"Ktoś wpływał, docierał do prokuratorów, były przecieki z policji". Zagadka zbrodni miłoszyckiej

Źródło:
TVN24
"Superwizjer". Fragment reportażu "Zagadka śledztwa miłoszyckiego"
"Superwizjer". Fragment reportażu "Zagadka śledztwa miłoszyckiego"TVN24
wideo 2/3
"Superwizjer". Fragment reportażu "Zagadka śledztwa miłoszyckiego"TVN24

Od trzech lat Tomasz Komenda jest na wolności, a niedawno sąd zdecydował, że otrzyma największe w historii polskiego wymiaru sprawiedliwości odszkodowanie i zadośćuczynienie za niesłuszny pobyt w zakładzie karnym. Ale czy to zamyka sprawę tak zwanej zbrodni miłoszyckiej, za którą Komenda został niesłusznie skazany? Ile jeszcze tajemnic kryje śledztwo sprzed ponad 20 lat? Czy ktoś próbował nim manipulować, czy też mieliśmy do czynienia z nieudolnością organów ścigania? Reportaż Grzegorza Głuszaka z "Superwizjera" TVN i Marcina Rybaka z "Gazety Wrocławskiej". 

Wrocław, lata 90. W mieście dochodzi do pobić, zamachów, porachunków gangsterskich. Stolicą Dolnego Śląska rządzi grupa tak zwanych bramkarzy, którzy ściągają haracze, "ochraniają" dyskoteki i domy publiczne. W tym samym czasie na dyskotece w miejscowości Miłoszyce dochodzi do brutalnego gwałtu i morderstwa młodej dziewczyny.

"Tak się tworzyła nasza polska zaściankowa mafia"

- Było dobrze, było naprawdę fajnie, dawaliśmy sobie fantastycznie radę i były jakieś zasady. Później te zasady wszystkie jak bańka mydlana pękły – mówi były gangster. – Przyszły prochy, a prochy wszystko zmieniają. A niektórym się wydaje, że im rosną skrzydła. Tu fajnie, broń do ręki dostanie i będzie boski, ale będzie boski przez chwilę. Nie zdaje sobie z tego sprawy, że za chwilę będzie dwadzieścia pięć lat "kiwał" – dodaje.

OGLĄDAJ "SUPERWIZJER" W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Były policjant Adam Bigaj opowiada: - Rodził się kapitalizm, a jak się okazuje, kapitalizm był czasami też brutalny. Niektórzy doszli do wniosku, że ten pierwszy milion trzeba ukraść. Bejsbolami wymuszali haracze od restauratorów, obstawiali bramki, weszli w agencje towarzyskie, w ochronę. Bramkarze byli też dystrybutorami środków odurzających i tak się tworzyła nasza polska zaściankowa mafia.

Na czele gangu tak zwanych bramkarzy stanął Leszek C. Pod kontrolą przestępców znalazły się niemal wszystkie dyskoteki na terenie Wrocławia i okolicznych miejscowości. Jednym z wielu bramkarzy ochraniających dyskoteki był Artur K., 22-letni  wówczas, początkujący bokser.

- Nie wiem, skąd takie zainteresowanie głupkiem, bo to jest głupek. A że był kozak do słabszych, to do awantur był chętny. Nie korzystał z mózgu, tylko z pięści. No i naładowany był testosteronem, bo sterydy brał, a jak wylądował po raz pierwszy na "48", to zaczął wszystko gadać od razu – wspomina były gangster.

Tomasz Komenda spędził w więzieniu wiele lat za nie swoje grzechyTVN24

"Ktoś wpływał, docierał do prokuratorów, były przecieki z policji"

Artur K. wraz z wieloma innymi kolegami staje się obiektem zainteresowania policji. Powodem były coraz bardziej zuchwałe poczynania przestępców. Jedną z osób, które skutecznie próbowały rozprawić się z półświatkiem przestępczym Wrocławia, był Adam Bigaj. Jego historię ponad trzydziestoletniej służby w policji spisał Jakub Ćwiek w książce "Bezpański. Ballada o byłym gliniarzu".

- Kto się nie opłacał (gangsterom - red.), to niestety kończyło się to pobiciem. To był ogromny pieniądz i ten pieniądz był w rękach jednego człowieka. Mówiono o nim, że on ma wagon dolarów – opowiada dziś Adam Bigaj. Były policjant pokazuje tak zwany pałacyk na Kościuszki. – W centrum miasta, piękny obiekt, gdzie prano pieniądze z innych rodzajów przestępczości – wyjaśnia.

W końcu policja postanowiła ukrócić gangsterską działalność. To była jedna z pierwszych akcji zakrojonych na tak szeroką skalę, mająca na celu wyłapanie wszystkich przestępców. W czerwcu 1995 roku funkcjonariusze weszli do kilku miejsc jednocześnie i zatrzymali kilkanaście osób. – Ekipy czekały już na zewnątrz. Ja wszedłem pierwszy i w drzwiach natknąłem się na jednego z szefów – opowiada Adam Bigaj.

– Miałem go zagadać, a w tym czasie miała wejść ekipa. Dyskretnie, ale skutecznie zaczęto wyjmować ludzi spośród tych bawiących się. Siedzę sobie, rozmawiam z tym szefem, wpada jeden z tych chłopaków i mówi: "Szefie, psy wyciągają naszych". Zobaczył, że ja siedzę, spłoszył się trochę. I ja mówię: "Przepraszam, ale pan też jest zatrzymany" – ciągnie Adam Bigaj. - Wtedy właściwie to był przełom. Zaczęto robić postępowania karne, ale wychodziło, że ktoś wpływał, docierał do prokuratorów, były przecieki z policji – przyznaje.

Artur K. "nie zrobił wielkiej kariery, ponieważ zaczął sypać"

Wśród zatrzymanych był Artur K. Choć materiał zgromadzony na niego nie był mocny, to jednak śledztwo przysporzyło mu wielu problemów w środowisku, w którym się obracał. – Artur K. był częścią środowiska przestępczego wrocławskich bramkarzy. Nie zrobił wielkiej kariery, ponieważ zaczął sypać. Zaraz po przesłuchaniu zaczął opowiadać, jak ten świat przestępczy bramkarzy wyglądał, jak jest zorganizowany. I został odsunięty – mówi Marcin Rybak z "Gazety Wrocławskiej".

W ten sposób z renomowanych dyskotek w samym centrum Wrocławia, gdzie stał na bramce, znalazł się na wiejskiej dyskotece w Miłoszycach, na której w noc sylwestrową z 1996 na 97 roku doszło do brutalnego gwałtu i zabójstwa.

Dziennikarz "Gazety Wrocławskiej" Marcin RybakTVN24

Stanisław O. jako przedostatni z prokuratorów badał sprawę morderstwa z Miłoszyc. Badał też sprawę tak zwanej grupy bramkarzy, do której należał Artur K. Pracując w prokuraturze okręgowej, miał potężną wiedzę o układach łączących świat przestępczy z policją i prokuraturą. Sam był częścią tego układu, za co zresztą kilka lat później został skazany. Jest jedną z niewielu osób, która opowiada dziś, co działo się w latach 90. w organach ścigania, w wymiarze sprawiedliwości i w świecie przestępczym.

- To było normą, że przychodził adwokat z reklamówką wódki i zakąski. Tam adwokaci się przewijali codziennie i codziennie przychodzili z alkoholem albo dla mnie, albo dla K., albo dla N., albo dla M. – wylicza Stanisław O. Opowiada, jak spożywali alkohol na chwilę przed wyjściem na rozprawę. – Był taki sędzia na Śródmieściu, kolega Jurka, który sądził sprawy w stanie totalnego upicia. Nikt go nie rozumiał, co on mówił. – wspomina. – Coś się działo? Nic się nie działo. Że adwokaci czy oskarżeni mieli jakieś pretensje? – dodaje.

"Naczelnik na niego mówił: specjalista od umorzeń"

W grę zaczęły wchodzić już nie tylko wspólne "posiadówki" przy wódce, ale również pieniądze za informacje, a także za uchylanie aresztów. Skorumpowani byli policjanci, ale i prokuratorzy. – Łatwy pieniądz przyciąga, więc niektórzy policjanci dali się skusić. Grupy przestępcze zdobywały wiedzę bez problemu, wiedzieli, co policja robi, czym dysponuje, jaką ma wiedzę – mówi Adam Bigaj. – Wspólnie z kolegami dochodziliśmy do wniosku, że nasza praca idzie na marne. Koledze, który prowadził sprawę operacyjną, przekazywałem informacje do sprawy, on mnie jeszcze motywował, żeby pisać, bo to super informacje, a tu się okazuje, że ten kolega później wylądował w areszcie śledczym – przyznaje.

- Jest taka historia, którą opowiadał nieżyjący już prokurator, kiedy po jakiejś bardzo suto zakrapianej imprezie prokurator budzi się w domu i z kieszeni marynarki wyciąga plik banknotów. I zastanawia się, "kogo ja miałem wypuścić?" – opowiada Marcin Rybak.

Wiele spraw w Prokuraturze Okręgowej we Wrocławiu prowadzonych było w sposób budzący wątpliwości, co potem było przedmiotem wielu postępowań karnych. – Z F. jest taka sprawa. On robił różne numery w prokuraturze ze sprawami. Potrafił tak sprawę "stlenić", jak to się mówi, że ze sprawy nic nie było. To drugim takim specjalistą, a może lepszym, był Tadek "Czerwony", prokurator M. – zdradza Stanisław O. – Naczelnik na niego mówił: specjalista od umorzeń – dodaje.

- Całe miasto było zawalone automatami do gier, które były pod nadzorem grup przestępczych, bo to był ogromny dochód. Podkładano sobie materiały wybuchowe pod samochody, dokonywano zabójstw – wylicza Adam Bigaj. – To była walka o wpływy – wyjaśnia.

Były prokurator Stanisław O.TVN24

"Zaproponowała pieniądze. Napisałem, że postępowanie dowodowe jest zakończone"

W 1996 roku na jednej z ulic we Wrocławiu ginie przestępca Marek Ł. To wynik porachunków gangsterskich. Zleceniodawcami okazali się jego byli koledzy. Sprawa zabójstwa Marka Ł. trafiła na biurko prokuratora Stanisława O. – Przychodzę do pracy, wzywa mnie naczelnik i mówi: "Masz prowadzić sprawę, bo tak komenda chce, że z tobą dobrze się pracuje. I ty sprawę tę dostaniesz". W tym czasie zaczynają się takie rozmowy i to prowadzone przez naczelnika ze mną, że w zasadzie nie ma dowodów. Cienka sprawa, w zasadzie na umorzenie – wspomina Stanisław O.

Prokurator wspomina, że wówczas stwierdził, że skoro tak mówią, to rzeczywiście "musi być słaba". – I nagle zaczęła się u mnie pojawiać żona B. Ona mi zaproponowała pieniądze. Napisałem notatkę, że postępowanie dowodowe jest zakończone. Można areszt uchylić, nie będzie konsekwencji dla sprawy. I poszło, ale już wtedy ona się znowu pojawiła i powiedziała: "Ile konkretnie?". Ja powiedziałem: dziesięć tysięcy – dodaje.

Ta sprawa na stałe połączyła go z jednym ze zleceniodawców zabójstwa, gangsterem Wiesławem B. – Byliśmy na stopie przyjacielskiej, kupił (perfumy - red.) Gaultier, a już mu się zacząłem zwierzać ze swojego życia osobistego, że nie daję rady z żoną. Mówi: "To masz tutaj". Jedne była dla niej, jedne dla mnie. "Daj jej, może będzie lepiej". Taki był dobry – opowiada prokurator.

"W ogóle nie ma próby szukania innych sprawców"

W noc sylwestrową z 1996 na 1997 rok dochodzi do morderstwa w Miłoszycach. Jako ochroniarze na dyskotece pracują Artur K. i Mariusz H. Obydwaj mieli już konflikt z prawem, a jednak nikt nie bierze ich pod uwagę jako ewentualnych sprawców zbrodni. Artur K. zostaje przesłuchany jedynie jako świadek, Mariusz H. przesłuchany nigdy nie został. W momencie, kiedy stał na bramce w Miłoszycach, poszukiwany już był listem gończym.

Pierwsza część rozmowy po reportażu "Zagadka śledztwa miłoszyckiego"
Pierwsza część rozmowy po reportażu "Zagadka śledztwa miłoszyckiego"TVN24

- Artur i jego kolega Mariusz w tym czasie mieli dwie sprawy karne. Obie za pobicie. W grudniu 1996 roku, kiedy była dyskoteka w Miłoszycach, jedna z tych spraw była zakończona nieprawomocnym jeszcze, ale wyrokiem skazującym do odsiadki. Ten sam wydział, który prowadził sprawę miłoszycką, którego funkcjonariusze byli na miejscu, wiedział o tym, że sąd poszukuje jednego z ochroniarzy – mówi Marcin Rybak. – Mamy też dokument opisujący dwie sprawy, w których temu panu Arturowi były stawiane zarzuty zgwałcenia – dodaje.

- Z tego, co ja pamiętam, to on nie miał fajnego stosunku do kobiet. Wyglądał na osobę, które je traktowała tak bardzo obcesowo. Słyszałem, że grał w jakichś filmach porno z dużą dawką przemocy – stwierdza w rozmowie z reporterami były gangster.

Dziennikarz Marcin Rybak zwraca uwagę, że w sprawie zabójstwa w Miłoszycach "jedna rzecz jest mocno niepokojąca". – Jak się czyta, jak policjanci rozmawiali z Tomaszem Komendą, to w ogóle nie ma próby szukania innych sprawców – podkreśla.

Kolejna wątpliwość związana jest z portretami pamięciowymi. Spośród czterech portretów pamięciowych jeden podobny jest do twarzy Artura K. Nikt wówczas tego nie wychwycił. Nie oznacza to, że jest zamieszany w zbrodnię, ale należało to wówczas zweryfikować. – W Miłoszycach był policjant z wydziału kryminalnego, mówili że superspecjalista od zabójstw, on uczestniczył w realizacji sprawy tak zwanych bramkarzy. Na miejscu zbrodni pojawia się pan Benedykt. Nie skojarzył? Nie zauważył? – zastanawia się Rybak.

"To był lokal, który właściwie był nietykalny"

We wrocławskiej willi, w której wówczas mieścił się dom publiczny, bywali często gangsterzy. – Prowadziliśmy obserwację tego miejsca i ku naszemu zaskoczeniu gośćmi wieczorowo-nocnymi byli też policjanci i prokuratorzy – wspomina Adam Bigaj. – Wyszło na to, że tutaj niestety dochodzi do osobistych kontaktów. Alkohol lał się tu strumieniami, narkotyki. To było ogromne zdziwienie, dlatego że to były ścisłe kontakty z przestępczością w mieście – dodaje.

Prokurator Stanisław O. potwierdza, że był kilka razy w rezydencji. Podkreśla, że przebywał tam zawsze w towarzystwie funkcjonariuszy komendy wojewódzkiej. – Byliśmy po pracy tam. Piliśmy przede wszystkim, na umór. Oczywiście dziewczyny były, i to bardzo chętne. Można było sobie bzykać. Ja nie mówię, że nie skorzystałem – przyznaje.

- To był lokal, który właściwie był nietykalny. Miejscowa jednostka prowadziła tu działania kontrolne i się okazuje, że wyszedł pan prokurator i powiedział: "Proszę mi się stąd wynosić, bo was wszystkich pozwalniam" – opowiada Adam Bigaj.

W sprawie korupcji we wrocławskich organach ścigania, zabaw prokuratorów i policjantów z przestępcami, poważne konsekwencje poniósł tylko Stanisław O. – Co, ja nie wiedziałem niby, że trzeba uważać? Że nie wolno się spotykać z pewnymi ludźmi, że trzeba ich omijać? Czułem, że jest to niebezpieczne, a sam w to wszedłem – stwierdza Stanisław O.

W willi bawili się wspólnie policjanci, prokuratorzy i gangsterzyTVN24

Większość bawiących się z prostytutkami funkcjonariuszy miała związek ze śledztwem przeciwko Tomaszowi Komendzie. W sprawach korupcyjnych "upiekło im się". Czy podobnie będzie w postępowaniu prowadzonym przez łódzką prokuraturę dotyczącym nieprawidłowości w śledztwie przeciwko Tomaszowi Komendzie?

- W tej sprawie wśród przesłuchanych są liczni funkcjonariusze policji, prokuratorzy i sędziowie, wszystkie te osoby, które brały udział w procesie, który w konsekwencji doprowadził do wydania wyroku skazującego – informuje Krzysztof Kopania z Prokuratury Okręgowej w Łodzi. – Nie przesłuchaliśmy jedynie tych osób z tej grupy, co do których mamy wątpliwości, w jakim charakterze w tym postępowaniu te osoby powinny odpowiadać, więc czy są podstawy ku temu, aby postawić im zarzuty – dodaje.

"Lepiej, żeby zbadali jego DNA. Będzie dobry strzał"

Do dziś nie zostali zatrzymani wszyscy sprawcy, a zbrodnia z Miłoszyc nadal kryje wiele tajemnic. Ostatecznie przesłuchano kolegę Artura K. - Mariusza H. - i wykluczono jego udział w zbrodni. Trudno natomiast wykluczyć udział samego Artura K., bo ten ukrywa się za granicą, uciekając przed wyrokami, jakie powinien odbywać w polskim więzieniu. Wiadomo jedno: prawie 25 lat temu skłamał w zeznaniach, twierdząc, że nie wie, gdzie przybywał jego kolega. Mariusz H. mieszkał wtedy razem z nim, pod jednym dachem.

- Ale ci powiem, rzeczywiście, on był taki dziwny w zachowaniu do kobiet. Taki mruk był, nieprzyjemny. Można powiedzieć, że żadnej nie odpuścił. Jak któraś była chętna, żadnej nie odpuścił. Ale jak mówisz, że on stał w tych Miłoszycach, to lepiej, żeby zbadali jego DNA. Będzie dobry strzał – mówi reporterom były gangster.

- Ta rozwijająca się "kariera" rzezimieszka, zastopowana w 1995 roku wątkiem sypania, dalej się rozwija. Mamy pobicie człowieka, później drugie pobicie. Po 1997 roku nie ma nic – zwraca uwagę Marcin Rybak. – Mamy wyrok, odsiadkę w więzieniu, jakieś drobne oszustwa, za które dostał wyroki bez zawieszenia tylko dlatego, że nie oddał pieniędzy. Pojawiają się opowieści w dokumentach sądowych o jakichś problemach ze zdrowiem, o próbach samobójczych, informacje o jakichś lekach – dodaje.

Artur K. opuścił kraj po 2000 roku. Dziś poszukiwany jest międzynarodowym listem gończym. Raz był zatrzymany w Holandii, ale ta nie zgodziła się wydać go polskiej stronie. Po wielu tygodniach dziennikarze przygotowujący reportaż dla "Superwizjera" odnaleźli go, choć na profilach społecznościowych nie występuje pod swoim nazwiskiem. Szybko urwał rozmowę. Potem wielokrotnie reporterzy próbowali się do niego dodzwonić, ale nigdy już telefonu nie odebrał. Wysłał za to nagrany przez siebie monolog.

Druga część rozmowy po reportażu "Zagadka śledztwa miłoszyckiego"
Druga część rozmowy po reportażu "Zagadka śledztwa miłoszyckiego"TVN24

- Dzieciom pomagałem, charytatywnie tutaj, różne akcje. Generalnie z dziesięć tysięcy albo dwanaście tysięcy euro w ratach różnych wysłaliśmy dzieciom – mówi na nagraniu. Dziennikarze wysłali mu pytania SMS-em, niestety do dziś nie uzyskali odpowiedzi, czy zgodziłby się na badanie jego DNA.

Pytania o udział Artura K. w zbrodni

Dziś pewne jest że Tomasz Komenda siedział za nie swoje grzechy, a sąd zasądził najwyższą jak do tej pory w Polsce sumę prawie 13 milionów złotych zadośćuczynienia i odszkodowania. Mnożą się pytania. Czy Artur K. miał coś wspólnego ze zbrodnią? Jakie powody mieli policjanci i prokuratorzy, żeby nie podążać tropami, które wówczas powinny być dla nich oczywiste. Ile jeszcze tajemnic kryje zbrodnia z Miłoszyc? - Ci ludzie, którzy mnie zamknęli, nie mają serca – mówi Tomasz Komenda.

Jaką szansę miał Tomasz Komenda w starciu z policjantami, którzy bawią się z przestępcami w domach publicznych? Marcin Rybak przyznaje, że żadnej, "jeżeli nie bywał w tych samych miejscach, nie balował z nimi, nie miał bogatych rodziców, którzy balowali z tymi policjantami bądź mogli dostać taką propozycję".

Autorka/Autor:Grzegorz Głuszak, Marcin Rybak, asty

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Śledczy z Korei Południowej pojawili się w środę rano czasu lokalnego (wtorek wieczorem w Polsce) przed rezydencją zawieszonego prezydenta Jun Suk Jeola, wobec którego toczy się dochodzenie w związku z wprowadzeniem stanu wojennego. Po kilkugodzinnym impasie dokonali aresztowania byłego prezydenta, według którego całe postępowanie jest "nielegalne".

"Mroczne dni". Prezydent aresztowany

"Mroczne dni". Prezydent aresztowany

Źródło:
Reuters, PAP

Trudne warunki atmosferyczne sprawiły, że kilkadziesiąt pociągów w Polsce jest opóźnionych. Na Kontakt24 poinformowali o tym pasażerowie dotkniętych utrudnieniami relacji. W tej sprawie skontaktowaliśmy się z rzecznikiem PKP Intercity.

Duże opóźnienia na kolei. "Cały czas stoimy, jest zimno"

Duże opóźnienia na kolei. "Cały czas stoimy, jest zimno"

Źródło:
tvn24.pl

W minionym roku na krztusiec zachorowało ponad 32 tysiące osób w Polsce. W 2023 nie było nawet tysiąca zachorowań. To oznacza 35-krotny wzrost liczby chorych. Lekarze mówią o epidemii krztuśca, ale dodają, że łatwo się przed tym ochronić - wystarczy się zaszczepić.

"Jedna osoba może zakazić nawet 17 osób". Szef GIS: to najpoważniejszy kryzys od ponad 50 lat

"Jedna osoba może zakazić nawet 17 osób". Szef GIS: to najpoważniejszy kryzys od ponad 50 lat

Źródło:
Fakty TVN

Ponad 63 procent firm zamierza zatrudnić pracowników tymczasowych w pierwszym kwartale 2025 roku - wynika z badania agencji Tikrow. To wzrost o 12 punktów procentowych rok do roku. Największe zapotrzebowanie odnotowano w branży produkcyjnej.

Tych pracowników szukają firmy

Tych pracowników szukają firmy

Źródło:
PAP

Simon Omanik, 19-letni uczeń jednej ze szkół średnich w Bratysławie, odmówił podania ręki prezydentowi Słowacji Peterowi Pellegriniemu. Swój gest wytłumaczył później brakiem zgody na poglądy, jakie polityk promował w czasie kampanii. Głowa państwa nie zareagowała na gest ucznia.  

Nastoletni laureat olimpiady matematycznej odmówił podania ręki prezydentowi. "Mam osobisty, polityczny problem" 

Nastoletni laureat olimpiady matematycznej odmówił podania ręki prezydentowi. "Mam osobisty, polityczny problem" 

Źródło:
PAP, Dennik N

Francuzka straciła około 830 000 euro (blisko 3,5 miliona złotych), przelewając pieniądze oszustom podszywającym się pod Brada Pitta - podała AFP. Dodała, że kobieta przez półtora roku była przekonana, iż ​​komunikuje się z aktorem i jest z nim w związku.

Myślała, że romansuje z Bradem Pittem. Rozwiodła się z milionerem i straciła fortunę

Myślała, że romansuje z Bradem Pittem. Rozwiodła się z milionerem i straciła fortunę

Źródło:
AFP, Newsweek

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed gołoledzią. Po marznących opadach na drogach będzie szczególnie ślisko. Ostrzeżenia drugiego stopnia obowiązują w niemal całej Polsce.

Bardzo niebezpieczna pogoda. Pomarańczowe ostrzeżenia

Bardzo niebezpieczna pogoda. Pomarańczowe ostrzeżenia

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Główny Inspektorat Sanitarny poinformował o wycofaniu z obrotu partii trzech rodzajów herbatek ziołowych. W jednym przypadku stwierdzono wysoki poziom nadchloranów, a dwóch pozostałych wykryto alkaloidy pirolizydynowe. GIS podkreślił, że nie należy spożywać partii produktów określonych w komunikatach.

Trzy rodzaje herbatek ziołowych wycofane z obrotu

Trzy rodzaje herbatek ziołowych wycofane z obrotu

Źródło:
tvn24.pl

Ostatnie dni w Kalifornii to nie tylko walka z ogniem, ale i walka polityczna. Amerykańska prawica, w tym Donald Trump i jego stronnicy, mocno uderza we władze stanu i miasta Los Angeles, twierdząc, że ogromna skala żywiołu to też efekt ich niekompetencji oraz fatalnych priorytetów.

Szukają odpowiedzialnych za pożary. Trump wini gubernatora

Szukają odpowiedzialnych za pożary. Trump wini gubernatora

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Paszporty "Polityki" 2024 rozdane. W 32. edycji nagród kulturalnych tygodnika "Polityka" doceniono: Kamilę Taraburę, Wojciecha Grudzińskiego, Jula Łyskawę, Monikę Drożyńską, ruch społeczny NAFO (North Atlantic Fella Organization), Gabrielę Legun oraz Kubę Więcka. Laureatem nagrody specjalnej Kreator Kultury został wybitny filmowiec Marek Koterski.

Paszporty "Polityki" wręczone. Marek Koterski laureatem nagrody Kreator Kultury

Paszporty "Polityki" wręczone. Marek Koterski laureatem nagrody Kreator Kultury

Źródło:
tvn24.pl

- Wydawało się, że gdzieś są granice, których nie można przekroczyć, a okazuje się, że nie, że kandydat PiS-u może te granice przekroczyć - oceniła wydarzenia na Jasnej Górze posłanka Monika Rosa (KO). - Złe jest to, że w tę pielgrzymkę tak mocno zaangażowali się ojcowie paulini - komentował Piotr Zgorzelski (PSL). Tematem rozmowy w "Faktach po Faktach" była również sprawa ekshumacji polskich ofiar na Wołyniu.

"Wydawało się, że gdzieś są granice, których nie można przekroczyć"

"Wydawało się, że gdzieś są granice, których nie można przekroczyć"

Źródło:
TVN24

We wtorek wieczorem w alei Szucha czołowo zderzyły się dwa samochody. Jak podały służby, jedna osoba trafiła do szpitala.

Samochody zderzyły się czołowo, jedna osoba trafiła do szpitala

Samochody zderzyły się czołowo, jedna osoba trafiła do szpitala

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Produkcja rolna w Rosji spadła w ciągu dwóch ostatnich lat o 20 procent - poinformował dziennik "Corriere della Sera". Podkreślił przy tym, że Władimir Putin "przegrywa batalię o zboże", a sytuacja przypomina czasy upadku Związku Radzieckiego i zubaża najbiedniejszych Rosjan.

Media: Putin "przegrywa batalię o zboże"

Media: Putin "przegrywa batalię o zboże"

Źródło:
PAP

Krzysztof Kwiatkowski, senator Koalicji Obywatelskiej, odnosząc się w "Kropce nad i" w TVN24 do zaprezentowanego częściowego raportu dotyczącego działań prokuratury w latach 2016-2023, stwierdził, że to pokazuje, iż prokuratura "była po prostu ręcznie sterowana". - Już dzisiaj skala tych nieprawidłowości jest naprawdę porażająca - dodała Dorota Olko z Lewicy.

Raport pokazał "całkiem nową okoliczność". "Do tej pory tego nie wiedzieliśmy"

Raport pokazał "całkiem nową okoliczność". "Do tej pory tego nie wiedzieliśmy"

Źródło:
TVN24

O tym, co wynika z ustaleń zespołu badającego nieprawidłowości w prokuratorskich śledztwach z czasów rządów Zjednoczonej Prawicy, mówił w "Faktach po Faktach" jeden z audytorów, prokurator Jarosław Onyszczuk. Wspominając na przykład sprawę "dwóch wież", podkreślił, że "nikt nigdy nie dokonał pełnej oceny tego, co było przedmiotem zawiadomienia". Onyszczuk poinformował też, że "są rekomendacje dotyczące odpowiedzialności karnej i dyscyplinarnej w 35 sprawach".

"Pierwszy krok, aby rozliczyć prokuratorów, którzy dopuszczali się łamania prawa"

"Pierwszy krok, aby rozliczyć prokuratorów, którzy dopuszczali się łamania prawa"

Źródło:
TVN24

Kto potwierdzi ważność wyboru prezydenta? Kto zatwierdzi w Polsce wynik wyborów? Powinna to zrobić Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, tyle że - zgodnie z orzeczeniami europejskich trybunałów - ta izba nie jest sądem. Co może się zatem wydarzyć tuż po tym, jak Polacy pójdą na wybory?

