiego sądu, który zostanie przejęty przez polityków, nikt nie będzie miał zaufania, on nie będzie skuteczny - dodał.

Jako ostatni oświadczenie wygłosił Dariusz Zawistowski z Izby Cywilnej, zdaniem którego "władza polityczna zagwarantowała sobie pełny wpływ na to, kto zostanie powołany na stanowisko pierwszego prezesa". Ocenił, że wyłoniona wcześniej podczas zgromadzenia komisja skrutacyjna jest nielegalna.

Sędzia Stępkowski rozmawiał z prezesami izb: złożyłem propozycję

Pełniący obowiązku pierwszego prezesa Sądu Najwyższego sędzia Aleksander Stępkowski poinformował wcześniej dziennikarzy, że odbył konsultacje z prezesami izb oraz osobami kandydującymi na pierwszego prezesa SN i złożył propozycję podczas tych rozmów. Jak dodał, propozycja ta uzyskała akceptację wielu rozmówców. Nie wyjaśnił jednak, jakie ustalenia w sprawie dalszego przebiegu obrad zostały podjęte.

- Jeszcze chyba nie było współcześnie w Sądzie Najwyższym, podczas trwania tego podziału i konfliktu, że bardzo szczerze rozmawialiśmy ze sobą wspólnie. To jest zmiana zasadnicza. Już dla tej rozmowy warto było odbyć dziś to Zgromadzanie Ogólne - wskazał jednocześnie.

Jak z kolei powiedział prezes Izby Cywilnej SN sędzia Dariusz Zawistowski, sędzia Stępkowski zaproponował, aby ponownie wybrać członków komisji skrutacyjnej, przy założeniu, że do komisji tej miałby trafić jeden sędzia z każdej izby. Jak jednak zaznaczył, nie doszło do porozumienia w tej sprawie. Zawistowski podkreślił też, że do tej pory takie rozmowy się nie odbywały. Przyznał, że spotkanie przebiegało w merytorycznej i dobrej atmosferze.

Stępkowski podczas wypowiedzi dla mediów podziękował uczestnikom spotkania za ogromną klasę. - Myślę, że jest to bardzo dobry punkt startowy, aby odbudowywać autorytet Sądu Najwyższego, ażeby go cementować, ażeby on rósł - powiedział.

Sąd Najwyższy kontynuuje wybór kandydatów na pierwszego prezesa
Sąd Najwyższy kontynuuje wybór kandydatów na pierwszego prezesaTVN24/Fakty po południu

Sędziowie domagali się rozpatrzenia wniosków formalnych

Sędzia Stępkowski, wznawiając rano posiedzenie, zwrócił się do sędziego Dariusza Zawistowskiego w sprawie oświadczenia o woli kandydowania. Sędzia Zawistowski, który był jedną ze zgłoszonych w zeszłym tygodniu kandydatur, nie złożył wcześniej jednoznacznego oświadczenia o chęci kandydowania, którego wymaga regulamin. W piątek Zawistowski potwierdził wolę kandydowania.

Oznacza to, że formalną zgodę na udział w procedurze kandydowania na pierwszego prezesa SN wyraziło 10 sędziów: Tomasz Artymiuk (Izba Karna), Leszek Bosek (Izba Kontroli Nadzwyczajnej), Tomasz Demendecki (Izba Kontroli Nadzwyczajnej), Małgorzata Manowska (Izba Cywilna), Joanna Misztal-Konecka (Izba Cywilna), Piotr Prusinowski (Izba Pracy), Marta Romańska (Izba Cywilna), Adam Tomczyński (Izba Dyscyplinarna), Włodzimierz Wróbel (Izba Karna) i Dariusz Zawistowski (Izba Cywilna).

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Niektórzy sędziowie domagali się rozparzenia w pierwszej kolejności złożonych podczas poprzednich dni obrad licznych wniosków formalnych.

- Proszę o rozpoczęcie dzisiejszych obrad od ustosunkowania się do wniosków formalnych złożonych w poprzednich dniach. Najpierw powinniśmy oczyścić przedpole, rozważyć złożone wnioski i dopiero przejść do procedury wyborczej - mówił rano sędzia Krzysztof Rączka z Izby Pracy.

Sędzia Rączka wskazywał, że "nie można dalej procedować, jeśli są wątpliwości co do prawidłowości powołania komisji skrutacyjnej". Jak ocenił, przejście do dalszych etapów obrad byłoby natomiast "czystą drogą faktów dokonanych". - Tak nie procedujmy - apelował.

Z kolei sędzia Paweł Czubik orzekający w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych ocenił, że wnioski formalne niektórych sędziów "mają charakter czystej obstrukcji". - Może pójdźmy do przodu, szanujmy swój czas i szanujmy siebie - dodał. Zaapelował przy tym o zachowanie podstawowych standardów zachowań.

Ostatecznie sędzia Stępkowski nie uwzględnił wniosków formalnych złożonych przez tzw. "starych sędziów". Przewodniczący zgromadzenia negatywnie rozpatrzył między innymi wnioski o: przyjęcie porządku obrad, odroczenie obrad do 26 maja, zwołanie kolegium, wyłączenie wszystkich członków komisji skrutacyjnej.

- Przypominam, że pan przewodniczący kieruje tylko obradami konstytucyjnego organu, którym jest Zgromadzenie Ogólne Sądu Najwyższego, pan przewodniczący nie jest zgromadzeniem ogólnym - mówiła do sędziego Stępkowskiego sędzia Marta Romańska z Izby Cywilnej.

"Wskazanie pięciu kandydatów wymaga dwóch kroków"

W poniedziałek na porannej konferencji Komitetu Obrony Sprawiedliwości przed Sądem Najwyższym mecenas Michał Wawrykiewicz z Inicjatywy Wolne Sądy ocenił, że "to, co dzisiaj będzie się działo, najpewniej - według zapowiedzi pana Stępkowskiego i tego, co obserwujemy w ciągu ostatnich tygodni wokół Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Najwyższego - będzie najprawdopodobniej łamać przepisy polskiej konstytucji i ustawy o Sądzie Najwyższym".

- Dlatego, że wskazanie prezydentowi Rzeczypospolitej pięciu kandydatów na pierwszego prezesa Sądu Najwyższego wymaga dwóch kroków - wskazywał.

Jak mówił Wawrykiewicz, "pierwszy krok, to jest wybór tej piątki". - Ale wymagany jest też drugi krok. Wymagana jest uchwała o przedstawieniu prezydentowi Rzeczypospolitej kandydatów na pierwszego prezesa Sądu Najwyższego. Tak mówi konstytucja o przedstawieniu kandydatów i tak mówi w artykule 17 ustawa o Sądzie Najwyższym. (…) Uchwała musi być podjęta zwykłą większością głosów - tak też mówi ustawa o Sądzie Najwyższym - wyjaśniał mecenas.

Zauważył, że "mieliśmy do czynienia z analogiczną sytuacją w 2016 roku w Trybunale Konstytucyjnym, gdzie przedstawiono kandydatury na prezesa Trybunału Konstytucyjnego prezydentowi bez wymaganej uchwały". - Dzisiaj najpewniej będzie pan Stępkowski próbował zrobić dokładnie to samo - uznał.

Wawrykiewicz: to, co dzisiaj będzie się działo, będzie najprawdopodobniej łamać przepisy konstytucji i ustawy o Sądzie Najwyższym
Wawrykiewicz: to, co dzisiaj będzie się działo, będzie najprawdopodobniej łamać przepisy konstytucji i ustawy o Sądzie NajwyższymTVN24

"To jest wyraz równowagi władz"

Maria Ejchart-Dubois, koordynatorka Komitetu Obrony Sprawiedliwości KOS z Inicjatywy Wolne Sądy, wskazywała, że "zgromadzenie ogólne jest w ten sposób skonstruowane, aby także ograniczyć władzę prezydenta nad Sądem Najwyższym".

- Oznacza to, że prezydent nie może w sposób dowolny wybrać dowolnej osoby, która będzie prezesem. Może dokonać tego wyboru wyłącznie spośród kandydatów, którzy zostali wskazani przez większość sędziów Sądu Najwyższego uczestniczących w zgromadzeniu, zwykłą większość, przy obecności przynajmniej połowy sędziów Sądu Najwyższego - wyjaśniała.

Jak mówiła, "to jest wyraz równowagi władz". - Równowagi, która tak często w ostatnich latach była naruszana i łamana, równowagi, którą próbują złamać nowe przepisy ustawy o Sądzie Najwyższym - tak zwanej ustawy kagańcowej, czy przepisy regulaminu Sądu Najwyższego, który został przez prezydenta uchwalony - wyliczała Ejchart-Dubois.

- Żaden przepis, który ogranicza kompetencje Zgromadzenia Ogólnego Sądu Najwyższego, który w sposób bezprawny chce zmienić te proporcje - czyli na przykład przepis ustawy kagańcowej, który mówi, że tylko 32 sędziów wystarczy, żeby wybrać kandydatów na (pierwszego – red.) prezesa Sądu Najwyższego - tego wyboru nie uczyni legalnym - mówiła dalej. Jak podsumowała, "każde bezprawne ograniczenie praw zgromadzenia uczyni wybór (pierwszego – red.) prezesa Sądu Najwyższego bezprawnym i nielegalnym".

Kontrowersje wokół komisji skrutacyjnej

Z końcem kwietnia tego roku zakończyła się kadencja poprzedniej pierwszej prezes SN Małgorzaty Gersdorf. Na mocy uprawnienia wynikającego z ustawy o SN prezydent Andrzej Duda powierzył wykonywanie obowiązków pierwszego prezesa Kamilowi Zaradkiewiczowi z Izby Cywilnej, którego ustawowym zobowiązaniem było zwołanie zgromadzenia sędziów.

Po trzech dniach posiedzenia sędziom udało się zakończyć etap formalny obrad i przejść do fazy wyłaniania kandydatów na nowego pierwszego prezesa.

Kontrowersje wywołała jednak kwestia wyłonienia komisji skrutacyjnej mającej liczyć głosy oddane na poszczególnych zgłoszonych kandydatów. Przez pierwsze dwa dni obrad sędziom nie udało się wybrać tej komisji. W rezultacie 12 maja Zaradkiewicz poinformował o wyłonieniu członków komisji na podstawie dostarczonego mu protokołu głosowania z 9 maja. Grupa ponad 30 sędziów SN złożyła w zeszłym tygodniu w Kancelarii Prezydenta pismo z wnioskiem o odwołanie Zaradkiewicza.

Czytaj więcej o obradach zgromadzenia sędziów SN

Stępkowski za Zaradkiewicza

13 maja Zaradkiewicz odroczył obrady i zwrócił się do prezydenta o zmianę regulaminu Sądu Najwyższego. Prezydent nie podjął decyzji o zmianie regulaminu SN.

Dwa dni później sędzia Zaradkiewicz zrezygnował z wykonywania obowiązków pierwszego prezesa. - Jestem głęboko zbulwersowany podważaniem kompetencji prowadzącego zgromadzenie; ignorowaniem nie tylko czynności porządkowych, lecz również licznymi zachowaniami, w tym nieprawdziwymi oskarżeniami o moje rzekome polityczne motywacje - oświadczył wówczas Zaradkiewicz.

Po rezygnacji Zaradkiewicza prezydent powierzył wykonywanie obowiązków pierwszego prezesa sędziemu Aleksandrowi Stępkowskiemu z Izby Kontroli Nadzwyczajnej, który wyznaczył termin wznowienia obrad na 22 maja.

Czytaj więcej: Kim jest sędzia Stępkowski?

Autorka/Autor:ads, akr, js, kb/pm,dap

Źródło: PAP, TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Do Wrocławia dotarła fala kulminacyjna na Odrze. Według relacji Tomasza Sikory z urzędu miejskiego Wrocławia, woda na Bystrzycy już powoli opada. W Trestnie poziom Odry wynosi około 600 centymetrów. Jak powiedział dyżurny na stanowisku kierowania komendanta wojewódzkiego PSP we Wrocławiu, wały cały czas są uszczelniane. - Cały czas na bieżąco uszczelniamy, ale nie przeciekają. Pilnujemy tego - podkreślał dyżurny.

Umacniają wały, przerzucają worki. "Pełne zaangażowanie" we Wrocławiu

Umacniają wały, przerzucają worki. "Pełne zaangażowanie" we Wrocławiu

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, TVN24., PAP

Na nagraniach ze śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej widać, jak volkswagen z impetem wjeżdża w forda, widać ludzi stojących przy rozbitych autach, porozrzucane przedmioty. Aresztowanych zostało trzech mężczyzn. Ostatni z podejrzanych, który miał spowodować wypadek - Łukasz Żak - jest poszukiwany, wystawiono za nim list gończy. Jak informowała prokuratura, w sprawie wypadku śledczy spotkali się z bezwzględnym mataczeniem i poplecznictwem.

Nagrania z wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Sprawca się ukrywa, prokuratura zszokowana skalą mataczenia

Nagrania z wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Sprawca się ukrywa, prokuratura zszokowana skalą mataczenia

Źródło:
tvnwarszawa.pl, "Fakty" TVN

- Dochodzą do mnie sygnały, że w niektórych urzędach te procedury znowu stają się barierą dla ludzi. Niektórzy urzędnicy wymagają danych, które nie są potrzebne - powiedział Donald Tusk na zakończenie posiedzenia sztabu kryzysowego. Premier zwrócił się do urzędników z "uwagą, która może niektórym zepsuć humor". Podkreślił, że na szczegółową weryfikację przyjdzie jeszcze czas.

Tusk do urzędników z "uwagą, która może niektórym zepsuć humor"

Tusk do urzędników z "uwagą, która może niektórym zepsuć humor"

Źródło:
tvn24.pl

- Zapowiada się pracowita noc dla naszego lotnictwa - mówił w środę w "Kropce nad i" szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego generał Wiesław Kukuła. Dodał, że od poniedziałku rusza akcja "Feniks" - "największa operacja w historii Polski", w ramach której wojsko zaangażuje się w odbudowę terenów dotkniętych powodzią.

Wielka akcja polskiego wojska. "Pięć linii wysiłku"

Wielka akcja polskiego wojska. "Pięć linii wysiłku"

Źródło:
TVN24

- W ciągu 48 godzin w większości miejsc powinno być po kulminacji - ocenił podczas środowych obrad powodziowego sztabu kryzysowego we Wrocławiu premier Donald Tusk. - Pytanie jednak, czy wały wytrzymają. Najważniejsze jest, by dbać o wały - stwierdził szef rządu.

Tusk: to jest teraz najważniejsze

Tusk: to jest teraz najważniejsze

Źródło:
PAP

Zmarł Felicjan Andrzejczak, były wokalista Budki Suflera - potwierdził w rozmowie z tvn24.pl Tomasz Zeliszewski, perkusista zespołu. Andrzejczak śpiewał przeboje takie jak "Jolka, Jolka pamiętasz", "Czas ołowiu" czy "Noc komety". Miał 76 lat.

Nie żyje Felicjan Andrzejczak

Nie żyje Felicjan Andrzejczak

Źródło:
tvn24.pl, PAP

- Przetrwaliśmy. Były chwile trudne, były chwile grozy, ale na szczęście niewiele złego się stało - mówiła w "Tak jest" prezydentka Świdnicy (województwo dolnośląskie) Beata Moskal-Słaniewska. Jak opowiadała, podczas przygotowań zabrakło regularnej dostawy worków. - Wszystkie procedury trzeba zweryfikować, bo taka sytuacja może się powtórzyć - oceniła gościni TVN24.

"Czekanie trwało kilka godzin. Mieszkańcy się niecierpliwili, my także"

"Czekanie trwało kilka godzin. Mieszkańcy się niecierpliwili, my także"

Źródło:
TVN24

Zapora zbudowana na drodze z Nowogrodu Bobrzańskiego do Krzystkowic w woj. lubuskim zdała egzamin - przekazał wieczorem mł. bryg. Arkadiusz Kaniak, rzecznik lubuskiej straży pożarnej. Jak mówił strażak, sytuacja w Nowogrodzie Bobrzańskim się ustabilizowała. Sytuacja poprawiła się także na Odrze w Cigacicach koło Zielonej Góry i w regionie lubuskim. - Na obecną chwilę nie ma zagrożenia ze strony rzeki Odra - ocenił strażak.

"Zapora zdała egzamin"

"Zapora zdała egzamin"

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, TVN24

Fala wezbraniowa na Odrze zmierza w kierunku Wrocławia. Jak obecnie wygląda stan rzeki w stolicy Dolnego Śląska - można to śledzić na żywo, dzięki kamerze internetowej z widokiem na rzekę oraz panoramę centrum miasta. Obraz live można oglądać w TVN24 GO.

Wrocław. Fala powodziowa na Odrze - kamera na żywo

Wrocław. Fala powodziowa na Odrze - kamera na żywo

Źródło:
tvn24.pl

- To miasto nie jest gotowe na zarządzanie kryzysowe. Służbami nikt nie zarządza - mówiła na antenie TVN24 mieszkanka Stronia Śląskiego. Zareagował premier Donald Tusk i poinformował o przejęciu zarządzania kryzysowego od burmistrzów Lądka-Zdroju i Stronia Śląskiego. - Robiliśmy, co mogliśmy, żeby dramat małych miejscowości był słyszalny. Jeśli poskutkowało, to znaczy, że te apele były skuteczne - powiedział w rozmowie w "Faktach po Faktach" Tomasz Nowicki, burmistrz Lądka-Zdroju.

Burmistrzowie odsunięci od zarządzania kryzysowego: ułatwi nam to podniesienie się z kolan

Burmistrzowie odsunięci od zarządzania kryzysowego: ułatwi nam to podniesienie się z kolan

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24
"Jaka ewakuacja? Ja nic nie wiem. Przydałaby się szczekaczka, żeby ktoś mówił, co robić"

"Jaka ewakuacja? Ja nic nie wiem. Przydałaby się szczekaczka, żeby ktoś mówił, co robić"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Prawo i Sprawiedliwość kolejny dzień krytykuje rząd za sytuację powodzian. We wtorek poseł Mariusz Błaszczak przekonywał, że brak zbiorników w Kotlinie Kłodzkiej to wina Niemców i "uleganie religii klimatycznej". Z kolei Anna Zalewska w 2019 roku, jako przedstawicielka koalicji rządzącej, zapewniała, że nie powstanie więcej zbiorników retencyjnych. Teraz oskarża o ich brak Komisję Europejską.

Anna Zalewska w 2019 roku zgadzała się z tym, żeby nie budować więcej zbiorników, dziś oskarża Brukselę

Anna Zalewska w 2019 roku zgadzała się z tym, żeby nie budować więcej zbiorników, dziś oskarża Brukselę

Źródło:
Fakty TVN

W niedzielę Andrzej Duda ma spotkać się w miejscowości zwanej Amerykańską Częstochową z Donaldem Trumpem. Spotkanie polskiego prezydenta z kandydatem na prezydenta USA w szczycie kampanii może być odczytane jako wsparcie.

Andrzej Duda spotka się z Donaldem Trumpem. Wizyta odbędzie się w ważnym miejscu dla Polonii

Andrzej Duda spotka się z Donaldem Trumpem. Wizyta odbędzie się w ważnym miejscu dla Polonii

Źródło:
Fakty TVN

Kiedyś dała tysiącom kobiet szanse na usamodzielnienie się, teraz składa wniosek o bankructwo. Tupperware, działająca od 78 lat amerykańska marka plastikowych pojemników na żywność, która przynosi straty, złożyła wniosek o upadłość i poszukuje nowych właścicieli, próbując przyciągnąć młodszych klientów.

Legendarna marka w tarapatach. Kiedyś pomogła usamodzielnić się kobietom, teraz bankrutuje

Legendarna marka w tarapatach. Kiedyś pomogła usamodzielnić się kobietom, teraz bankrutuje

Źródło:
BBC

Czeska policja poinformowała w środę, że odnaleziono ciało zaginionej 70-letniej kobiety z miejscowości Kobyla nad Vidnavkou w regionie Jesionika. To już czwarta śmiertelna ofiara powodzi. Po raz pierwszy od czterech dni liczba zagrożonych powodzią terenów jest niższa niż sto. W 23 miejscach obowiązuje najwyższy poziom alarmu powodziowego.

Wróciła do domu z centrum ewakuacyjnego. Jej ciało znaleziono zaplątane w ogrodzenie

Wróciła do domu z centrum ewakuacyjnego. Jej ciało znaleziono zaplątane w ogrodzenie

Źródło:
PAP, Reuters

Hubert Różyk złożył w środę rano rezygnację z funkcji rzecznika prasowego Ministerstwa Klimatu i Środowiska. W ostatnim czasie pojawiły się kontrowersje związane z zapowiedziami programów pomocowych resortu klimatu, w którym zatrudniony był Różyk.

Dymisja w ministerstwie po kontrowersyjnej wypowiedzi

Dymisja w ministerstwie po kontrowersyjnej wypowiedzi

Źródło:
tvn24.pl

Beata Kempa, była europosłanka PiS, ma nowe stanowisko. Będzie doradzać prezydentowi. "Czas trudny, w moim regionie kataklizm powodzi i ogrom cierpienia. Pierwsze sprawy związane z kierunkami działań zostały omówione" - napisała.

Beata Kempa ma nowe stanowisko

Beata Kempa ma nowe stanowisko

Źródło:
tvn24.pl

Tempo przyrostu jest bardzo duże, widać je wręcz gołym. Spodziewamy się, że w weekend będzie około dwóch metrów - mówi Jan Piotrowski, pełnomocnik prezydenta Warszawy do spraw Wisły, pytany o sytuację na stołecznym odcinku rzeki.

Rośnie poziom Wisły w Warszawie. "Tempo przyrostu jest bardzo duże"

Rośnie poziom Wisły w Warszawie. "Tempo przyrostu jest bardzo duże"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pacjentów można ewakuować, ale komory hiperbarycznej, tomografu czy rezonansu nie da się przenieść na wyższe piętro. Szpital w Nysie został zniszczony przez wielką wodę, ale Fundacja TVN pomoże go odbudować. Można pomóc, robiąc przelew bankowy, wysyłając SMS lub blika, albo oglądając specjalny blok reklamowy już w piątek po "Faktach". 

Fundacja TVN pomoże odbudować szpital w Nysie. Wesprzeć tę akcję mogą też widzowie

Fundacja TVN pomoże odbudować szpital w Nysie. Wesprzeć tę akcję mogą też widzowie

Źródło:
Fakty TVN

Podczas gdy południowo-zachodnia Polska zmaga się z katastrofalnymi powodziami, wschodnio-centralna część kraju odnotowuje susze. Jednak wątpiących w ocieplenie klimatu nawet to nie przekonuje, że właśnie doświadczamy jego skutków. Eksperci tłumaczą, dlaczego przeciwne zjawiska występują jednocześnie. I przestrzegają, że tak już będzie.

Powódź i susza jednocześnie? "Nienormalność staje się nową normalnością"

Powódź i susza jednocześnie? "Nienormalność staje się nową normalnością"

Źródło:
Konkret24

Południowo-zachodnia Polska mierzy się z powodzią. Na wielu terenach trwa walka z żywiołem, w innych miejscach mieszkańcy przygotowują się do nadejścia wielkiej wody lub usuwają skutki kataklizmu. Są miejscowości niemal doszczętnie zniszczone. Jak o tej dramatycznej sytuacji rozmawiać z dziećmi? O czym pamiętać, by nie wzmagać w nich lęku? Na te pytania odpowiada w rozmowie z tvn24.pl Marta Wojtas, psycholożka z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.

Jak rozmawiać z dziećmi o powodzi? Psycholog wskazuje "kluczowy element"

Jak rozmawiać z dziećmi o powodzi? Psycholog wskazuje "kluczowy element"

Źródło:
tvn24.pl

Nowy podwariant wirusa SARS-CoV-2 o nazwie XEC rozprzestrzenia się na świecie i za kilka tygodni może być dominujący - ostrzega BBC News. Stwierdzono go już między innymi w Norwegii, Ukrainie i Niemczech, w Polsce eksperci na razie nie potwierdzają wykrycia podwariantu. - Pojawienie się XEC być może da się odczuć jeszcze tej zimy - przewiduje w rozmowie z tvn24.pl wirusolog prof. dr hab. Agnieszka Szuster-Ciesielska.

Rozprzestrzenia się nowy podwariant koronawirusa. "Być może da się to odczuć jeszcze tej zimy"

Rozprzestrzenia się nowy podwariant koronawirusa. "Być może da się to odczuć jeszcze tej zimy"

Źródło:
PAP, The Independent, tvn24.pl

W ostatnią sobotę policja zatrzymała dowód rejestracyjny pojazdu, którym podróżował Jarosław Kaczyński. Kierowca samochodu został dodatkowo ukarany mandatem. Powodem interwencji były zbyt ciemne szyby auta. Co przepisy mówią o takich modyfikacjach?  

Modyfikacja, która unieruchomiła samochód wożący Jarosława Kaczyńskiego. Kiedy jest niedozwolona?

Modyfikacja, która unieruchomiła samochód wożący Jarosława Kaczyńskiego. Kiedy jest niedozwolona?

Źródło:
tvn24.pl

Co najmniej 14 osób zginęło, a ponad 450 jest rannych w wyniku kolejnych eksplozji w Libanie - podał w środę Reuters. Podobnie jak dzień wcześniej, doszło do wybuchów urządzeń elektronicznych.

Krótkofalówki, smartfony i panele. Seria eksplozji

Krótkofalówki, smartfony i panele. Seria eksplozji

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

W oscarowym wyścigu w najbliższych miesiącach Polskę reprezentować będzie "Pod wulkanem" Damiana Kocura. - Ta bardzo autorska wypowiedź jest niezwykle inkluzywna i uniwersalna - powiedział w rozmowie z tvn24.pl Mikołaj Lizut, producent filmu. Dodał, że jest "przeszczęśliwy" w związku z werdyktem komisji oscarowej. Dyrektorka PISF-u Karolina Rozwód zapewniła, że w budżecie instytutu "są zabezpieczone pieniądze" na kampanię oscarową filmu. Kwoty jednak nie zdradziła.

Film "szalenie delikatny", dotyka "najtrudniejszych tematów"

Film "szalenie delikatny", dotyka "najtrudniejszych tematów"

Źródło:
tvn24.pl

Salon sukien ślubnych z Kłodzka został kompletnie zniszczony. Anna Gdowik prowadziła go w tym miejscu od ośmiu lat. Udało się uratować tylko kilka sukien i maszyny do szycia. - Nie mogę patrzeć na to, co tam się stało - mówi właścicielka. Ale nie przestaje pracować.

"Była kryzysowa narzeczona, są powodziowe panny młode"

"Była kryzysowa narzeczona, są powodziowe panny młode"

Źródło:
tvn24.pl