Przysmaki polskiej kuchni podawane tylko przez ładne kelnerki w regionalnych strojach. Piłkarskich kibiców Euro 2012 po nerwach na stadionach na pożywny posiłek do swoich restauracji zaprosi prałat Henryk Jankowski.
Skąd pomysł godny najlepszego biznesmena w głowie duchownego? Wszystko dzięki Euro 2012. Będą autostrady i stadiony, potrzebne będą też restauracje. A nowe jadłodajnie to po pierwsze dodatkowe miejsca pracy a przede wszystkim pieniądze.
- Chciałbym wspomóc biednych, przede wszystkim domy dziecka, nieść pomoc dla moich podopiecznych - tak o swoim pomyśle mówił w "Kropce nad i" sam ksiądz prałat. - Wszystko co się robi, zbliża do Boga - dodaje. Konkurencja będzie duża, więc duchowny ma pomysł czym zachęcić klientów do wyboru właśnie jego kawiarni. - Będą tam książki, do wypożyczenia i do kupienia - zdradza duchowny. Na pytanie, czy na kawiarnianych pułkach znajdzie się też twórczość Gombrowicza, prałat przyznaje: - Może z czasem.
Będą za to kelnerki i to "tylko ładne". - Brzydkie nie będą miały szans - zastrzega duchowny. Dlaczego? - Chodzi o zewnętrzne spojrzenie na te sprawy - tłumaczy. Kelnerskie piękności prezentować będą regionalne stroje w zależności od ulokowania restauracji. - Na przykłas w Gdańsku będą Kaszubki, nie będzie chałtury" - obiecuje ksiądz prałat.
Na tym oferta sieci klubo-kawiarni się jednak nie kończy. Oprócz biblioteko-księgarnio-restauracji będzie też... perfumeria. Zapachy męskie i damskie, wszystkie opatrzone inicjałami księdza Jankowskiego. - To jest troszeczkę przesada - przyznaje duchowny - ale też akceptuję.
- Trzeba patrzeć na zapotrzebowanie ludzi - tłumaczy ksiądz i dodaje do listy przyszłych artykułów jeszcze inne gadżety: T-shirty ze swoim wizerunkiem i piwo z wizerunkiem Benedykta XVI. - To produkują w Niemczech, będę to musiał ściągnąć z Niemiec - przyznał ksiądz prałat.
Kapelan "Solidarności" planów na przyszłość ma jeszcze więcej. Chce zagrać w filmie o ... sobie. - Dlaczego ktoś ma grać ks. Jankowskiego i źle zagra, jak mogę ja sam to zrobić - tłumaczył. Ksiądz wybrał juz nawet reżysera. Księdzu prałatowi podobała się "Pasja" i produkcję biograficznego filmu chce oddać w ręce jej twórcy - Mela Gibsona. Ksiądz nie kryje, że w wyborze kierował się argumentem wiary. - On jest bardzo wierzący. Ja bym chciał być taki wierzący jak pan Gibson - przyznał.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24