Trzecie pytanie referendalne dotyczące migrantów może mieć najpoważniejsze negatywne skutki dla samego Prawa i Sprawiedliwości. Główną partią, która może odnieść korzyści wyborcze z zadania tego pytania, to znaczy z umieszczenia go na agendzie wyborczej, jest Konfederacja, a nie PiS - ocenił w TVN24 doktor hab. Wojciech Rafałowski, socjolog polityki z Uniwersytetu Warszawskiego.
Prawo i Sprawiedliwość rozpoczęło w piątek akcję przedstawiania kolejnych pytań referendalnych. Pierwsze pytanie - jak przekazał prezes PiS Jarosław Kaczyński - będzie brzmiało: "Czy popierasz wyprzedaż państwowych przedsiębiorstw?", a drugie - o czym informowała wiceprezes PiS, była premier Beata Szydło - "Czy jesteś za podwyższeniem wieku emerytalnego wynoszącego dziś 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn?".
Trzecie pytanie ogłosił w niedzielę premier Mateusz Morawiecki i będzie ono brzmiało: Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?
CZYTAJ TAKŻE: PiS podało trzecie pytanie referendalne
Projekt unijnego rozporządzenia w sprawie migrantów, który wciąż jest na etapie prac, nie zakłada przymusowego przyjęcia migrantów, co wyjaśniła sama unijna komisarz, a także korespondent TVN24 w Brukseli Maciej Sokołowski.
CZYTAJ WIĘCEJ: > Co zawiera projekt unijnego rozporządzenia? Korespondent TVN24 wyjaśnia > Unijny pakt migracyjny. 10 pytań i odpowiedzi > CAŁY WYWIAD Z UNIJNĄ KOMISARZ DS. WEWNĘTRZNYCH YLVĄ JOHANSSON
Rafałowski: celem każdego z pytań referendalnych jest narzucenie danej kwestii jako tematu kampanii
Sprawę trzeciego pytania referendalnego komentował w niedzielę we "Wstajesz i weekend" w TVN24 doktor hab. Wojciech Rafałowski, socjolog polityki z Uniwersytetu Warszawskiego.
Jak mówił, "pytanie jest w tym przypadku częścią szerszego mechanizmu, w jaki sposób Prawo i Sprawiedliwość próbuje ustrukturyzować agendę tej kampanii wyborczej". Dodał, że celem każdego z tych pytań referendalnych "jest narzucenie danej kwestii jako tematu kampanii, tematu, który z założenia powinien być użyteczny, wygodny dla Prawa i Sprawiedliwości".
- To jest mechanizm opisywany w badaniach już od trzydziestu lat. Kto zdoła zdefiniować kampanię wokół tematów, które będą dla partii korzystne, ten wygrywa wybory. Taka reguła w politologii została sformułowana. I rzeczywiście Prawo i Sprawiedliwość próbuje znaleźć tematy, które są dla niego korzystne. Można powiedzieć sonduje, stąd to wypuszczanie jednego pytania dziennie po to, żeby sprawdzić, w jaki sposób inne ugrupowania odpowiedzą na to, w jaki sposób zareagują - wyjaśnił gość TVN24.
Dodał, że widać, iż "te pierwsze dwa pytania spotkały się z pewną polemiką i to przyjęcie było w gruncie rzeczy oparte na próbie pokazywania hipokryzji PiS-u, jeśli chodzi o poszczególne kwestie".
Socjolog: trzecie pytanie może być korzystne dla Konfederacji
- Pytanie o uchodźców, czy w ogóle o nielegalnych imigrantów, jak to próbuje zdefiniować partia rządząca, jest o tyle może ważne i interesujące, że ono może mieć najpoważniejsze negatywne skutki dla samego Prawa i Sprawiedliwości - ocenił Rafałowski.
Dlaczego? - Ponieważ, o ile w przypadku dwóch pozostałych pytań Prawo i Sprawiedliwość w jakiś sposób mogło budować argumentację, że to są rzeczywiście ich tematy, że ma tutaj przewagę w odniesieniu do tych tematów, to, gdy chodzi o imigrantów, to główną partią, która może odnieść korzyści wyborcze z zadania tego pytania, to znaczy z umieszczenia go na agendzie wyborczej, jest Konfederacja, a nie Prawo i Sprawiedliwość - mówił.
- W związku z czym Prawo i Sprawiedliwość, zadając to pytanie, zmuszając nas wszystkich do debatowania nad tym problemem w kampanii wyborczej, de facto wykreuje silną Konfederację - dodał.
Rafałowski zauważył, że "Prawo i Sprawiedliwość przyjęło w ostatnich latach dużo imigrantów do Polski". - Liczba tych pozwoleń na pracę była wysoka, co już partia opozycyjna wskazała, więc tu jak najbardziej ta wiarygodność nie jest wysoka. Jeżeli ktoś jest rzeczywiście przeciwko imigrantom, to będzie głosował na Konfederację, a nie na Prawo i Sprawiedliwość - ocenił.
Rafałowski: to jest pytanie ewidentnie sugerujące odpowiedź
Socjolog odniósł się również do konstrukcji trzeciego pytania referendalnego. -Jest tu cała seria nacechowanych negatywnie określeń, które mają ewidentnie wzbudzić niechęć decydenta, wyborcy głosującego w referendum do przedstawionego problemu. To jest coś, co socjologowie znają doskonale z bodajże drugiego roku studiów, kiedy uczą się, jak zadawać pytania i przede wszystkim, jak nie zadawać pytań, że to jest pytanie ewidentnie sugerujące odpowiedź - mówił.
Dodał, że "to nie jest prawidłowy sposób zadawania pytania referendalnego".
Wskazał, że pytanie zadane w referendum "powinno być z jednej strony proste, ale dotyczyć jednocześnie bardzo ważnego problemu".
Zaznaczył, że dotychczasowe referenda w Polsce dotyczyły "problemów fundamentalnych". - To było referendum związane z konstytucją, związane z akcesją do Unii Europejskiej. Także referendum związane z jednomandatowymi okręgami wyborczymi. Było problematyczne strategicznie, ale z punktu widzenia ustroju i decydowania o systemie wyborczym to jest fundamentalny problem i referendum jest czymś, co może służyć podejmowaniu decyzji w tej sprawie - wymieniał. - Tutaj mamy do czynienia z tematami dużo niższej rangi - powiedział Rafałowski.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock