Jechał bez prawa jazdy, na światłach awaryjnych i z prawie czterema promilami alkoholu w organizmie

Alkomat
Rzeszów (Podkarpacie)
Źródło: Google Maps

3,8 promila alkoholu w organizmie miał kierowca zatrzymany przez policjantów na rzeszowskim Nowym Mieście. 35-latek zwrócił na siebie uwagę mundurowych, bo mimo trudnych warunków pogodowych jechał samochodem bez właściwego oświetlenia, jedynie z włączonymi światłami awaryjnymi.

Policjanci zatrzymali podejrzanie zachowującego się mężczyznę w czwartek około godziny 15 na ul. Podwisłocze w Rzeszowie. Jak informują podkarpaccy funkcjonariusze, powodem skontrolowania kierowcy osobowego citroena był brak "wymaganego oświetlenia w warunkach zmniejszonej widoczności" i zarazem włączone światła awaryjne.

Pijany i bez uprawnień

Po zatrzymaniu mężczyzny policjanci poczuli od kierującego woń alkoholu.

Czytaj też: Usłyszał wołanie sąsiadki, że po ulicy "szaleńczo" jeździ kierowca busa

- Badanie alkomatem wykazało 3,8 promila alkoholu w jego organizmie. Mężczyzna jechał z pasażerką, która również była pod wpływem alkoholu. Po sprawdzeniu okazało się, że mężczyzna nie posiada prawa jazdy i nigdy nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdem - poinformowała podinspektor Marta Tabasz-Rygiel, oficer prasowa podkarpackiej policji.

Samochód, którym kierował pijany 35-latek, został odwieziony na parking.

Mężczyźnie grożą poważne konsekwencje. Za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości przewidziana jest kara do dwóch lat pozbawienia wolności. Zatrzymany odpowie również za kierowanie bez uprawnień i zostanie objęty zakazem prowadzenia pojazdów.

Czytaj także: