- Wydaje się, że pani premier udaje, że nie rozumie, na czym polega dzisiejszy problem i pytanie, przed którym stajemy - powiedział Andrzej Halicki z PO. Odniósł się tym samym do wypowiedzi premier Beaty Szydło o decyzji Komisji Europejskiej, która rozpoczęła w środę wobec Polski pierwszy etap procedury mającej na celu przeciwdziałanie zagrożeniom dla państwa prawa. Zdaniem Halickiego za sytuację odpowiada rząd.
Jak podkreślił poseł, Polska przez ostatnich wiele lat była na pozycji lidera nie tylko w regionie, ale i wśród państw członkowskich UE.
- Byliśmy wzorem dla innych - stwierdził Halicki. - Dziś, po dwóch miesiącach, po kilkudziesięciu dniach rządów PiS, wartości i zobowiązania, które uczyniły z nas kraj rodziny krajów europejskich, zachodniej demokracji, zostają poddane w wątpliwość - mówił poseł PO. Jak dodał, rozpoczęte przez Komisję Europejską działania związane są z "wątpliwościami, które wynikają ze stylu i procedury, w jakiej PiS forsuje ustawy, przeprowadza działania wobec instytucji, które mają swoje konstytucyjne umocowanie". Jego zdaniem owe działania "zagrażają porządkowi prawnemu".
W opinii polityka PO "sama debata już jest wstydem". - Nie jest wstydem to, że mówimy o tym głośno. Problemem jest to, że rząd stworzył taką sytuację, że z pozycji lidera dzisiaj spadamy na ostatnią pozycję, jeżeli chodzi o reputację krajów członkowskich Unii - ocenił.
Budowanie dobrego wizerunku
Zdaniem posła Tomasza Lenza (PO) są powody ku temu, że "członkowie UE interesują się, co się dzieje w Polsce i są zaniepokojeni sytuacją".
Lenz nawiązał również do wypowiedzi Beaty Szydło z mównicy sejmowej. - Przypomnę kolegom z Prawa i Sprawiedliwości, że jeszcze niedawno na forum Parlamentu Europejskiego organizowali konferencje prasowe i pseudonaukowe konferencje udowadniające, że tragedia w Smoleńsku, która tak wszystkich nas dotknęła, była spowodowana przez inne czynniki niż wypadek lotniczy, że doszło do wybuchu - powiedział Lenz. - PiS udowadniało Unii Europejskiej, że w Polsce sfałszowano wybory. Przedstawiciele PiS mówili, że w Polsce dochodzi do putinizacji. To było niedawno, a dziś premier Beata Szydło mówi: twórzmy wspólną politykę, budujmy dobry wizerunek Polski - mówił Lenz.
- Będziemy to robili - zapowiedział poseł. Zaznaczył równocześnie, że PO nie będzie unikać debaty, kiedy "dochodzi do łamania prawa i zagrożone są podstawy funkcjonowania państwa demokratycznego".
- Interesem Polski i Polaków jest wzmacnianie naszej pozycji, a nie jej osłabianie w imię interesów jednej partii. Nie można tego czynić - stwierdził natomiast Halicki. Poseł PO dodał, że rządowi PiS w ostatnich dniach udała się rzecz "historyczna". - Po raz pierwszy kraj członkowski Unii Europejskiej może być objęty tą procedurą monitoringową z tytułu wątpliwości co do stosowania zasad demokratycznego państwa prawa - mówił Halicki.
"Nie ma nadzoru, jest dialog"
Na konferencji prasowej premier Beata Szydło powiedziała, że nie została wszczęta procedura nadzoru, a Komisja Europejska mówi o wstępnej ocenie sytuacji w Polsce.
Dodała też, że zaprasza wszystkich członków Komisji Europejskiej do tego, by odwiedzili Polskę. Jak zauważyła, wielu z nich nie miało dotąd okazji, by "przyjrzeć się sprawom polskim". - To jest dobry czas, dobry moment, żeby tutaj razem z nami się spotkać. Na pewno będzie to tylko i wyłącznie służyło pogłębieniu relacji Polski i UE, na której polskiemu rządowi bardzo zależy - zaznaczyła szefowa rządu.
- Jesteśmy otwarci na dialog. (...) W tej chwili czekamy na oficjalny list, który zostanie wystosowany do Polski, będziemy uczestniczyli w procesie przekazywania informacji - powiedziała premier.
Autor: mw//tka / Źródło: tvn24