Prościej, taniej i sensowniej jest pozostać w domu - wynika z raportu dotyczącego sytuacji Polek, które nie podejmują pracy, by móc wychowywać dzieci. To w dużej mierze wynik tego, że praca, jaką mogą znaleźć, nie gwarantuje im godzenia różnych ról i często nie pozwala na pokrycie kosztów opieki. W ten sposób może dochodzić do uzależniania Polek od ich partnerów. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Przed wyborem: praca czy opieka nad domem, zdecydowanie częściej stają kobiety. Niemal pół miliona Polek w wieku produkcyjnym chciałoby pracować, ale z różnych powodów nawet nie szuka pracy - to wnioski Instytutu Badań Strukturalnych z raportu o aktywizacji zawodowej kobiet. - Jak już się ma w szczególności tę dwójkę dzieci, to po prostu prościej, taniej i sensowniej jest pozostać w domu – mówi dr hab. Iga Magda z Instytutu Badań Strukturalnych Szkoły Głównej Handlowej.
Obowiązki domowe i opieka nad dziećmi
Według raportu, w którym brano pod uwagę ogólnopolskie dane statystyczne - powodem niepodejmowania pracy przez Polki w wieku od 24 do 59 lat wciąż jest przede wszystkim obciążenie obowiązkami domowymi i opieką nad dziećmi. Mimo stopniowej poprawy sytuacji, nadal tylko co dziesiąty maluch ma zapewnione miejsce w żłobku, a koszt prywatniej opieki często przewyższa pensję, jaką otrzymywałaby matka.
Bierne zawodowo zazwyczaj są kobiety z wykształceniem podstawowym i średnim - między innymi dlatego, że praca, jaką mogłyby podjąć, ma mniej elastyczne godziny pracy.
Polska jest pod tym względem w tyle w porównaniu z większością europejskich krajów, bo tylko 12 procent kobiet ma wpływ na swoje godziny pracy. W znacznie gorszej sytuacji są mieszkanki mniejszych miast i wsi.
Dr hab. Iga Magda uważa, że nawet jeżeli miejsca pracy są dostępne, to wymagają tak długich i kosztownych wyjazdów, że w połączeniu z trudnościami w ustalaniu czasu pracy i zarządzaniu opieką i szkołą, podjęcie takiej pracy okazuje się niemożliwe.
"Zostają praktycznie bez emerytury i są znowu uzależnione od dzieci lub od ewentualnego partnera"
Duży wpływ na rezygnację z pracy mają zasiłki dla bezrobotnych i 500 Plus na każde dziecko. Ekonomiści martwią się jednak, że niskie zatrudnienie wśród kobiet spowoduje znaczne luki w budżecie państwa i brak pracowników.
Prezydent Konfederacji Lewiatan Henryka Bochniarz stwierdza, że trudno jest wrócić na rynek pracy po trzech latach przerwy. - W związku z tym najczęściej one już nie wracają na ten rynek pracy. A co to oznacza? Że zostają praktycznie bez emerytury i są znowu uzależnione od dzieci lub od ewentualnego partnera – dodaje.
Zajmowanie się domem, kosztem rozwoju zawodowego i niezależności finansowej, jest nie tylko rzeczywistością Polek. Według międzynarodowej organizacji Oxfam, taka praca generuje 10,8 bilionów dolarów rocznie dla światowej gospodarki - czyli trzy razy więcej niż globalny przemysł technologiczny. Ale kobietom nikt za to nie płaci.
- Funkcjonowanie w sferze zawodowej w pewien sposób wzbogaca też nasze funkcjonowanie w sferze prywatnej i odwrotnie: funkcjonowanie w sferze prywatnej wzbogaca naszą aktywność, sposób wypełniania naszych ról i zadań w sferze zawodowej – twierdzi dr hab. Katarzyna Januszkiewicz z Instytutu Nauk Społecznych Uniwersytetu SWPS w Warszawie.
Według ekspertów naprawa obecnej sytuacji należy przede wszystkim do władz państwowych, które muszą zapewnić więcej żłobków i przedszkoli.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24