Specjalny portal i strona na Facebooku, kalkulator emerytalny w sieci i spoty w telewizji. Tak przez dwa tygodnie od dziś rząd będzie informował Polaków o szczegółach reformy emerytalnej, która przez koalicję została "dogadana" już w ubiegłym miesiącu. Centrum Informacyjne Rządu ma nadzieję, że kampania przekona Polaków, że reforma nie jest straszna i ma sens. - Nigdy nikomu nie zaszkodziła rzetelna informacja - skomentowała start kampanii marszałek Sejmu Ewa Kopacz. - Niech (kampania) trwa jak najdłużej - dodała.
Według CIR propozycje dotyczące wydłużenia wieku emerytalnego do 67 lat dla kobiet i mężczyzn "budzą duże emocje" i dlatego kampanię informacyjną podjęły resorty: pracy, finansów, obrony narodowej, spraw wewnętrznych, sprawiedliwości a także KPRM i ZUS.
"Demografia" i "Stopniowość"
Kampania, która już wystartowała, zakłada kilka etapów. Pierwszy ruszy m.in. z dwoma spotami w telewizji oraz dedykowaną reformie stroną internetową i infolinią.
Spoty mają "charakter edukacyjny i merytoryczny" - informuje CIR. Pierwszy z nich, pt. "Demografia", odpowiada na pytanie, dlaczego rząd wprowadza reformę. Wskazuje też, że za 30 lat co drugi Polak będzie miał więcej niż 50 lat, a liczba osób w wieku produkcyjnym spadnie o 5 mln. Jeżeli wiek emerytalny nie zostanie podniesiony, zabraknie rąk do pracy, a nasze dzieci nie poradzą sobie z utrzymaniem systemu emerytalnego - wynika za spotu.
Drugi spot - "Stopniowość" - tłumaczy z kolei, kogo zmiany mają dotyczyć i w jaki sposób będą wprowadzane.
Filmy odsyłają do dedykowanej zmianom strony internetowej. Będą emitowane w TVP1, TVP2, Polsacie, TVN i TVN24. Są już dostępne na kanale Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w serwisie YouTube.
Premier na Facebooku
Rząd uruchomił też stronę www.emerytura.gov.pl, gdzie znajdują się szczegółowe informacje na temat reformy. Serwis podzielony został na zakładki: "Dlaczego reforma jest potrzebna", "Na czym polega reforma", "Jak reforma wpłynie na Ciebie". Znajduje się w nim też kalkulator emerytalny i prosta aplikacja, która oblicza miesiąc i rok przejścia na emeryturę. Internauci mogą pobierać ze strony projekty ustaw oraz prezentację na temat reformy.
Na profilu KPRM w serwisie Facebook uruchomiona została specjalna zakładka o emeryturach. Znajdą się w niej czaty z ekspertami, materiały multimedialne, oraz aplikacja pokazująca w jaki sposób na przestrzeni kilkudziesięciu lat zmienia się polskie społeczeństwo.
Do wizyty na stronie zachęca premier Donald Tusk, którego wypowiedź została umieszczona w serwisie. - Zależy nam, żeby prowadzić z wami szczerą i otwartą rozmowę, zwłaszcza teraz, gdy trwają prace nad ważnymi reformami, w tym emerytalną. Ten profil jest właśnie po to, byście mogli dowiedzieć się więcej o pracach rządu, rozwiać swoje wątpliwości i rozmawiać z nami - mówi premier.
Wątpliwości związane z reformą emerytalną wyjaśniać też będą za pośrednictwem specjalnej infolinii konsultanci z ZUS, resortu pracy i resortu spraw wewnętrznych. "Pod numer 801 88 99 44 dzwonić można w godz. 8.00 - 18.00 od poniedziałku do soboty" - podało CIR.
"To nie jest kaprys, ale potrzeba"
Minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz tłumaczył na konferencji prasowej, że potrzebę przeprowadzenia kampanii informacyjnej na temat zmian emerytalnych potwierdzają wnioski płynące z konsultacji społecznych dotyczących projektu podnoszącego wiek emerytalny oraz badania opinii publicznej. Wynika z nich, że kampanii takiej oczekuje 70 proc. Polaków.
- W trakcie tej kampanii (...) będzie można się więcej dowiedzieć o proponowanych zmianach dotyczących zrównania i wydłużenia wieku emerytalnego. Myślę, że to pozwoli rozwiać wiele mitów, które narosły wokół tej reformy - zapewnił minister.
Kampania na czas
Komentując początek kampanii informacyjnej, marszałek Sejmu Ewa Kopacz stwierdziła, że "do każdego z nas powinna dotrzeć jak największa doza informacji, zarówno tej złej, jak i dobrej - ale zawsze rzetelnej". - Po to, żebyśmy mogli we własnym sumieniu wyrobić sobie opinię na temat słuszności danego rozwiązania lub nie. Nigdy nikomu nie zaszkodziła rzetelna informacja - dodała.
Jednocześnie Kopacz odrzuciła argument zbyt późnego startu kampanii. - Kiedy jeszcze projekt nie jest gotowy, bo trwają konsultacje, chociażby z koalicjantem, to trudno proponować jakąkolwiek kampanię medialną. W tej chwili ona się rozpoczęła i niech trwa jak najdłużej, żeby każdy wiedział czym będzie skutkować to rozwiązanie - stwierdziła.
Prawo do częściowej emerytury
Koalicyjne PO i PSL dogadały się co do kształtu reformy emerytalnej, podnoszącej wiek zakończenia pracy do 67 lat dla kobiet i mężczyzn, pod koniec marca.
Jak poinformowało wczoraj Rządowe Centrum Legislacyjne, resort pracy ma już gotowy projekt wprowadzający zmiany. Uwzględnia on prawo do częściowej emerytury przed osiągnięciem wieku emerytalnego.
Zgodnie z projektem prawo do częściowej emerytury miałyby kobiety, które mają 62 lata i co najmniej 35-letni staż ubezpieczeniowy (okresy składkowe i nieskładkowe) oraz mężczyźni, którzy ukończyli 65 lat i mają co najmniej 40-letni staż ubezpieczeniowy.
Częściowa emerytura stanowiłaby 50 proc. pełnej kwoty emerytury z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Świadczenie nie byłoby podwyższane do kwoty najniższej emerytury, ale podlegałoby waloryzacji.
"Wypłata częściowej emerytury nie byłaby uzależniona od rozwiązania stosunku pracy ani od wysokości przychodów z pracy zarobkowej. Po osiągnięciu wieku emerytalnego i rozwiązaniu stosunku pracy (w przypadku pracowników) emerytura częściowa byłaby - na wniosek uprawnionego - zamieniana na emeryturę z FUS w pełnej wysokości" - wyjaśnia resort pracy w uzasadnieniu do projektu.
Zgodnie z dokumentem po przyznaniu emerytury częściowej nadal byłyby waloryzowane kwoty składek i kapitału początkowego zewidencjonowane na koncie ubezpieczonego w ZUS, aż do ustalenia prawa do pełnej emerytury z tytułu osiągnięcia wieku emerytalnego. Podstawa obliczenia emerytury z tytułu osiągnięcia wieku emerytalnego byłaby natomiast pomniejszona o kwoty wypłaconej emerytury częściowej.
Bez zapisów o składkach
Jak zaznacza dzisiejsza "Rzeczpospolita", w projekcie nie ma jednak zapisów o płaceniu z budżetu państwa składek za kobiety na urlopach wychowawczych, które są ubezpieczone w KRUS i samozatrudnionych.
Regulacje dotyczące składek emerytalnych dla matek znajdą się w odrębnym projekcie, nad którym resort pracy dopiero zacznie pracować. Tak ustalili koalicjanci w trakcie emerytalnych negocjacji.
- Taki podział był konieczny, bo te regulacje są dość skomplikowane i nie dałoby się ich tak szybko opracować - powiedział "Rz" Marek Bucior, wiceminister pracy odpowiedzialny za przygotowanie reformy.
Źródło: tvn24.pl, PAP, "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: Kancelaria Premiera/You Tube