1 sierpnia to data symbol i pamięć o Powstaniu Warszawskim. "Korzenie pamięci" to najnowsza akcja Muzeum Powstania Warszawskiego. Tym razem to nie powstańcy mają głos, ale ich dzieci i wnuki. Rozmowy z tymi, których powstańcy wychowali, były zaskakujące, pełne wzruszeń, emocji i lekcji, którą młodsze pokolenia odebrały. Materiał magazynu "Polska i Świat".
- Jeżeli oni po takiej wojnie byli w stanie wstać, pójść i robić dobre rzeczy dalej, to wszystko jesteśmy w stanie zrobić – uważa Aleksandra Kaiper-Miszułowicz z Instytutu Pileckiego. "Korzenie pamięci" to najnowszy cykl wywiadów Muzeum Powstania Warszawskiego - nie z powstańcami, ale ich dziećmi, wnukami, których ci powstańcy wychowali.
- Dwa miesiące Powstania Warszawskiego zmieniły tak wiele w naszym DNA – uważa Jan Młynarski. – Dotykam skał i wiem, że oni tam są – podkreśla Łukasz Garlicki. Arleta Zalewska, która wysłuchała wspomnień dzieci i wnuków powstańców zwraca uwagę, że historia tamtych czasów jest "pod każdym chodnikiem, za każdą bramą". – O tym tak naprawdę były te rozmowy – dodaje.
- Oni przyszli na wywiady z pełną świadomością, że chcą się przed nami otworzyć: o tym, co się działo w domu, a czasem to były bardzo trudne historie. Tę wojnę przez całe życie mieli w sobie, z próbą odpowiedzi na pytanie, dlaczego ja przeżyłem, a siostra albo rodzina nie – mówi dziennikarka "Faktów" TVN.
Jan Ołdakowski o projekcie "Korzenie pamięci"
Wśród pierwszych rozmówców byli między innymi Jan Młynarski, Karolina Korwin-Piotrowska, Łukasz Garlicki czy Szymon Majewski. - Rozmowy z wnukami i dziećmi powstańców były absolutnie zaskakujące. Było w nich tyle emocji, tyle prawdy – przyznaje dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski.
- To jest list napisany przez dziadka do żony, do Cesi, do dzieci, ja nie jestem w stanie tego listu nigdy przeczytać – przyznaje Szymon Majewski. O Powstaniu opowiadali dużo albo wcale. Każda historia była inna, dlatego każdej warto wysłuchać.
- Zachęcamy każdego potomka powstańca, żeby sięgnął po ankietę, wypełnił, przysłał do nas, na pewno z nim również przeprowadzimy wywiad – mówi Jan Ołdakowski. Ankieta jest na stronie Muzeum Powstania Warszawskiego - do opowiedzenia tysiące historii, które słyszeli tylko najbliżsi.
Wspomnienia córki Jerzego Filińskiego
Córka Jerzego Filińskiego, Kinga Zychowicz wspomina, że "całe dzieciństwo, zamiast bajek na dobranoc, słyszała powstańcze historie". Jej ojciec, gdy wybuchło powstanie, miał 15 lat - był harcerzem. – Przyrzeczenie składał w budynku, który się palił. Słychać było gwizdy przelatujących pocisków – opowiada Kinga Zychowicz.
Wychowywał swoje córki, kiedy marzenie o wolności się spełniło. - Chciało się więcej dowiadywać, znać odpowiedź na każde pytanie. Miałam ogromne szczęście, że właśnie on był moim tatą – przyznaje Kinga Zychowicz.
Wierzył, że w każdym z nas, mimo niepowodzeń i upokorzenia, jest coś nienaruszalnego, niepodległego, czego należy strzec, co pozwala przejść przez najgorsze, pozwala porażkę przekuć w doświadczenie i dalej żyć z godnością.
Wspomnienia Ewy Ciosek
- Powstanie nie było jej marzeniem, tylko koniecznością. To nie jest pokolenie ludzi, którzy chcieli zostać bohaterami, tylko wojna ich do tego zmusiła – stwierdza edukatorka Muzeum Powstania Warszawskiego Ewa Ciosek. Jej dziadkowie poznali się na "tajnych kompletach" na medycynie i zakochali się.
- Powstanie, które oni znają, to jest często powstanie, gdy były momenty odpoczynku: kąpali się w Wiśle, śpiewali, odbywały się wesela – zwraca uwagę Arleta Zalewska.
Ukochana babcia Ewy Ciosek brała ślub w bluzce uszytej ze spadochronu. – Chęć, żeby każdy żył po swojemu, nie wtłaczajcie powstańców w jedną opowieść, że wszyscy kochają jedną partię, jeden ustrój, jedną wizję świata. Oni byli różni, normalni, chcieli normalnie żyć – dodaje Ewa Ciosek.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24