Ruch Palikota chce wotum nieufności wobec rządu

Janusz Palikot chce rządu fachowców
Janusz Palikot chce rządu fachowców
Źródło: tvn24

Ruch Palikota chce złożyć wniosek o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu PO-PSL - zapowiedział w środę Janusz Palikot. Wyjaśnił, że nowa Rada Ministrów składałaby się nie z polityków, ale fachowców. Ten rząd przez kilkanaście miesięcy doprowadziłby do wyborów - doprecyzował.

- Dymisja Sawickiego, choć słuszna i uzasadniona, nie załatwia tej sprawy - stwierdził Palikot podczas konferencji prasowej w Sejmie podkreślając, że o tzw. aferze - przed ujawnieniem jej przed media - wiedział zarówno premier Donald Tusk, jak i wicepremier Waldemar Pawlak.

- To wszystko skłania mnie i Ruch Palikota do podjęcia próby sformułowania konstruktywnego wotum nieufności wobec rządu Donalda Tuska i Waldemara Pawlaka i wymuszenia kolejnych wyborów - poinformował Palikot.

I dodał: Uważamy, że ponownie o tym, kto w Polsce ma mieć prawo do sprawowania władzy, powinni zdecydować wyborcy, bo to oni w październiku zeszłego roku wybrali koalicję Platformy i PSL-u

Palikot liczy na poparcie SLD

Szef Ruchu Palikota powiedział, że chciałby, żeby rząd powstały w wyniku wotum niefuności był rządem fachowców, a nie polityków. - Ten rząd przez kilkanaście miesięcy doprowadziłby do konkretnych wyborów.Palikot przekazał, że do złożenia wniosku o konstruktywne wotum nieufności partii brakuje trzech głosów (RP ma ich 43). Palikot wierzy, że wniosek poprze część polityków SLD i to do tej partii o pomoc zwróci się w pierwszej kolejności. - Mamy nadzieję, że nie okaże się, że SLD jest cichą koalicją PO - podkreślił.

- Nie ma żadnych argumentów, żeby ten rząd utrzymywać - podsumował.

By przyjąć konstruktywne wotum nieufności, zagłosować musi za nim co najmniej 231 posłów. Palikot przekonuje, że zarówno w PO, jak i PSL, jest "pewna niezadowolona grupa z obecnej sytuacji" i jest ona w stanie zagłosować za wnioskiem o rozwiązanie obecnego rządu.

SLD już na "nie"

Jerzy Wenderlich z Sojuszu Lewicy Demokratycznej już zapowiedział, że jego partia nie "dołoży" trzech głosów potrzebnych Ruchowi Palikota.

- Sytuacja Polski i te straszne sytuacje, o których dowiedzieliśmy się nie tak dawno - one nie powodują w nas nastroju do błazenady, do żartów, do happeningów - przekonywał polityk w rozmowie z TVN24.

Wotum nieufności za zły pomysł uważa także lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro. - Byłoby to bicie piany, rzecz nieefektywna, niestety - ocenił.

Jak podkreślił, jego partia domaga się od premiera rozliczenia i dymisji szefów polskich służb - CBA i ABW - odpowiedzialnych za działania antykorupcyjne. Cce też, by Donald Tusk spowodował, że "w tych dwóch instytucjach zasiądą inni ludzie - tacy, którzy będą mieli wizję, odwagę i konsekwencję, nie tylko w ujawnianiu tego rodzaju nieprawidłowości, ale też w zapobieganiu im".

Szejnfeld: Harcownicy harcują w polityce

Szejnfeld: Harcownicy harcują w polityce

"Pomysł Palikota miał przykryć komisję"

Konstruktywne wotum nieufności nie podoba się też PiS. - Palikot chce storpedować działalność komisji śledczej, która by wyjaśniła mechanizmy podejmowania komisji w koalicji, na której czele stoi Donald Tusk - ocenił szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.

- Palikot jest niewiarygodny. Wszystko wskazuje na to, że chodziło o zablokowanie działania komisji śledczej - dodał.

Błaszczak: Palikot jest niewiarygodny

Błaszczak: Palikot jest niewiarygodny

"Harcownicy harcują w polityce"Pomysł Palikota krytykuje PO. - Harcownicy w polityce harcują przede wszystkim po to, żeby istnieć samemu. A przy okazji, być może jeśli się uda, to jeszcze podnieść punktowe poparcie w badaniach opinii publicznej - ocenił Adam Szejnfeld z PO.Według niego zagrywka Palikota to "książkowe działanie, by zaistnieć". - Będzie to się pewnie działo tak długo, jak będzie pracował Sejm i umrze śmiercią polityczną w wakacje - dodał.Ponadto Szejnfeld komentując rozmowy szefa kółek rolniczych Władysława Serafina z byłym prezesem Agencji Rynku Rolnego Władysławem Łukasikiem na temat możliwych nieprawidłowości w spółkach związanych z resortu rolnictwa stwierdził, że jeśli 1,5 mln zostało wydane niezgodnie z ustawą kominową, kwota ta powinna zostać "bezwzględnie zwrócona z kieszeni własnej". - A wszystkie osoby winne powinny zostać ukarane, nie tylko zwrotem pieniędzy - dodał.

Autor: nsz/tr/k / Źródło: tvn24

Czytaj także: