Jeszcze nie zapadła decyzja o wyborach, a politycy już przystąpili do międzypartyjnej rywalizacji. To początek nieoficjalnej kampanii wyborczej - komentuje "Dziennik".
Podwyżek dla wszystkich i więcej pieniędzy dla emerytów domaga się Roman Giertych. A w piśmie do szefowej MSZ Anny Fotygi postuluje odrzucenie unijnego traktatu i wycofanie polskich wojsk z Iraku. Z drugiej strony, szef Ligi Polskich Rodzin chciałby, żeby obecny Sejm dotrwał do końca kadencji. Proponuje też rozwiązanie kryzysu: utworzenie rządu bez liderów partyjnych.
Natomist Andrzej Lepper jest przekonany, żenie będzie samorozwiązania Sejmu. Chociaż - jak zapewnia - Samoobrona jest przygotowana do ewentualnych wyborów. Lepper ma dziś ujawnić źródło przecieku w sprawie akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa.
Tymczasem SLD atakuje Platformę. Ryszard Kalisz nazywa PO "PiS-bis" i mówi o "dyktacie Tuska".
Jak donosi "Dziennik", na wybory umówili się prezydent i Donald Tusk, którzy nawet przeszli znowu na "ty". "Porozumienie między PiS i PO naprawdę jest, wybory odbędą się 21 października" - jednym głosem zapewniają rozmówcy z otoczenia prezydenta Lecha Kaczyńskiego i lidera PO Donalda Tuska, którzy w czwartek zawarli polityczny pakt o zakończeniu tej kadencji parlamentu - pisze gazeta. - Porozumienie jest takie, że rozwiązujemy Sejm i są wybory. Nie ma żadnych warunków uzależniających tę decyzję - wyjaśnił w rozmowie z "Dziennikiem" Grzegorz Schetyna (PO). Wyjaśnił też, że prezydent i lider Platformy rozmawiali o kalendarzu wydarzeń. - Rezultat tego spotkania to mapa drogowa prowadząca do wyborów - dodał Schetyna.
"Dziennik" zrekonstruował przebieg spotkania prezydenta z Tuskiem. Jak ustalono, prezydent już w pierwszych słowach potwierdził, iż jest po konsultacjach z premierem i może podejmować wiążące także dla PiS decyzje. Tusk z Kaczyńskim rozstali się prawie jak przyjaciele. Podczas rozmowy wypito cztery czerwone włoskie wina Ocra Strozzi z 2005 r. oraz cztery półlitrowe wody mineralne.
To niespodziewane ocieplenie stosunków między dotychczasowymi przeciwnikami politycznymi ma swoje polityczne przyczyny. Według "Dziennika", Platforma zaniepokoiła się deklaracjami lidera SLD Wojciecha Olejniczaka, który w środę na poważnie zaczął mówić o rządzie wszystkich przeciw PiS. To wepchnęłoby partię Tuska w grząski sojusz z populistami, bez perspektywy wyjścia. Natomiast PiS - według gazety - dąży do wyborów, bo chce uniknąć komisji śledczej ws. akcji CBA, a poza tym ma nikłe szanse na zbudowanie większości.
Zdaniem Adama Lipińskiego z PiS, po wyborach możliwe są różne warianty koalicji, ale dwa kierunki są najbardziej prawdopodobne: PO, PSL i LiD, albo PO – PiS. - Ale to też stawia PO w niesamowicie trudnej sytuacji - komentuje wiceszef PiS. - Bo o ile Samoobrona dla PiS była trudnym partnerem i musieliśmy tę żabę zjeść, to komuniści dla PO są wielką ropuchą i nie wiem, czy się nią nie zadławi.
Źródło: Dziennik
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl