Zwróciliśmy się już do właściwej izby skarbowej, żeby podjęła kontrolę w tej sprawie i udostępniła nam jako posłom informację, czy były w tej sprawie kontrole, czy może będą, na co te pieniądze poszły - mówił poseł Koalicji Obywatelskiej Robert Kropiwnicki, odnosząc się do niejasności związanych z finansami Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, którego szefem jest Robert Bąkiewicz. - Wszystkie organizacje powinny być na tyle transparentne, na ile wymagają tego przepisy prawa. Jeżeli chcą być bardziej transparentne, to mają do tego prawo, ale nie mają takiego obowiązku - komentował poseł Konfederacji Krzysztof Bosak.
Robert Bąkiewicz to były działacz Obozu Narodowo-Radykalnego, a obecnie organizator marszów narodowców 11 listopada. Jest też szefem Stowarzyszenia Marsz Niepodległości. To stowarzyszenie prawne i organizacja pożytku publicznego zarazem, zatem musi publikować sprawozdania finansowe ze swojej działalności. Wynika z nich, że Marsz Niepodległości każdego roku podwaja swoje przychody.
Choć stowarzyszenie nie wykazuje dochodów z działalności gospodarczej, sprzedaje flagi, koszulki i książki. Jak ustalił dziennikarz "Czarno na białym" Artur Warcholiński, nie wystawia przy tym faktur VAT czy jakichkolwiek innych dowodów sprzedaży.
Kropiwnicki: zwróciliśmy się już do właściwej izby skarbowej, żeby podjęła kontrolę w tej sprawie
Niejaności finansowe związane ze stowarzyszeniem kierowanym przez Bąkiewicza komentowali we wtorek politycy. Głos w tej sprawie zabrał poseł Koalicji Obywatelskiej Robert Kropiwnicki.
- Dzisiaj zwróciliśmy się już do właściwej izby skarbowej, żeby podjęła kontrolę w tej sprawie i udostępniła nam jako posłom informację, czy były w tej sprawie kontrole, czy może będą, na co te pieniądze poszły. Jeżeli Stowarzyszanie Marsz Niepodległości sprzedaje znaczne ilości książek czy gadżetów, to powinno mieć już właściwie kasę fiskalną. Bo kasa fiskalna jest powyżej 20 tysięcy przychodu. Oni mają chyba więcej - dodał poseł.
Bosak o finansach Bąkiewicza: nie biorę za to odpowiedzialności
O sprawę pytany był także poseł Konfederacji Krzysztof Bosak.
- Takie rzeczy jak transparentność w organizacjach pozarządowych przesądzają przepisy prawa. Wszystkie organizacje powinny być na tyle transparentne, na ile wymagają tego przepisy prawa. Jeżeli chcą być bardziej transparentne, to mają do tego prawo, ale nie mają takiego obowiązku - powiedział. Pytany przez reportera TVN24, czy nie razi go fakt, że stowarzyszenie nie wystawia dowodów sprzedaży za zakup gadżetów, którymi dysponuje, odparł: "wiem, że jest możliwa dystrybucja różnych gadżetów w różnej innej formie niż sprzedaż".
- Czy stowarzyszenie robi to w takiej formie czy innej, to nie mi oceniać. Ponieważ po pierwsze nie oglądałem państwa materiału, po drugie nie uczestniczę w tym procesie dystrybucji. Proszę się zwrócić z tymi pytaniami do stowarzyszenia. W tym wypadku stowarzyszenie współpracuje z dość popularną platformą crowdfundingową, funkcjonującą w internecie wobec normalnych uregulowań przepisów prawa - mówił dalej Bosak.
Z kolei na uwagę reportera, że to właśnie Bosak wywodzi się z tego samego środowiska, co Bąkiewicz i pojawiał się z nim na wspólnych wydarzeniach, odparł: " to, że z kimś się pojawiam w miejscu publicznym, to nie znaczy, że biorę odpowiedzialność za wszystko, co robią inne osoby".
Szkolenia Straży Narodowej, których elementem jest walka wręcz i nauka strzelania z broni palnej, pokazał reporter TVN24, który przeniknął w struktury organizacji, w tym wziął udział w jednym z takich szkoleń.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24