Ukraina została zaatakowana przez Rosję w nocy ze środy na czwartek. Część Ukraińców pracujących w Polsce decyduje się na powrót do swojego kraju. Ponieważ wszystkie loty zostały odwołane, wybierają podróż autobusem.
Przed dworcem PKS w Gdańsku zebrała się w czwartek rano grupka Ukraińców. Czekali na autobus do Warszawy, gdzie przesiądą się w kolejny, który wyruszy w kierunku wschodniej granicy, gdzie właśnie rozpoczęła się wojna.
Podczas gdy wielu ich rodaków decyduje się na opuszczenie kraju, oni chcą wrócić. Zapytaliśmy, dlaczego.
"Będę bronił swojego domu"
- Jedziemy do domu. Mam tam rodzinę, wszystko – powiedział jeden z nich. – Najważniejsza jest moja rodzina. Jeżeli będę ich miał ze sobą, to spróbujemy wrócić do Polski – przekazał drugi.
Najbliżsi to nie jedyny powód. – Czuję się Ukraińcem i będę bronił swojego domu – mówi jeden z mężczyzn czekających na autobus. – Jeżeli będzie potrzeba, to będziemy walczyć za nasz kraj – wtórował mu drugi.
Podobne sytuacje zaobserwowaliśmy w całym kraju. Na dworcu PKS w Poznaniu syn żegnał ojca, który jedzie na Ukrainę, by walczyć za swój kraj. Pochodzą ze wschodniej Ukrainy. - Walka o kraj to obowiązek - mówił starszy z mężczyzn.
Z kolei w Łodzi starsza kobieta przekazała, że wraca, bo na Ukrainie ma siedmioro wnucząt. W Polsce pracowała, by wspierać rodzinę. - Jak będę mogła, to z nimi wrócę - powiedziała nam.
Putin wydał w czwartek nad ranem rozkaz przeprowadzenia "operacji specjalnej w Donbasie". Powiedział, że celem Rosji jest demilitaryzacja Ukrainy. Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden i szef NATO Jens Stoltenberg potępili rosyjską agresję.
Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN24