Komitet Protestacyjny Ratowników Medycznych poinformował o odwieszeniu od środy protestu "w związku z brakiem realizacji większości zapisów porozumienia" zawartego w październiku z Ministerstwem Zdrowia. - Na pewno naszym celem nie będzie to, żeby ktokolwiek na tym proteście ucierpiał - powiedział w TVN24 Piotr Dymon, przewodniczący Zarządu Krajowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Ratowników Medycznych (OZZRM). Wiceminister zdrowia przyznał, że decyzją ratowników jest "troszeczkę zdziwiony".
Komitet Protestacyjny Ratowników Medycznych w środę poinformował o odwieszeniu protestu.
- Na pewno naszym celem nie będzie to, żeby ktokolwiek na tym proteście ucierpiał. Zaznaczamy, że to nie jest protest wymierzony w naszych pacjentów - powiedział w czwartek w TVN24 Piotr Dymon, przewodniczący Zarządu Krajowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Ratowników Medycznych (OZZRM).
Dodał, że ratownicy będą chcieli zmotywować rządzących, żeby "zobaczyli, że bez nas, czy to na oddziale, czy na izbie przyjęć, czy zespole ratownictwa, czy w dyspozytorni, nie ma systemu".
Reporter TVN24 Sebastian Napieraj relacjonował, że na budynkach stacji ratunkowych mają pojawić się banery z napisem "protest". Ratownicy będą chodzić w koszulkach z takim napisem, jeśli się na to zdecydują.
We wtorek ratownicy skierowali pismo do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego.
"W związku z brakiem realizacji większości zapisów porozumienia z dnia 9.10.2019 oraz poprzednich, decyzją z dnia 15.09.2020 informujemy, że z dniem 16.09.2020 Komitet Protestacyjny Ratowników Medycznych odwiesza protest i podejmuje działania mające na celu jego zintensyfikowanie" - napisał do ministra zdrowia przewodniczący Zarządu Krajowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Ratowników Medycznych Piotr Dymon. Treść pisma ratownicy opublikowali w mediach społecznościowych.
Reporter TVN24 Sebastian Napieraj relacjonował w czwartek, że ratownicy nie są jednomyślni co do akcji protestacyjnej. Przekazał, że sekcja NSZZ "Solidarność" dotycząca ratownictwa medycznego twierdzi, że nikt z nimi protestu ogłoszonego przez OZZRM nie konsultował.
Wiceminister zdrowia zdziwiony: rozmawialiśmy we wrześniu także o zeszłorocznym porozumieniu
Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska, pytany na czwartkowej konferencji prasowej o ten temat, przyznał, że nie rozumie powodów decyzji ratowników medycznych.
- Jestem troszkę zdziwiony tym protestem, ponieważ trzeciego września odbyliśmy spotkanie ze związkami i z Komitetem Protestacyjnym Ratowników Medycznych w Polsce, byli także przedstawiciele związku pracodawców. Na tym spotkaniu o wielu kwestiach rozmawialiśmy, właśnie o wypełnieniu tego porozumienia, które zawarliśmy w ubiegłym roku - stwierdził.
Kraska przypomniał, że w 2020 roku, po raz pierwszy od dziewięciu lat, na ratownictwo medyczne dodatkowo resort skierował 245 milionów złotych. - Powtarzam, pierwszy raz od dziewięciu lat był taki wzrost świadczeń, jeżeli chodzi o ratownictwo medyczne. Ratownicy osiągnęli dodatek do swoich pensji w wysokości 1600 złotych, tak jak w tej chwili mają inne zawody medyczne - powiedział.
Dodał, że w resorcie toczą się też prace nad ustawą o zawodzie ratownika medycznego oraz o samorządzie ratowników medycznych. Przyznał, że prace te zostały wydłużone ze względu na pandemię COVID-19, bo - według planów - miały one zostać ukończone w tym roku.
Co zakłada porozumienie?
Rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz poinformował w środę Polską Agencję Prasową, że resort zaprosi przedstawicieli ratowników do Ministerstwa Zdrowia. - Zawsze jesteśmy otwarci na rozmowy - zapewnił.
Porozumienie między Ministerstwem Zdrowia a Komitetem Protestacyjnym Ratowników Medycznych oraz Sekcją Krajową Pogotowia Ratunkowego i Ratownictwa Medycznego NSZZ "Solidarność" zostało zawarte w październiku ubiegłego roku. Przewidywało ono, że od początku 2020 r. średnie miesięczne wynagrodzenie ratowników medycznych wzrośnie wraz ze wszystkimi innymi składnikami i pochodnymi w przeliczeniu na jeden etat albo równoważnik etatu o kolejne 400 złotych brutto do kwoty 1600 złotych brutto miesięcznie.
Zgodnie z porozumieniem, tymi podwyżkami objęci zostali ratownicy pracujący w szpitalnych oddziałach ratunkowych, zespołach ratownictwa medycznego, izbach przyjęć w szpitalach posiadających oddziały niezbędne do funkcjonowania SOR, a także na stanowiskach kierowniczych u dysponentów zespołów ratownictwa medycznego. Podwyżki otrzymały także pielęgniarki pracujące w zespołach ratownictwa medycznego u podwykonawców i dyspozytorów medycznych.
Na początku tego roku NFZ poinformował, że dodatek dla ratowników medycznych wzrósł od 1 stycznia do 1600 zł brutto (podwyżki dla ratowników wchodziły w życie stopniowo, w czterech transzach po 400 zł brutto).
Porozumienie zakładało także utrzymanie średniego wzrostu miesięcznego wynagrodzenia w wysokości 1200 zł brutto miesięcznie w przeliczeniu na jeden etat, wraz ze wszystkimi innymi składnikami i pochodnymi w przeliczeniu na etat albo równoważnik etatu dla ratowników medycznych udzielających świadczeń w szpitalach – do 31 grudnia 2020 r.
W dokumencie zapowiedziano również wprowadzenie klauzul opt-out dla pracowników medycznych w jednostkach systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego niezależnie od posiadanego wykształcenia nie później niż do 31 grudnia 2020 r.
Klauzula opt-out to wyrażenie zgody na pracę w wymiarze przekraczającym przeciętnie 48 godzin na tydzień w przyjętym okresie rozliczeniowym (nie dłuższym niż cztery miesiące). Pracownik może ją cofnąć z zachowaniem miesięcznego okresu wypowiedzenia, informując o tym pracodawcę na piśmie.
"Pojawiły się nowe problemy wymagające pilnego opracowania ustawowych rozwiązań"
W czerwcu Komitet Protestacyjny Ratowników Medycznych skierował do Ministerstwa Zdrowia pismo, w którym ocenił, że epidemia COVID-19 opóźniła prace nad realizacją całości porozumienia. Komitet ocenił również, że w tym czasie "pojawiły się nowe problemy wymagające pilnego opracowania stałych, ustawowych rozwiązań".
Ratownicy w piśmie tym domagali się włączenia dodatku do podstawy wynagrodzenia na takich samych zasadach jak pielęgniarki, nowelizacji ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym, ustawy o Zawodzie i Samorządzie Ratowników Medycznych i 6-dniowego urlopu szkoleniowego. Ratownicy chcą także między innymi 30 procent dodatku dla ratowników medycznych systemu PRM.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock