Są kary za śmierć licealistów

 
Po czterech latach od wypadku k. Jeżewa zapadł wyrok
Źródło: TVN24
Na kary od 6 miesięcy do 1,5 roku więzienia w zawieszeniu skazał białostocki sąd sześć osób w procesie po wypadku autokaru z młodzieżą k. Jeżewa w 2005 r. Zginęło wtedy dziesięcioro licealistów.

Jedną osobę sąd uniewinnił, a wobec jednej umorzył postępowanie. Wobec dwóch ze skazanych osób sąd orzekł też grzywny i czasowe zakazy zajmowania stanowisk i wykonywania zawodu. Wyrok nie jest prawomocny.

Oskarżeni to pracownicy firm transportowych, specjaliści bhp, a także lekarka. Prokuratura zarzuciła jej, że wydała kierowcy autokaru zaświadczenie o braku przeciwwskazań do pracy za kierownicą, a takowe były. Mężczyzna chorował bowiem na padaczkę i nie powinien był wykonywać zawodowo pracy kierowcy.

Jednak sąd uznał, że lekarka nie spowodowała niebezpieczeństwa katastrofy drogowej, gdyż nie ma związku między wydanym przez nią zaświadczeniem dla kierowcy, a wypadkiem autokaru k. Jeżewa.

Skazał natomiast Ludmiłę J. za poświadczenie nieprawdy. Kara to: 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na cztery lata, 5 tys. zł grzywny i dwuletni zakaz wykonywania zawodu w zakresie wykonywania badań profilaktycznych.

W wypadku k. Jeżewa zginęło 13 osób: dziesięcioro uczniów i trzech kierowców (prowadzący autokar i jego zmiennik oraz kierowca ciężarówki, z którą autobus się zderzył). ZOBACZ REPORTAŻ "PROSTO Z POLSKI"

Kolejni oskarżeni przed sądem

Proces, w którym zapadł we wtorek wyrok nie jest jedynym, jaki toczy się w związku z wypadkiem. W ubiegłym tygodniu przed białostockim sądem stanęli małżonkowie Z., współwłaściciele biura turystycznego, które wynajęło autokar na wyjazd do Częstochowy.

Postawiono im kilkadziesiąt zarzutów, m.in. "sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym poprzez dopuszczenie do pracy kierowców bez ważnych badań lekarskich".

Źródło: PAP

Czytaj także: