Pełnomocnicy rodzin i bliskich ofiar katastrofy samolotu pod Smoleńskiem złożyli już około 10 wniosków o wgląd w akta śledztwa dotyczącego katastrofy. Nie powinni mieć problemu z dostępem do dokumentów - potwierdza w rozmowie z tvn24.pl płk Zbigniew Rzepa, rzecznik Naczelnego Prokuratora Wojskowego.
Już wcześniej prokurator generalny Andrzej Seremet mówił, że prokuratorzy są przygotowani na takie żądania i są do nich "nastawieni pozytywnie". - Jednak jeszcze nie podjęliśmy decyzji, czy będziemy upubliczniać dalsze informacje w tej sprawie - powiedział portalowi tvn24.pl, płk Rzepa. Jak tłumaczył, odpowiedź na wnioski leży w gestii Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie. - Odpowiedź będzie bardzo szybko. Myślę, że rozpatrzy ona wnioski pozytywnie - dodał pułkownik.
Pełnomocnika, który ma reprezentować rodzinę w śledztwie, ustanowiła m.in. mec. Małgorzata Wassermann, córka posła PiS, który zginął w katastrofie samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem. W poniedziałek zapewniła, że jej rodzina chce aktywnie uczestniczyć w postępowaniu i " żeby zgłaszać wnioski, musi zapoznać się z materiałami śledztwa".
Dwie prokuratury, dwie komisje
Przyczyny katastrofy wyjaśnia prokuratura rosyjska (przy współpracy polskich śledczych). Odrębne śledztwo w sprawie nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu powietrznym prowadzi Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Katastrofę badają także dwie komisje działające niezależnie od pracy prokuratorów. Nadzór nad rosyjską komisją cywilną sprawuje szefowa Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego Tatiana Anodina. Przy komisji rosyjskiej akredytowany jest polski obserwator Edmund Klich, przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Na czele polskiej komisji stoi szef MSWiA Jerzy Miller. Zastąpił Edmunda Klicha, który poprosił o zwolnienie go z tej funkcji.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP