- Tu nie ma pola do targu, Przyszedł czas, by tę reformę wziąć na klatę i tego ciężaru nie może brać na klatę wyłącznie PO - powiedział w "Jeden na jeden" minister transportu Sławomir Nowak. Jak dodał, jeśli Ruch Palikota chce rozmawiać i widzi możliwość poparcia tej reformy, to "trzeba to zrobić".
Według Nowaka, po tym, jak PSL nie zgodziło się na proponowany przez PO projekt reformy emerytalnej, możliwe są trzy scenariusze: znalezienie porozumienia z PSL w imię ważnej reformy, za które koalicja solidarnie poniesie odpowiedzialność; szukanie większości wśród innych partii i przeprowadzenie reformy bez PSL; rozpad koalicji i przedterminowe wybory.
Zdaniem ministra, należy jednak poczekać na rozmowę z PSL, bo "to nie jest koniec negocjacji". Ale Nowak nie wyklucza, że PO będzie szukać większości gdzie indziej.
- Jeśli Palikot chce rozmawiać i widzi możliwość poparcia tej reformy, to trzeba to zrobić. Biorę jego deklaracje na poważnie. W polityce warto jest rozmawiać ze wszystkimi, nie należy zamykać drzwi przed nikim, kto chce rozmawiać - zaznaczył Nowak. Podkreślił jednocześnie, że nie będzie przesądzał o tym, czy koalicja przetrwa, czy nie.
Wolta ludowców zaskoczeniem
- Polityka transakcyjna i polityka wybierania bakalii z ciasta się skończyła. Nie jest to polityka stawiania ultimatum, ale to czas, gdy wszyscy wiemy, że tę reformę trzeba zrobić. Musimy zadbać o godne emerytury. Rządzenie to nie jest wyłącznie przyjemność - ocenił minister. - Przyszedł czas, by tę reformę wziąć na klatę, i tego ciężaru nie może brać na klatę wyłącznie PO - dodał.
Nowak zaznaczył, że PO zawsze starała się ustępować PSL-owi i wychodzić mu naprzeciw, ale w reformie emerytalnej "nie ma pola do targu". - Reforma jest niezbędna, nie jesteśmy samobójcami ani masochistami. Forsujemy trudną reformę, bo musimy to zrobić, bo inaczej nasz system emerytalny nie przetrwa - zauważył minister. Podkreślił, że brak zgody ze strony PSL był zaskoczeniem. - Gdy większość rzeczy jest uzgodnionych, dochodzi do wolty. Byliśmy tym zaskoczeni, ale liczę na kolejne rozmowy - przyznał.
"Nie warto wrzucać koalicji do kosza"
Dodał jednak, że jeśli w głosowaniu w Sejmie PSL reformy nie poprze, nie wyobraża sobie dalszej koalicji z ludowcami.
- Jeśli się na coś umawiamy albo zawieramy związek małżeński, to nie można powiedzieć, że robimy przyjemne rzeczy razem, a nieprzyjemne nie. Przez pięć lat nam się udawało z dobrym skutkiem, nie warto tego wrzucać do kosza - stwierdził.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24