- Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego wykonuje czynności na polecenie prokuratury okręgowej w Warszawie w jednej z redakcji w stolicy - mówi rzecznik ABW Maciej Karczyński. I podkreśla, że nie może potwierdzić miejsca przeszukania, ze względu na dobro tego postępowania. - Nam wszystkim zależy na tym, żebyśmy doszli do prawdy - powiedział w rozmowie dla TVN24 Karczyński.
- Od wczoraj rozmawiamy z prokuratorami na temat sprawy dotyczącej ujawnienia nagrań. Omówiliśmy szczegóły dalszych postępowań. Na podstawie zebranych materiałów, które zostały dzisiaj przekazane do prokuratury, prokuratura zawróciła się do nas żebyśmy wykonali określone czynności - powiedział rzecznik ABW.
"Wykonujemy kolejne czynności"
Karczyński poinformował, że ABW pracuje nad tą sprawą od kilku dni i w tym czasie został zebrany materiał przedstawiony prokuraturze.
- Na podstawie zebranych informacji wykonujemy kolejne czynności zlecone przez prokuraturę, która prowadzi własne śledztwo - mówił w rozmowie dla TVN24.
Powtórzył też, że więcej informacji udzielić nie może ze względu na dobro postępowania. - Nam wszystkim zależy na tym, żebyśmy doszli do prawy. W jaki sposób nagrano i kto przede wszystkim stoi za tymi nagraniami - powiedział.
"Nie wydaliśmy żadnych materiałów"
Tymczasem o tym, że ABW przyszła do redakcji tygodnika "Wprost", poinformował na Twitterze dziennikarz magazynu Michał Majewski. Funkcjonariusze ABW zażądali wydania wszystkich materiałów w związku z aferą podsłuchową. "Nie wydaliśmy żadnych materiałów" - napisał na Twitterze Majewski.
Sprawa ma związek z upublicznionymi przez "Wprost" nagraniami. Słychać na nich, jak szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz rozmawia z prezesem Narodowego Banku Polskiego Markiem Belką i byłym ministrem Sławomirem Cytryckim o hipotetycznym wsparciu przez NBP budżetu państwa kilka miesięcy przed wyborami, które może wygrać PiS. Belka w zamian za wsparcie stawia warunek dymisji ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego oraz nowelizacji ustawy o banku centralnym.
Tygodnik twierdzi, że do rozmowy doszło w lipcu 2013 roku. W listopadzie Rostowski został zdymisjonowany. Pod koniec maja 2014 roku do Rady Ministrów wpłynął projekt założeń nowelizacji ustawy o NBP. W innej nagranej rozmowie b. wiceminister finansów Andrzej Parafianowicz miał mówić ówczesnemu ministrowi transportu Sławomirowi Nowakowi, że użył swych wpływów do zablokowania kontroli skarbowej u żony Nowaka. W sprawie treści tej rozmowy praska prokuratura wszczęła śledztwo już w poniedziałek.
Autor: jl/kka/zp / Źródło: tvn24