- Oni mają zupełnie co innego w głowach niż my, nie kumają myślenia satyrycznego. Widzą poniżonego, wyszydzonego Boga - mówił o zamachowcach z Paryża rysownik Marek Raczkowski w "Kropce nad i" w TVN24. Z kolei Ryszard Kalisz przestrzegał przed obwinianiem wszystkich muzułmanów o to, co się stało. - To wąska grupa fanatyków, która, niestety, ma wpływ na wielu ludzi - tłumaczył.
W środowym ataku terrorystycznym na magazyn satyryczny "Charlie Hebdo" w Paryżu zginęło 12 osób, w tym dziennikarze i czołowi rysownicy pisma, oraz dwóch policjantów. Sprawcy masakry są poszukiwani.
Rysownik Marek Raczkowski przyznał, że on sam wczoraj, po tym jak dotarła do niego informacja o zamachu, miał ogromny problem z narysowaniem czegokolwiek. - Wszystko wydawało mi się niestosowne - mówił. - Mam kilka pomysłów na rysunek o zamachu, ale muszą one poczekać, bo są trochę za śmieszne - przyznał.
W jego ocenie problem tkwi w tym, że islamiści nie rozumieją co to ironia, groteska, satyra. - Oni mają zupełnie co innego w głowach niż my, nie kumają myślenia satyrycznego. Widzą poniżonego, wyszydzonego Boga - stwierdził.
Jak mówił, szukają pretekstu, uzasadnienia moralnego dla swoich czynów.
"Ze wszystkiego można się nabijać"
Zdaniem Raczkowskiego, dziennikarze także w Polsce są zastraszeni od czasu, kiedy nikt oprócz „Rzeczpospolitej" nie opublikował słynnej karykatury Mahometa z bombą na głowie.
Rysownik przyznał, że sam cenzuruje swoje prace, ale robi to dlatego, by nikogo nie urazić, ani nie sprawić przykrości. Zaznaczył jednak, że nie czuje presji i zagrożenia wolności słowa w Polsce. - Ze wszystkiego można się nabijać, wolno mi narysować wszystko, co sobie wymyślę - powiedział.
Jego zdaniem, wszystkie afery związane z obrazą uczuć religijnych w naszym kraju są śmieszne i nie mają nic wspólnego z tym, co stało się w Paryżu. Podkreślał, że we Francji doszło do zamachu na wolność słowa.
"Nie rozumieją wartości europejskich"
Ryszard Kalisz (Dom Wszystkich Polska) podkreślał, że w zawodzie dziennikarza czy karykaturzysty potrzebna jest odwaga mówienia prawdy. - Szczególnie w karykaturach mówienie prawdy jest bardziej dosadne, bardziej przemawia do odbiorcy. Tego rodzaju ekspresja twórcza powinna być swobodna w każdym zakresie - mówił.
Jego zdaniem, do ataku terrorystycznego w Paryżu doprowadziła nienawiść ludzi, "którzy nie potrafią dyskutować w wolnej przestrzeni z tym, z czym się nie zgadzają". W ocenie Kalisza problemem jest to, że nie rozumieją oni wartości europejskich.
Polityk dodał, że to właśnie na nienawiści oparte jest Państwo Islamskie.
Jak mówił, najgorsze byłoby to, gdyby zamachowcy osiągnęli swój cel i gdyby udało im się zastraszyć Francuzów. Przestrzegał przed oskarżaniem całej społeczności muzułmańskiej o atak.
- To wąska grupa fanatyków, która, niestety, ma wpływ na wielu ludzi pochodzenia islamskiego - tłumaczył. - Mam nadzieję, że we Francji będzie świadomość tego, że to jest wyizolowana grupa i nie będą oskarżać o to wszystkich muzułmanów - dodał.
Autor: db//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24