- A weź siekierę zaraz. Rozp… im łeb. K… - w ten sposób rodzina 19-letniego Tobiasza zarażonego wirusem nowej grypy reaguje na pytania o chorobę nastolatka. Chłopak stał się znany po tym, jak odmówił leczenia w szpitalu i postanowił wyjechać na festiwal kultury romskiej. Aby uniknąć zagrożenia, potrzebna była interwencja starszyzny romskiej.
19-letni Tobiasz przyjechał do Polski 6 lipca z Anglii. Dwa dni później wybrał się do lekarza pierwszego kontaktu w Aleksandrowie Kujawskim, a ten na szczegółowe badania skierował go do Wojewódzkiego Szpitala Obserwacyjno-Zakaźnego w Toruniu. Okazało się, że chłopak zakażony jest wirusem A/H1N1. Kiedy lekarze zdecydowali, że zatrzymają go na leczenie w izolatce, ten się nie zgodził i wrócił do domu. Chorobę wykryto także u jego brata.
W 13-tysięcznym Aleksandrowie Kujawskim pojawiły się obawy o bezpieczeństwo i zdrowie. Oraz pytania: jak to możliwe, że tzw. świńska grypa nie jest na liście chorób nakładających obowiązek hospitalizacji?
Nie mogli ich zatrzymać w szpitalu
- Nie ma możliwości zatrzymania ich w szpitalu – rozkłada ręce Zbigniew Żbikowski, starosta aleksandrowski. - Jest to bez wątpienia absurd i luka prawna – dodaje Andrzej Cieśla, burmistrz.
Zakażony wirusem Rom w najbliższy weekend chciał pojechać na festiwal kultury romskiej. A to automatycznie stanowiłoby zagrożenie epidemiologiczne dla dziesiątek tysięcy uczestników festiwalu.
- W momencie kiedy pacjenci znaleźli się w domu, nałożyliśmy na nich obowiązek izolacji – mówi Ewa Jankowska z miejscowego sanepidu. Jednak biorąc pod uwagę fakt, że chłopak odmówił pobytu w szpitalu, pojawiły się wątpliwości czy nakaz sanepidu zrobi na nim jakiekolwiek wrażenie.
"Rozp… im łeb. K…"
Reporter TVN24 próbował dziś zapytać 19-letniego Tobiasza o jego plany. Na pytanie, czy może z nim porozmawiać, spotkał się z kategorycznym sprzeciwem domowników. – Proszę mi opuścić (podwórko – red.), bo nie chcę być nieuprzejmy – oświadczył zza drzwi męski głos. Na ponowną prośbę o spotkanie, zza drzwi dobiegł kolejny głos: - A weź siekierę zaraz. Rozp… im łeb. K…
Do akcji wkroczył Don Vasyl. Piosenkarz cieszy się wśród innych Cyganów dużym autorytetem i zabronił chłopakowi jechać na festiwal. I nie tylko jemu. - Mam zapewnienia od wójta z Aleksandrowa, od rady starszych, nawet od jego ojca i od niego samego, że nie wybierają się - cały Aleksandrów - po to, by nie zaszkodzić innym ludziom - mówi TVN24 Don Vasyl.
"Przysięga złożona starszyźnie to 100 proc. pewności"
Przyznał jednak, że zapał chłopaka rozumie. - Ja myślę, że jak wszyscy Romowie, to jest ich święto, na pewno się wybierał, ale skoro dowiedział się jaka jest jego sytuacja zdrowotna, to postanowił z postać w domu z rodziną - zaznacza.
Don Wasyl, który przygotowuje się do festiwalu kultury romskiej podkreśla, że przysięga złożona starszyźnie oznacza stuprocentową pewność i bezpieczeństwo.
Przypadek Tobiasza obnaża jednak systemową lukę. I rodzi pytania. Czy dane słowo to jedyna skuteczna ochrona przed świńską grypą?
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24