Kradną, korumpują, kłamią. Radni na bakier z prawem rządzą gminą Nowy Dwór koło Sokółki na Podlasiu. Rządzą w imieniu prawa, za przyzwoleniem wójta i pozostałych radnych. Dwóch z nich zostało już skazanych, trzeci niebawem może usłyszeć wyrok za jazdę pod wpływem alkoholu, czwarty został wyrzucony z pracy za przemyt papierosów bez akcyzy. Sprawie przyjrzał się reporter programu "Blisko ludzi" w TTV.
Ryszard Radziwon dwa lata temu ukradł niepełnosprawnemu mężczyźnie drewno warte kilkadziesiąt tysięcy złotych. Dzięki interwencji policji drewno w rezultacie zwrócił, a poszkodowany nie pozwał go do sądu.
Radziwon był jednak skazany za korupcję - za przyjęcie syna do koła łowieckiego obiecał myśliwym, że wójt zatwierdzi ich plany łowieckie. Wszystko zostało zarejestrowane. Na nagraniu słychać jak mówi: - My też mamy na wójta hak. My go wybraliśmy i my go możemy zdjąć.
Te przestępstwa nie przeszkadzają mu jednak być radnym podlaskiej gminy Nowy Dwór.
Jazda po pijanemu, przemyt papierosów
W tym gronie jest także Marcin Możejko - radny skazany prawomocnym wyrokiem za jazdę po pijanemu. Jakby tego było mało, ma przeszczepioną wątrobę, ale to nie przeszkadza mu nadużywać alkoholu.
Z kolei radny Kazimierz Rusiecki ma na sumieniu przemyt papierosów. Co ciekawe, dopuścił się tego jako pracownik cywilny straży granicznej, co potwierdzili w rozmowie z reporterem programu "Blisko ludzi" w TTV jego rodzice. Rusiecki został za to zwolniony z pracy. Sam radny nie chciał komentować tej sprawy przed kamerą.
Inny radny - Marian A. - prawdopodobnie wkrótce usłyszy wyrok za jazdę po pijanemu i ucieczkę przed policją.
Wójt zdaje się nie dostrzegać tego, co radni mają za uszami. W rozmowie z reporterem TTV twierdzi, że to "porządni ludzie". Mimo że stoją na bakier z przepisami, sami nadal tworzą lokalne prawo.
Autor: db//tka / Źródło: TTV
Źródło zdjęcia głównego: TTV