Miał pobić policjanta, wypuścili go. Na wolności napadł na 23-latka i znów go zwolnili

Mężczyzna jest znany policji
Mężczyzna jest znany policji
Źródło: tvn24
Prokuratura po raz drugi w ciągu kilku dni wypuściła na wolność chuligana. Miał on m.in. brać udział w napaści na policjanta na dworcu w Rudzie Śląskiej.

24-letni pseudokibic jednej ze śląskich drużyn piłkarskich dwa tygodnie temu miał wziąć udział w napaści na policjanta na dworcu w Rudzie Śląskiej. 29-letni policjant z komendy w Świętochłowicach 18 marca czekał na pociąg na pustym peronie w sąsiedniej Rudzie Śląskiej. Była godz. 20, gdy podeszło do niego kilku zamaskowanych mężczyzn. Policjant został pobity i okradziony.

Pięciu mężczyzn, którzy mieli brać udział w bójce, zostało szybko zatrzymanych. Mieli od 16 do 24 lat.

Trzech 17-latków i 24-latek zostali doprowadzeni do prokuratury z wnioskiem śledczych o ich tymczasowe aresztowanie. Mimo to prokurator nie przychylił się do policyjnego wniosku i zdecydował wypuścić na wolność wszystkich mężczyzn. 24-latka nie objęto nawet policyjnym dozorem.

16-latek trafił przed sąd rodzinny, który zastosował wobec niego nadzór kuratorski. 17-latków objęto policyjnym dozorem.

Ponownie złapany

Wypuszczony 24-latek zaledwie kilka dni później wraz z dwoma innymi mężczyznami miał pobić i okraść 23-latka czekającego na przystanku autobusowym. Ponownie został on szybko zatrzymany i osadzony w areszcie.

Mundurowi we wtorek doprowadzili chuligana do rudzkiej prokuratury, wnioskując ponownie o jego aresztowanie. Prokurator postawił mu zarzuty, ale zdecydował się zastosować wobec 24-latka jedynie dozór policyjny. Po raz kolejny został on wypuszczony na wolność.

- W pierwszym postępowaniu został doprowadzony przez policję. Prokuratura nie wystąpiła o tymczasowe aresztowanie tego pana. W ogóle nie zastosowała żadnych środków zapobiegawczych z tej przyczyny, że materiał dowodowy, który został przedstawiony prokuraturze nie wskazywał na to, żeby ten pan w ogóle popełnił przestępstwo. Materiał dowodowy był ubogi. Na pewno będziemy wzbogacać ten materiał. Jeśli nie ulegnie on wzbogaceniu to wielce prawdopodobne jest, że będziemy umarzać postępowania przeciwko temu pana - tłumaczy Małgorzata Wasielke-Podleszańska z prokuratury rejonowej w Rudzie Śląskiej.

Autor: kło/kk / Źródło: tvn24

Czytaj także: