"Dyplomacja nie przyłożyła się wystarczająco. Izraelczycy mieli prawo się oburzyć"

Dyplomacja nie przyłożyła się wystarczająco. Izraelczycy mieli prawo się oburzyć
"Dyplomacja nie przyłożyła się wystarczająco. Izraelczycy mieli prawo się oburzyć"
Źródło: tvn24

- Uważam, że wprost należało napisać, że będą piętnowane na całym świecie sformułowania "polskie obozy śmierci". Definicja użyta w ustawie jest na tyle szeroka, że Izraelczycy mieli prawo się oburzyć - stwierdził w "Jeden na jeden" Ryszard Petru. Były lider Nowoczesnej odniósł się do uchwalonej przez Sejm nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej.

W piątek Sejm uchwalił nowelizację ustawy o IPN. Zgodnie z nią każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech.

Przyjęcie ustawy zostało krytycznie przyjęte przez władze Izraela i liczne środowiska żydowskie.

"Zbrodnie są znacznie szerszym pojęciem"

Były lider Nowoczesnej Ryszard Petru podkreślił w "Jeden na jeden, że "to bardzo delikatna sprawa i trzeba zrozumieć racje obu stron". - Polacy nie mogą pozwolić na to, żeby używane były gdziekolwiek sformułowania "polskie obozy śmierci" - dodał.

- Ustawa o IPN jest tak skonstruowana, że Izrael - jak rozumiem - ma do nas pretensje, że piętnowane mają być zbrodnie. A zbrodnie są znacznie szerszym pojęciem niż wyłącznie obozy śmierci - wskazywał Petru.

Jego zdaniem "polska dyplomacja nie przyłożyła się wystarczająco albo PiS nie wyczuwa takich subtelności do sformułowań zawartych w tej ustawie".

"To napięcie nie jest nam potrzebne"

W ocenie Petru, można było inaczej nakreślić przepisy. - Uważam, że wprost należało napisać, że będą piętnowane na całym świecie sformułowania "polskie obozy śmierci". Definicja użyta w ustawie jest na tyle szeroka, że Izraelczycy mieli prawo się oburzyć - powiedział.

Jak dodał jednocześnie, "teraz w tej delikatnej materii trzeba poszukać kompromisu". - Powinien zostać powołany jakiś zespół między dwoma rządami, który wypracuje sformułowania, które będą akceptowalne dla obu stron, które z jednej strony reprezentują nasze interesy, z drugiej strony nie powodują napięcia w stosunkach polsko-izraelskich. To napięcie nie jest nam potrzebne - ocenił.

"Wierzę, że Morawiecki stanie na wysokości zadania"

Petru podkreślił również, że jego zdaniem ustawę o IPN trzeba skorygować. Powiedział, że wierzy, iż premier Mateusz Morawiecki stanie na wysokości zadania i poszuka rozwiązania, które jest akceptowalne dla obu stron.

Były lider Nowoczesnej w "Jeden na jeden" zaapelował również, by w sprawach międzynarodowych wypowiadali się minister spraw zagranicznych i premier, a nie inni, którzy - jak ocenił - grają tylko i wyłącznie na poczet wewnętrznych spraw.

W niedzielę wieczorem odbyła się rozmowa telefoniczna premiera Polski Mateusza Morawieckiego i premiera Izraela Benjamina Netanjahu. - Ustalono, że będzie prowadzony dialog między zespołami obu krajów - poinformowała rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska.

ZOBACZ CAŁY PROGRAM "JEDEN NA JEDEN"

Autor: js//now / Źródło: tvn24

Czytaj także: