Specjaliści martwią się o polskie statystyki dotyczące zachorowań na krztusiec. Szczepienia przeciwko tej chorobie są obowiązkowe, ale dotyczą tylko dzieci - a nie tylko dzieci mogą zachorować. Eksperci nie mają wątpliwości, że duża liczba zachorowań na krztusiec to konsekwencja zmian zachodzących w naszym społeczeństwie. Materiał magazynu "Polska i Świat". Całe wydanie dostępne w TVN24 GO.
Widać to w przychodniach i w szpitalach - liczba chorych na krztusiec rośnie. Do warszawskiego szpitala dziecięcego przy Żwirki i Wigury przyjęto właśnie chorego noworodka.
- Jeszcze szczepione być nie mogło, bo miało 15 dni dopiero. A dwa tygodnie wcześniej był już znacznie starszy kilkuletni kuzyn. Także krztuśca jest dużo – mówi specjalista chorób zakaźnych UCK WUM dr hab. Ernest Kuchar.
Tylko do połowy lipca tego roku zachorowały 6844 osoby. W ostatniej dekadzie podobnie wysokie statystyki przyniósł tylko 2016 rok - wtedy w całym roku ta liczba wyniosła 6856 osób.
Główny Inspektor Sanitarny informuje, że to do tych niepokojących statystyk dołączyć należy tę najtragiczniejszą. Dr Paweł Grzesiowski informuje, że w czerwcu został odnotowany zgon miesięcznego dziecka. - Nie było jeszcze szczepione przeciwko krztuścowi, ponieważ, jak wiadomo, szczepienia w Polsce przeciwko krztuścowi mamy od 7. tygodnia życia – wyjaśnia.
Wiadomo, że matka dziecka nie była szczepiona w ciąży, nie przekazała mu więc przeciwciał. - Wiemy, że to szczepienie jest zalecane, ale nie jest zbyt powszechne w Polsce. To taki smutny moment, kiedy powinniśmy wszystkim przypomnieć: krztusiec jest naprawdę niebezpieczną chorobą – podkreśla dr Paweł Grzesiowski.
Do szpitali trafią głównie dzieci nie szczepione
Krztusiec to bakteryjna choroba zakaźna - leczy się ją antybiotykami. Zaczyna się jak zwykłe przeziębienie, potem dla lekarza tropem jest uciążliwy, napadowy kaszel. - Chińczycy nazywali krztusiec kaszlem studniowym od po prostu stu dni, więc nawet i trzy miesiące jest jak najbardziej możliwe – tłumaczy dr hab. Ernest Kuchar.
Kaszel może się kończyć wymiotami, a nawet w przypadku najmłodszych dzieci bezdechem, co może mieć bardzo poważne konsekwencje. - Dochodzi do niedotlenienia ośrodkowego układu nerwowego, a co za tym idzie, mogą nawet być powikłania – przestrzega pediatra Monika Wanke-Rytt.
Szczepienia przeciwko krztuścowi są obowiązkowe i możliwe także w wersji bezpłatnej tylko dla dzieci. Trzy dawki podaje się w pierwszym roku życia, dawkę uzupełniającą na początku drugiego roku życia. W szóstym i 14. roku życia podaje się dawkę przypominającą.
Do szpitali trafiają albo dzieci, które nie zdążyły się jeszcze uodpornić, albo dzieci nigdy nie szczepione. - Rzadko zdarza nam się hospitalizować dziecko wyszczepione zgodnie z kalendarzem szczepień, które przyjęło wszystkie swoje należne dawki – przyznaje prof. dr hab. Ewelina Gowin z Wielkopolskiego Centrum Pediatrii w Poznaniu.
Krztusiec w Polsce
Doszczepiać powinni się też dorośli - tu już jednak nie można już liczyć na refundację. Konsultantka krajowa w dziedzinie medycyny rodzinnej dr hab. Agnieszka Mastalerz-Migaś mówi, że szczepienia przypominające dla dorosłych zaleca się realizować co 10 lat. - Natomiast dzisiaj już widzimy, że prawdodopodobnie rekomendacje powinny się zmienić i szczepienia przypominające powinny być wykonywane częściej – dodaje.
Szczególnie ważne jest szczepienie kobiet w ciąży, ale też osób z otoczenia noworodka - to tak zwana strategia kokonowa. - Ta strategia dotyczy właśnie noworodków i najmłodszych dzieci, które odporności nie mają i również osób, które są leczone onkologicznie, leczone immunosupresyjnie – wskazuje dr hab. Agnieszka Mastalerz-Migaś.
Eksperci nie mają wątpliwości, że duża liczba zachorowań na krztusiec to konsekwencja zmian zachodzących w naszym społeczeństwie. - Spadła ilość zaszczepionych osób. W Polsce szacuje, że 5-7 procent osób nie szczepi się przeciwko krztuścowi – mówi dr Paweł Grzesiowski.
- Kolejna sprawa: staliśmy się bardziej mobilni. Migracje ludności, nawet migracje wewnętrzne, że się przeprowadzamy z jednych miast do drugich, to wszystko sprawia, że mamy kontakt z większą liczbą ludzi – dodaje dr hab. Ernest Kuchar.
Krztusiec to nie tylko wyjątkowo uciążliwa choroba - dla najsłabszych może być niestety śmiertelna.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock