Ustaliliśmy z Donaldem Tuskiem, że gdybym kandydował u siebie do Sejmu czy Senatu, to musiałbym prowadzić kampanię w swoim okręgu. Nie kandydując tym razem, mogę pomóc koleżankom i kolegom w całym kraju. I to zamierzam robić - powiedział w "Faktach po Faktach" europoseł Platformy Obywatelskiej Radosław Sikorski, pytany o swoją przyszłość polityczną. Były szef MSZ, który przebywa w ukraińskim Irpieniu, mówił też o postępach kontrofensywy. - Ukraina potrzebuje przebić się do Morza Azowskiego i rozdzielić okupacyjną strefę na dwie części - powiedział.
W czwartkowym wydaniu "Faktów po Faktach" europoseł Platformy Obywatelskiej Radosław Sikorski był pytany o swoją przyszłość polityczną w kontekście nadchodzących wyborów parlamentarnych. - Ustaliliśmy z Donaldem Tuskiem, że gdybym kandydował u siebie do Sejmu czy Senatu, to musiałbym prowadzić kampanię w swoim okręgu. Nie kandydując tym razem, mogę pomóc koleżankom i kolegom w całym kraju. I to zamierzam robić - powiedział.
Dopytywany, czy zamierza zatem kandydować w następnych wyborach do europarlamentu, gość TVN24 odparł: "a potem zobaczymy".
Sikorski z wizytą w Ukrainie. "Wczoraj byliśmy pod Bachmutem"
Eurodeputowany przebywa z wizytą w Ukrainie. Wraz z użytkownikiem Twittera Mateuszem Wodzyńskim, znanym jako Exen, dostarczyli kolejny transport pick-upów dla ukraińskiej armii. Łącznie do wojskowych trafiło już ponad 100 pojazdów.
W TVN24 Sikorski mówił o swoim pobycie w Ukrainie. - Wczoraj byliśmy pod Bachmutem, który oczywiście został zdobyty przez Rosjan, ale jedna grupa była pięć kilometrów od miasta. Ja byłem 18 kilometrów już od linii kontaktu z 26. Brygadą Artylerii Ukraińską, która używa polskich Krabów, z których strzela amerykańską amunicją, także amunicją precyzyjną, słynnymi ekskaliburami. To są pociski szybujące, które z 40 kilometrów uderzają z precyzją do jednego metra - relacjonował.
Jak mówił, "jeden z pick-upów przekazany Polakowi, ochotnikowi, który służy w ukraińskiej armii, będzie służył do ewakuacji rannych".
- W tej chwili jestem w Irpieniu, tuż obok jest Bucza, Hostomel. Tu rozegrała się bitwa o Kijów w pierwszych tygodniach wojny. Irpień był okupowany przez trzy miesiące. Ludność wraca, jest dużo oznak odbudowy i powrotu do normalnego życia - dodał.
Sikorski: Ukraina potrzebuje przebić się do Morza Azowskiego i rozdzielić okupacyjną strefę na dwie części
Mówiąc o postępach ukraińskiej kontrofensywy, gość TVN24 ocenił, że "pierwsza faza kontrofensywy to było sprawdzanie, gdzie są silne, a gdzie słabsze punkty obrony". - Ja mam nadzieję, że my jako Zachód daliśmy Ukrainie dość sprzętu, żeby naprawdę przełamać rosyjskie linie obrony. Bo jeśli nie, to Ukraińcy do tej pory robili coś optymalnego, to znaczy wykrwawiali Rosjan w takich bitwach jak ta w Bachmucie - stwierdził Sikorski.
Jak dodał, "Ukraińcy nie mają panowania w powietrzu". - Armia rosyjska jest okopana, miała na to pół roku, więc to będzie bardzo ciężka operacja. Wiemy, że już są straty. Mam nadzieję, że Ukraina wygra tą bitwę. Ona potrzebuje się przebić do Morza Azowskiego i rozdzielić okupacyjną strefę na dwie części - zaznaczył eurodeputowany.
Pytany, czy jest realne, by Ukraina odbiła Krym, Sikorski odpowiedział, że "jeśli Ukraińcy przebiją się do Morza Azowskiego, to powinni uzyskać taką kontrolę ogniową, aby razić cele wojskowe, Flotę Czarnomorską czy inne zgrupowania rosyjskie na Krymie". - Krym jest ważny strategicznie dla Ukrainy, bo powoduje, że Rosja otacza Ukrainę od południa - podkreślił.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24