Pamiątkowa tablica upamiętniająca rodzinę Brzezińskich została wmurowana w Szkole Podstawowej numer 1 w Przemyślu. W uroczystości wziął udział Mark Brzezinski, ambasador USA w Polsce. - Mój ojciec byłby dumny z Polski i z przyjaźni polsko-amerykańskiej, która nigdy nie była silniejsza. Jutro byłyby jego 95. urodziny. To wspaniały prezent. Dziękuję - powiedział.
W poniedziałek w Przemyślu w Szkole Podstawowej nr 1 wmurowano tablicę upamiętniającą rodzinę Brzezińskich, związaną z tym miastem od pokoleń. To w tej szkole uczył się Zbigniew Brzeziński, wybitny politolog, dyplomata, doradca prezydentów USA.
Syn Zbigniewa Brzezińskiego - Mark Brzezinski, ambasador USA w Polsce, wziął udział w uroczystości. - To niezwykle właściwe, by upamiętniać mojego ojca i ojca mojego ojca w szkole. Edukacja dla nich była tak ważna, była ich kluczem do wykształcenia, ich kluczem do służby, ich punktem wyjścia. Szkoła odgrywa bardzo ważną rolę - podkreślił.
- Ta szkoła, jak każda szkoła na świecie, ma korzenie w lokalnej społeczności, ale także globalny zasięg, w przypadku na przykład mojego ojca, marszałka Kuchcińskiego (który był obecny na uroczystości - red.) i wszystkich innych - dodał ambasador.
Brzezinski: pobyt w Przemyślu to dla mnie fascynująca lekcja o tym, co mnie ukształtowało
Do tego momentu Brzezinski mówił po angielsku, ale dalszą część wygłosił po polsku. - Każdy pobyt w Przemyślu to dla mnie fascynująca lekcja historii o tym, co mnie ukształtowało. Dzisiejsza uroczystość upamiętnia dzieło rodziny Brzezińskich. Mój pradziadek Kazimierz był działaczem społecznym i samorządowym w Przemyślu. Mój dziadek Tadeusz - polskim dyplomatą, a mój ojciec Zbigniew na arenie międzynarodowej zyskał status męża stanu. Podążam w ich cieniu. To jest droga, której przyświecają zasady lojalności i miłości do kraju - powiedział.
Przypominał, że jego ojca "na wybrzeże Ameryki Północnej rzuciła druga wojna światowa". - Jego kraj był okupowany, a on wiedział, jak to jest być obywatelem najechanego państwa i pamiętał o tym przez całą swoją karierę zawodową. Mimo że w Przemyślu spędził tylko swoje formacyjne lata, to wiem, że to miejsce już na zawsze pozostało w jego sercu. W tych wczesnych latach wykształcił miłość do Polski, która towarzyszyła mu przez całe życie - mówił Brzezinski.
Stwierdził, że jego ojciec "byłby dumny z Polski i z przyjaźni polsko-amerykańskiej, która nigdy nie była silniejsza".
- Mój ojciec powiedział mi wiele lat temu, kiedy wyjeżdżałem, żeby zostać ambasadorem USA w Szwecji: "Mark, nie jedź za granicę, by być ambasadorem. Jedź za granicę, aby coś zrobić jako ambasador". Tato, mam nadzieję, że jesteś ze mnie dumny. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin dla "Zbiga". Jutro byłyby jego 95. urodziny. To dzisiaj wspaniały prezent urodzinowy. Dziękuję - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Darek Delmanowicz