Posłowie w środę zagłosowali "za" wnioskiem o odroczenie obrad Sejmu. Po przerwie marszałek Elżbieta Witek zarządziła reasumpcję głosowania. Po ponownym głosowaniu Sejm odrzucił wniosek o odroczenie obrad. Profesor Marek Zubik w "Faktach po Faktach" ocenił, że "nie dowiedzieliśmy, jaki był powód" reasumpcji. - Jeżeli państwo jest państwem praworządnym, to nie oczekuje się na potwierdzenie, jaki był wynik głosowania, który wszyscy widzieli – mówił z kolei konstytucjonalista Ryszard Piotrowski.
Posłowie poparli w środę wniosek prezesa Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysława Kosiniaka-Kamysza o odroczenie obrad Sejmu. Za wnioskiem opowiedziało się 229 posłów, przeciw było 227. Nikt się nie wstrzymał. Marszałek Sejmu Elżbieta Witek po przerwie zarządziła reasumpcję głosowania, którą poparło 229 posłów, przy jednym głosie przeciw i jednym wstrzymującym się. W ponownym głosowaniu Sejm odrzucił wniosek o odroczenie obrad. "Za" wnioskiem było 225 posłów, "przeciw" - 229. Jeden poseł wstrzymał się od głosu. Sejm wznowił posiedzenie.
Prawo i Sprawiedliwość przegrało wcześniej także trzy inne głosowania. Dotyczyły one rozszerzenia porządku obrad o: informację prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia w sprawie wykrytych przez NIK nieprawidłowości przy organizacji wyborów prezydenckich z maja ubiegłego roku, informację ministra zdrowia w sprawie organizacji Narodowego Programu Szczepień oraz informację premiera dotyczącą Krajowego Planu Odbudowy.
Profesor Zubik o reasumpcji głosowania w Sejmie
O sytuację w Sejmie pytany był w środowych "Faktach po Faktach" profesor Marek Zubik, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku. - Samo w sobie to, że posłowie korzystają z wniosku o reasumpcję głosowania jeszcze by mnie nie martwiło, zważywszy na to, jak postępowano z opozycją w poprzednim Sejmie, kiedy nie dopuszczano do zgłaszania wniosków o reasumpcję. Bardziej martwi mnie to, że nie dowiedzieliśmy się, jaki był powód, a na pewno nie może być powodem to, że większość przegrała głosowanie – ocenił profesor.
Reasumpcja głosowania. Jak powinna wyglądać? TŁUMACZY KONKRET24
- Chciałbym się dowiedzieć od posłów, którzy złożyli wniosek, co budziło wątpliwość. Sam fakt, że większość sejmowa przegrała głosowanie, to nie jest jeszcze powód do stwierdzenia, że to są uzasadnione wątpliwości. W tym zakresie jest to dużo za mało – powiedział. - Powołanie się tylko na to, że są wątpliwości, to jest trochę za mało – dodał.
Jak zaznaczył, "to jest druga kadencja Sejmu, w której chyba ani regulamin, ani konstytucja, ani dobre obyczaje nie są podstawowym atrybutem". - Skoro się funkcjonuje obok przepisów prawa, to trudno potem pytać o zgodność z prawem – mówił.
W ocenie Zubika "jesteśmy na takim etapie zanarchizowania ustroju państwa, że ramy konstytucyjne przestały odgrywać podstawową rolę". - Odtwarza nam się, niestety jako tragifarsa, to wszystko, co było bolączką ustroju II Rzeczpospolitej – powiedział.
Kiedy może dojść do reasumpcji głosowania
O to, czy w przypadku środowego głosowania nad odroczeniem obrad powinno dojść do reasumpcji, jeszcze przed ogłoszeniem ponownego głosowania pytany był w rozmowie z TVN24 konstytucjonalista Ryszard Piotrowski. - Reasumpcja może być przeprowadzona, gdy wynik głosowania budzi uzasadnione wątpliwości. O tym, czy wątpliwości są, czy wątpliwości nie ma, decyduje marszałek Sejmu. To on jest uprawniony do oceny przesłanek. Następnie, gdy taki wniosek zostanie złożony, potrzebujemy co najmniej 30 posłów, żeby taki wniosek złożyć – tłumaczył rozmówca TVN24.
- W tych okolicznościach, których byliśmy świadkami, (...) gdyby do tej reasumpcji doszło i gdyby Sejm o tym zdecydował, to byłaby to kolejna odsłona kryzysu państwa, kryzysu parlamentu. Jeśli posłowie nie wiedzą, nad czym głosują, no to doprawdy trudno mówić o respektowaniu najważniejszej konstytucyjnej zasady, która dotyczy państwa – rzetelność i sprawność. Ani rzetelność, ani sprawność – ocenił Piotrowski. Odniósł się do tłumaczeń posła Kukiz'15 Jarosława Sachajki, który tłumaczył, że posłowie jego koła pomylili się podczas głosowania nad wnioskiem o odroczenie obrad.
Ryszard Piotrowski: tu chodzi o powagę Rzeczpospolitej
W opinii Ryszarda Piotrowskiego "nawet jeżeli posłowie się pomylili, to w tych okolicznościach powaga państwa wymaga, żeby jednak przyjąć, że nie należy prowadzić do obniżenia wiarygodności Sejmu, wiarygodności państwa i podjąć te kwestie, które miały być dzisiaj rozstrzygane, w takim terminie, jaki marszałek uzna za stosowny".
- Nawet jeżeli się pomylili, to z punktu widzenia wiarygodności państwa lepiej jest przyjąć, że to głosowanie przyniosło rozstrzygnięcie, aniżeli przedłużać ten stan niepewności, świadczący o tym, że sprawa jest co najmniej nieoczywista – zwrócił uwagę.
Według gościa TVN24 "tu chodzi o powagę Rzeczpospolitej i o sprawę praworządności proceduralnej". - Jeżeli państwo jest państwem praworządnym, to nie oczekuje się na potwierdzenie, jaki był wynik głosowania, który wszyscy widzieli – zaznaczył.
Źródło: TVN24