Na długo oczekiwanej przez PiS sejmowej debacie o dziurze budżetowej nie będzie premiera. Zastąpi go minister finansów Jacek Rostowski. - To standardowa procedura - tłumaczy szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak.
Debaty o dziurze budżetowej, cięciach w poszczególnych ministerstwach i związanych z tym zaległościach resortów wobec kontrahentów (chodzi głównie o MON) od dawna domagał się PiS.
Politycy opozycji zarzucali rządowi, że nie udziela na ten temat żadnych informacji, a podana do publicznej wiadomości jedynie wysokość cięć w resortach była wyłącznie zabiegiem PR-owym.
Deficyt 5,5 mld
Rostowski zdradził, że deficyt wynosi 5,5 mld. - Z jednej strony dochody są wyższe niż oczekiwano - wstępnie o jakiś jeden miliard złotych, ale też wydatki były wyższe. Te przeniesione z poprzedniego roku plus wyższa składka do UE i wyższe koszty obsługi długu. Częściowo na skutek deprecjacji złotego, a częściowo na skutek skomasowanie niektórych płatności - tłumaczył dziennikarzom wchodząc do Sejmu.
Minister krzyczał na prezesa
Jak na nieobecność premiera zareaguje opozycja? Czy równie emocjonalnie, jak na brak prezesa PiS podczas debaty o kryzysie gospodarczym minister finansów? Minister Rostowski wściekł się wtedy na Jarosława Kaczyńskiego. - Widać, że zmiana wizerunku była zbyt płytka, bo należy się też nauczyć, żeby mówić o ekonomii i gospodarce. Tydzień w Klarysewie ewidentnie nie wystarczył, żeby pan prezes czuł się komfortowo mówiąc z tej mównicy o tych sprawach - skrytykował prezesa PiS minister finansów.
Prezes PiS tłumaczył swoją nieobecność alergią na klimatyzację, w którą jest wyposażona sejmowa sala.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, PAP