Według wtorkowej zapowiedzi Donalda Tuska Platforma Obywatelska w wyborach samorządowych ma trzymać się z dala od kandydatów "pod zarzutami". W praktyce oznacza to zdjęcie logo PO z plakatów kandydatów w Sopocie i Poznaniu. Ale już Opole rządzi się innymi regułami.
Ktoś, kto ma postawione zarzuty, nie powinien aspirować do funkcji publicznych - tak Donald Tusk tłumaczył wczoraj to, że Jacek Karnowskiego nie uzyska poparcia Platformy Obywatelskiej w wyborach prezydenta Sopotu.
Mimo to jego kolega, prezydent Opola Ryszard Zembaczyński, na którym od 8 lat ciążą zarzuty prokuratorskie, będzie starał się o reelekcję pod sztandarem Platformy Obywatelskiej - donosi "Nowa Trybuna Opolska".
Podejrzenie o korupcję
Gazeta przypomina, że przed sądem w Bielsku-Białej toczy się proces dotyczący czasów, gdy Zembaczyński kierował oddziałem Banku Ochrony Środowiska w Opolu. Zdaniem prokuratury, obecny prezydent Opola miał przekroczyć uprawnienia udzielając w podejrzanych okolicznościach 1,5 mln zł kredytu.
Sprawa do tej pory nie została wyjaśniona, a proces z przyczyn proceduralnych musiał rozpocząć się od nowa.
Poparcie Platformy Obywatelskiej
- Moja sprawa jest zupełnie innego kalibru niż ta, dotycząca prezydenta Sopotu - tłumaczy "NTO" prezydent Opola. Jak zapewnia, to nie z jego winy ta sprawa trwa tyle lat.
- Tak naprawdę prezydent jest jedną z ofiar wymiaru sprawiedliwości, który strasznie długo męczy się z tą sprawą - twierdzi z kolei poseł Leszek Korzeniowski i lider PO na Opolszczyźnie.
- Premier zna sytuację prezydent Zembaczyńskiego i na pewno nie mówił o Opolu - dodaje lokalny lider Platformy. Jego zdaniem Zembaczyński "na 100 procent" dostanie poparcie Platformy Obywatelskiej.
Poznań słucha premiera
Natomiast wielkopolska Platforma słowa premiera potraktowała bardzo poważnie. Jak pisze "Głos Wielkopolski", po wystąpieniu Donalda Tuska dla lokalnych działaczy stało się jasne, że pewny do tej pory Ryszard Grobelny nie może uzyskać poparcia PO w kolejnych wyborach prezydenta Poznania.
Gazeta przypomina, że Grobelny przez rok negocjował z PO, a nawet zapisał się do tej partii. Jednak ciąży nad nim sprawa tzw. Kluczykparku. W pierwszym procesie prezydent Poznania został skazany za narażenie miasta na 7-milionowe straty przy sprzedaży gruntów pod nową część Starego Browaru małżeństwu Kulczyków. Sąd II instancji nakazał rozpatrzyć sprawę ponownie, powtórny proces trwa - i Grobelny wciąż ma status oskarżonego.
- Tu nie ma miejsca na interpretacje, wypowiedź premiera jest jasna - stwierdza w wywiadzie dla "Głosu Wielkopolskiego" szef poznańskiej PO Rafał Grupiński.
- Niemniej odpowiednie decyzje w tej sprawie musi podjąć zarząd i rada regionu - zastrzega polityk.
Źródło: Nowa Trybuna Opolska, Głos Wielkopolski
Źródło zdjęcia głównego: TVN24