- Jak sama nazwa wskazuje, ruch społeczny ma to do siebie, że jest w ciągłym ruchu. Pewne panie przychodzą, inne odchodzą. Rozumiem ich decyzje - mówiła we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 rzeczniczka Kongresu Kobiet Dorota Warakomska, komentując odejście z Kongresu Kobiet Jolanty Kwaśniewskiej i Henryki Krzywonos.
Jak napisał tygodnik "Wprost", w ślady Kwaśniewskiej idzie też Henryka Krzywonos. Legendarna działaczka "Solidarności" przyznaje, że jej decyzja ma podłoże ideowe.
Mniejsza aktywność
Warakomska podkreśliła, że kobiety, które mają więcej czasu bardziej się angażują i włącząją w działania Kongresu. - Muszę przyznać, że obydwie panie już od dłuższego czasu nie włączały się tak aktywnie w pracę Kongresu - powiedziała rzeczniczka.
I zapewniła: - Jolanta Kwaśniewska była i pozostanie jedną z inicjatorek i założycielek Kongresu Kobiet. Jej zasługi są absolutnie niepodważalne. Natomiast to nie jest tak, że do końca życia musi pozostać w tej strukturze. Jestem przekonana, że Jolanta Kwaśniewska będzie wciąż robić tę doskonałą robotę, którą robiła. Będzie przekonywać kobiety do tego, że mogą o sobie myśleć inaczej. To jest jedna z takich rzeczy, które Jolanta Kwaśniewska robiła i robi w mistrzowski sposób, dociera do kobiet i pokazuje im, że ich problemy są takie same w całej Polsce bez względu na to, czy mieszkają w małej miejscowości, wiosce czy są rolniczkami, nauczycielkami czy byłymi pierwszymi damami - stwierdziła Warakomska.
Autor: mn/iga/k / Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24