Nieuznawana izba a wybory prezydenckie. Pojawiło się "rozwiązanie, które można rozważyć"

Nieuznawana izba a wybory prezydenckie. Pojawiło się "rozwiązanie, które można rozważyć"

Źródło:
Fakty TVN

Były premier, a obecnie poseł PiS Mateusz Morawiecki stanął na czele frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów działającej w europarlamencie. Został jednomyślnie wybrany na tę funkcję we wtorkowym głosowaniu w EKR. Kandydaturę Morawieckiego zgłosiła premier Włoch Giorgia Meloni, która szefowała ugrupowaniu od 2020 roku.

Mateusz Morawiecki nowym szefem frakcji EKR

Mateusz Morawiecki nowym szefem frakcji EKR

Źródło:
PAP, TVN24

Kamala Harris złożyła hołd zmarłemu Jimmy'emu Carterowi, publikując w mediach społecznościowych wpis poświęcony byłemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych. Post cieszy się dużą popularnością, uwagę komentujących przykuło jednak przede wszystkim zdjęcie z pogrzebu Cartera i to, jak zostało wykadrowane.

Fala komentarzy po zdjęciu zamieszczonym przez Kamalę Harris. "Kadrowanie stulecia"

Fala komentarzy po zdjęciu zamieszczonym przez Kamalę Harris. "Kadrowanie stulecia"

Źródło:
tvn24.pl

Księżna Kate we wtorek przekazała informację o remisji jej choroby nowotworowej. Żona księcia Williama odwiedziła we wtorek szpital w Londynie, gdzie przeszła leczenie. Dziękowała lekarzom i personelowi placówki.

Księżna Kate odwiedziła szpital i zabrała głos w sprawie swojej choroby

Księżna Kate odwiedziła szpital i zabrała głos w sprawie swojej choroby

Źródło:
Reuters

38-latek z Podkarpacia podejrzany o kierowanie gróźb karalnych wobec szefa WOŚP Jurka Owsiaka został zatrzymany przez policjantów i usłyszał zarzuty. We wtorek decyzją sądu trafił do aresztu.

Groźby pod adresem Jurka Owsiaka. Policja zatrzymała kolejną osobę

Groźby pod adresem Jurka Owsiaka. Policja zatrzymała kolejną osobę

Źródło:
tvn24.pl

Sieć sklepów Auchan wycofała z obrotu na terenie całego kraju jedną serię przyprawy Oregano suszone.

Przyprawa wycofana ze sklepów

Przyprawa wycofana ze sklepów

Źródło:
tvn24.pl

W aptekach w Polsce brakuje leku o nazwie Nakom Mite, który jest stosowany w leczeniu objawów choroby Parkinsona. Zgłoszenie w tej sprawie otrzymaliśmy na Kontakt24. "Z informacji uzyskanych od podmiotu odpowiedzialnego wynika, że kolejna dostawa przewidziana jest na koniec marca bieżącego roku" - poinformował Główny Inspektorat Farmaceutyczny.

W aptekach brakuje ważnego leku. "Już zaczynam się źle czuć"

W aptekach brakuje ważnego leku. "Już zaczynam się źle czuć"

Źródło:
tvn24.pl

W Indiach rozpoczęło się święto Kumbh Mela, które stanowi największe zgromadzenie religijne na świecie. W tegorocznych obchodach, które odbywają się przy szczególnych, występujących raz na 144 lata okolicznościach, weźmie udział ponad 400 milionów ludzi.

To się zdarza raz na 144 lata. Największe święto na świecie w szczególnych okolicznościach

To się zdarza raz na 144 lata. Największe święto na świecie w szczególnych okolicznościach

Źródło:
"Guardian"

Franciszek przyznał, że po wybraniu na papieża, otrzymał "białe pudełko", zawierające dokumenty dotyczące "najtrudniejszych i najbardziej bolesnych" afer Kościoła katolickiego. Pudełko przekazać miał mu jego poprzednik, Benedykt XVI.

Papież: Benedykt XVI przekazał mi białe pudełko z największymi aferami Kościoła

Papież: Benedykt XVI przekazał mi białe pudełko z największymi aferami Kościoła

Źródło:
Guardian

Członkowie Alternatywy dla Niemiec w mieście Karlsruhe rozpoczęli kampanię, w ramach której rozpowszechniają "bilety deportacyjne", wyglądem przypominające bilet lotniczy. Partia twierdzi, że to "ulotka wyborcza", skierowana do wszystkich, a nie tylko do imigrantów. Sprawa wywołała oburzenie wśród niektórych niemieckich polityków.

Rozdają "bilety deportacyjne" dla imigrantów. Do "bezpiecznego kraju pochodzenia"

Rozdają "bilety deportacyjne" dla imigrantów. Do "bezpiecznego kraju pochodzenia"

Źródło:
Politico, SWR, tvn24.pl

Starbucks wycofał zasadę, obowiązującą w amerykańskich kawiarniach, która pozwalała ludziom korzystać z kawiarni, nawet jeśli nic nie kupili. Osoby, które nie zastosują się do nowych reguł, mają być wypraszane, w razie potrzeby nawet przy asyście policji. Zmiany wejdą w życie już pod koniec stycznia.

