- Na Radzie Bezpieczeństwa Narodowego zabrakło osoby, która decyduje o wszystkim. Zabrakło Jarosława Kaczyńskiego. Premier Mateusz Morawiecki i prezydent Andrzej Duda w sprawie wyborów czekają na jego decyzję - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 Robert Biedroń, kandydat Lewicy na prezydenta.
W poniedziałek Robert Biedroń wziął udział w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego, zorganizowanej w formie wideokonferencji. Jej głównym tematem była rządowa propozycja pakietu antykryzysowego.
"Na zawał serca dostałem tabletkę na ból głowy"
Jak wyjaśnił kandydat Lewicy na prezydenta, wziął udział w spotkaniu z jasnym celem przedstawienia konkretnych propozycji. - To nie są jakieś wybujałe postulaty, tylko konkrety dotyczące milionów Polek i Polaków - mówił. Dodał, że od rządu na "zawał serca otrzymał tabletkę na ból głowy".
- Rząd nie przedstawił żadnego projektu ustawy. Poszczególni ministrowie referowali propozycje rządu, co było żenujące. Rozmawialiśmy o wirtualnym bycie. Jeżeli tak wyglądają przygotowania rządu, to nie wróży to dobrze temu projektowi. Były zapowiedzi, które dla mnie są rozczarowujące, bo one być może będą chronić sektor bankowy zamiast chronić ludzi - mówił Robert Biedroń.
Jak wskazywał, w rządowej propozycji brakuje planu pełnej ochrony praw pracowniczych, brakuje planu dotyczącego zabezpieczenia wynagrodzeń milionów Polek i Polaków, brakuje konkretów. Zwrócił też uwagę, że 5 tys. zł pożyczki dla przedsiębiorców nie jest ratunkiem, a opozycja "przyszła" na spotkanie z propozycją zapewnienia 100 procent wynagrodzenia minimalnego dla ludzi zatrudnionych na umowach cywilnoprawnych lub którzy prowadzą jednoosobową działalność gospodarczą. - Bo to oni są dziś najbardziej zagrożeni - stwierdził.
"Zabrakło Kaczyńskiego, on decyduje o wszystkim"
Podczas Rady Bezpieczeństwa Narodowego poruszony został także temat wyborów prezydenckich, których pierwsza tura jest zaplanowana na 10 maja.
- Podniosłem temat wyborów. Na pytanie, dlaczego nie został wprowadzony stan klęski żywiołowej, skoro spełnione są wszystkie warunki, nie otrzymałem odpowiedzi - poinformował Biedroń. Zwrócił też uwagę na potrzebę przygotowania 25 tysięcy komisji wyborczych i zaangażowania setek tysięcy osób. Powiedział, że w tej kwestii też nie otrzymał odpowiedzi.
- Na Radzie Bezpieczeństwa Narodowego zabrakło osoby, która decyduje o wszystkim. Zabrakło Jarosława Kaczyńskiego. Premier Mateusz Morawiecki i prezydent Andrzej Duda w sprawie wyborów czekają na jego decyzję, a to jest największe nieszczęście - stwierdził polityk Lewicy.
Źródło: tvn24.pl PAP/Mateusz Marek