Teraz jest opozycja totalna, teraz jest ulica i zagranica. I wy chcecie pakietu demokratycznego? Za granicą? Na ulicy? Nic z tego - mówił w środę z sejmowej mównicy marszałek Sejmu Ryszard Terlecki, odpowiadając na apele opozycji o "normalną debatę" i pakiet demokratyczny nadający jej większe uprawnienia.
Do dyskusji nad pakietem demokratycznym doszło w Sejmie w związku z uchwalonym w czwartek zaostrzeniem regulaminu Sejmu. Najważniejsza ze zmian wprowadza kary finansowe dla posłów, którzy uniemożliwiają pracę Sejmu. Posłowie Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej uznali to za przejaw zastraszania opozycji. Jacek Protasiewicz z klubu PSL-UED, przypomniał że Prawo i Sprawiedliwość forsowało w przeszłości pakiet demokratyczny, który miał przyznać więcej praw opozycji.
Na zarzuty Protasiewicza odpowiedział przewodniczący klubu PiS.
- Opozycja mówi o debacie? To jest debata, co robicie tutaj niemal regularnie przy każdym posiedzeniu? Opozycja mówi o wnioskach formalnych, jak nadużywacie niemal przy każdym posiedzeniu wniosków formalnych? Opozycja mówi o pytaniach, jak mieszacie oświadczenia z pytaniami? Udajecie, że zadajecie pytania, a w rzeczywiści wygłaszacie oświadczenia - mówił w Sejmie Ryszard Terlecki.
- A pamiętacie jak było za waszej władzy? Pamiętacie, ile czasu miała opozycja, ile czasu my mieliśmy na zadawanie pytań i na wypowiedzi z tej mównicy? Zapomnieliście? Pakiet demokratyczny, mówiliśmy o nim wtedy, gdy funkcjonował jeszcze normalny Sejm, normalna opozycja. Teraz jest opozycja totalna, teraz jest ulica i zagranica. I wy chcecie pakietu demokratycznego? Za granicą? Na ulicy? Nic z tego - dodał.
Obietnica PiS z 2015 roku. Większe możliwości opozycji
Pakiet demokratyczny to projekt nowelizacji Regulaminu Sejmu, obietnica Prawa i Sprawiedliwości z 2015 roku, złożona po wygranych wyborach.
Pakiet zakładał m.in. zakaz odrzucania projektów obywatelskich w pierwszym czytaniu, możliwość zabrania głosu przez szefa każdego klubu, w każdym punkcie poza porządkiem obrad, czy zakaz tzw. chowania projektów do szuflady i zamrażania ich na długi czas.
Wnioskodawcy z PiS argumentowali wówczas, że zmiana Regulaminu Sejmu "ma na celu wzmocnienie autorytetu Parlamentu i jego funkcji kontrolnych, poprawę jakości procesu legislacyjnego oraz zwiększenie praw opozycji parlamentarnej, zgodnie z dobrymi wzorcami państw europejskich o długiej tradycji demokratycznej".
- Musimy wprowadzić pakiet demokratyczny. Musimy pokazać, że polskie życie publiczne może wyglądać zupełnie inaczej. Może wyglądać tak, że będziemy z niego dumni - mówił w 2015 roku, Kaczyński.
Pierwsza wersja pakietu demokratycznego powstała w 2010 roku, kiedy PiS był w opozycji. Cztery lata później przepadł głosami rządzącej koalicji PO-PSL. Do pomysłu zmian w regulaminie Sejmu PiS wrócił po wygranych wyborach w 2015 roku.
Autor: mnd / Źródło: tvn24