Kupujesz albo wychodzisz. Zmiana zasad w popularnych kawiarniach

Kupujesz albo wychodzisz. Zmiana zasad w popularnych kawiarniach

Źródło:
Reuters

"Zaczęła się inwigilacja chrześcijan", "nawet komuna tego nie wymagała" - oburzają się internauci, komentując pismo, które miała rozwiesić w swoich budynkach spółdzielnia mieszkaniowa w Mrągowie. Mieszkańcy chcący przyjąć księdza po kolędzie mają być wpisywani do Spółdzielczego Elektronicznego Rejestru Rodzin Katolickich. Taka informacja rzeczywiście pojawiła się na klatkach schodowych. Wyjaśniamy.

Przyjmiesz kolędę, będziesz w "Elektronicznym Rejestrze Rodzin Katolickich". Co się stało w Mrągowie

Przyjmiesz kolędę, będziesz w "Elektronicznym Rejestrze Rodzin Katolickich". Co się stało w Mrągowie

Źródło:
Konkret24

Największym udziałem w oglądalności wśród dystrybutorów treści wideo w Polsce może pochwalić się grupa Warner Bros. Discovery - wynika z badań przeprowadzonych przez platformę badawczą Nielsen. WBD pozostawiło w tyle konkurencję - Telewizją Polską i Grupę Polsat. Kanały i treści Warner Bros. Discovery wyprzedziły także zarówno Netflix, jak i Telewizję Republika. 

Warner Bros. Discovery liderem oglądalności

Warner Bros. Discovery liderem oglądalności

Źródło:
tvn24.pl

Były prezydent Urugwaju José Mujica ma przerzuty nowotworu i podjął decyzję o niekontynuowaniu leczenia. W ostatnim wywiadzie 89-latek pożegnał się z obywatelami. Mujica był szczerze uwielbiany przez rzesze swoich rodaków i znany między innymi ze swojej skromności. Urugwaj zaś zyskał za jego prezydentury status jednej z najstabilniejszych demokracji w regionie. 

Uwielbiany były prezydent: umieram, nie proście mnie o nic więcej

Uwielbiany były prezydent: umieram, nie proście mnie o nic więcej

Źródło:
Búsqueda, Reuters, The Guardian, tvn24.pl

Wiceminister obrony Cezary Tomczyk, broniąc uchwały rządu o bezpieczeństwie izraelskiej delegacji w Polsce, tłumaczył, że bez wpisania premiera Netanjahu na listę Interpolu i tak nie można go aresztować. Sprawdziliśmy.

Putin i Netanjahu: ścigani przez Międzynarodowy Trybunał Karny. Co ma do tego Interpol

Putin i Netanjahu: ścigani przez Międzynarodowy Trybunał Karny. Co ma do tego Interpol

Źródło:
Konkret24
Śledztwo w sprawie mobbingu w spółce Ireneusza Jakiego umorzone. Brak wzorca "ofiary rozsądnej"

Śledztwo w sprawie mobbingu w spółce Ireneusza Jakiego umorzone. Brak wzorca "ofiary rozsądnej"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Dokładnie za miesiąc - 14 lutego poznamy zespół lub wykonawcę, który będzie reprezentował nasz kraj na 69. Konkursie Piosenki Eurowizji. Właśnie ogłoszono uczestników preselekcji, spośród których publiczność wybierze polskiego reprezentanta na finały w Bazylei.

Kto będzie reprezentował Polskę na konkursie Eurowizji?

Kto będzie reprezentował Polskę na konkursie Eurowizji?

Źródło:
TVP, tvn24.pl

Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy to również setki najróżniejszych aukcji internetowych. Wśród nich są te przygotowane przez dziennikarzy i dziennikarki TVN24, TVN, TTV oraz gwiazdy znane z produkcji TVN Warner Bros. Discovery. Sprzątanie domu, wspólne gotowanie w hollywoodzkim stylu, pamiątki z amerykańskiej kampanii prezydenckiej czy piłka podpisana przez Shaquille'a O'Neala - to tylko niektóre wyjątkowe przedmioty i atrakcje, które trafiły "pod młotek". Zebrane w ten sposób pieniądze trafią w całości na konto WOŚP.

WOŚP 2025. Aukcje dziennikarzy i gwiazd TVN Warner Bros. Discovery

WOŚP 2025. Aukcje dziennikarzy i gwiazd TVN Warner Bros. Discovery

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Całym sercem jesteśmy za WOŚP, która od ponad trzech dekad potrafiła uruchomić to, co najlepsze w Polakach, otworzyć nasze serca, byśmy byli razem i razem pomagali. Jest najlepszym dowodem na ludzką dobroć, z której korzysta praktycznie każdy z nas. 

"My niezmiennie gramy". TVN24 sercem za WOŚP 

"My niezmiennie gramy". TVN24 sercem za WOŚP