- Sytuacja wyjściowa w sprawie negocjacji budżetowych z Unią Europejską jest fatalna - stwierdził w programie "Horyzont" były minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Jego zdaniem partia rządząca nie walczy o jak najwięcej pieniędzy, a jedynie o ograniczenie strat.
Szef polskiego rządu - Mateusz Morawiecki - wziął w piątek udział w nieformalnym szczycie unijnych przywódców w Brukseli, podczas którego politycy poruszali kwestie między innymi budżetu UE po 2020 roku. Po spotkaniu premier ocenił, że "Polska jest w dobrej pozycji wyjściowej jeśli chodzi o negocjowanie przyszłego budżetu unijnego". Innego zdania jest jednak były minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, który ocenił, że rozmowy dotyczące budżetu będą ważnym testem skuteczności dla partii rządzącej, ponieważ - jak przypomniał - Platforma negocjując obecną perspektywę finansową również przy zmniejszonym budżecie, doprowadziła do tego, że Polska dostała rekordową alokację, największą w historii Unii Europejskiej.
"Fatalna pozycja wyjściowa"
Sikorski postawił pytanie, czy tym razem "będziemy mieli taki sam efekt". - To jest bardzo skomplikowana operacja. Wtedy, kiedy myśmy ją przeprowadzali, zajęła nam kilka lat. Od zabiegania o portfolio komisarza do spraw budżetu - Janusza Lewandowskiego począwszy, po skonstruowanie algorytmów i modeli z podziałem na poszczególne koperty finansowania - mówił. Zdaniem byłego ministra, obecna partia rządząca takiej strategii nie ma. Według Radosława Sikorskiego, teraz Polska nie walczy o najlepszy budżet, a o "ograniczenie strat w wyniku łamania praworządności". - Czyli nasza pozycja wyjściowa jest już fatalna - stwierdził. Sikorski pytany był również o ewentualny kompromis pomiędzy Unią a Polską. - Na koniec jakaś zgoda będzie, ale to będzie zgoda naszym kosztem, kosztem ilości pieniędzy na polskie drogi, szkoły, rolnictwo - stwierdził.
ZOBACZ CAŁY PROGRAM:
Autor: kz/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24