Szczepionka w badaniach klinicznych cechowała się 95-procentową skutecznością. Nie bada się odporności po szczepieniu przeciwko grypie, odrze, śwince, czy różyczce. - wyjaśniał w TVN24 doktor hab. Ernest Kuchar. Mówił także, że istnieje rejestr osób zaszczepionych, ale nie jest to rejestr powszechnie dostępny. - Informacje osobowe są chronione prawem. Każda osoba szczepiona otrzymuje od lekarza, który wykonuje szczepienie, zaświadczenie o szczepieniu wydawane po polsku - dodał.
27 grudnia rozpoczęły się szczepienia przeciwko COVID-19 w Polsce. W pierwszej kolejności szczepione są osoby z "grupy zero", czyli między innymi personel medyczny i pracownicy podmiotów leczniczych. Jako pierwsza w Polsce szczepionkę przyjęła naczelna pielęgniarka Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie Alicja Jakubowska.
Na Kontakt 24 można zadawać pytania związane ze szczepieniami, na które w TVN24 odpowiadają eksperci. W środę we "Wstajesz i wiesz" doktor hab. Ernest Kuchar, kierownik Kliniki Pediatrii z Oddziałem Obserwacyjnym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, ekspert LUXMED odpowiadał na pytania internautów.
Jak sprawdzić, czy nabyło się odporność po szczepieniu? Jeżeli nie nabyło się odporności po szczepieniu, to czy można zaszczepić się powtórnie?
Dr hab. Ernest Kuchar: Nie ma takiej potrzeby, dlatego że my wiemy, że szczepionka w badaniach klinicznych cechowała się 95-procentową skutecznością. Nie bada się również odporności po szczepieniu przeciwko grypie, odrze, śwince, czy różyczce. Regułą jest brak badania odporności nabytej.
Czy osoby, które przyjmują leki na rozrzedzenie krwi mogą się zaszczepić?
Dr hab. Ernest Kuchar: Mogą jak najbardziej. Nie ma przeciwwskazań.
Czy szczepienie przeciw COVID-19 może powodować bezpłodność?
Dr hab. Ernest Kuchar: Nie ma takich mechanizmów biologicznych. Rozumiem, że niepokój wywołuje informacja o braku badań. Trudno, żeby producent konfabulował i uzupełniał braki wiedzy powiedzmy informacjami niesprawdzonymi, natomiast żadna z dotychczasowych szczepionek nie miała jakiegokolwiek wpływu na płodność, więc dlaczego by ta miała mieć? Poza tym proszę porównać sytuację. Mamy do wyboru albo zarazić się całym, żywym, zjadliwym wirusem, albo podać w szczepionce kawałek zabitego. Zdecydowanie bezpieczniej podać ten kawałek zabitego. Tak że uspokajam, nie ma jakichkolwiek doniesień ani mechanizmów biologicznych, które by miały tłumaczyć ewentualny negatywny wpływ na płodność. W skali świata podaje się miliardy dawek różnych szczepionek, a liczba ludności na świecie zdecydowanie cały czas wzrasta. Nie ma jakiegokolwiek dowodu na to, że szczepionki hamują płodność.
Czy będzie jakiś centralny rejestr osób zaszczepionych? Jest prawdopodobne, że podczas letnich wakacji będą kraje, które w trosce o klientów mogą sprawdzać, czy osoba przyjeżdżająca do nich jest zaszczepiona? Kto i w jakiej formie będzie wydawał u nas zaświadczenia o zaszczepieniu? Najlepiej, aby taki dokument od razu był dwujęzyczny. Czy można będzie wpisać to szczepienie do międzynarodowej książeczki szczepień?
Dr hab. Ernest Kuchar: Taki rejestr nie tylko będzie, ale już jest. Skierowania będą drukowane z systemu gabinet.gov.pl. Natomiast proszę pamiętać o RODO [unijnym rozporządzeniu o ochronie danych osobowych - przyp. red.]. Nie będzie to rejestr powszechnie dostępny, ponieważ informacje osobowe są u nas chronione prawem i takiej możliwości nie ma. Każda osoba szczepiona otrzymuje od lekarza, który wykonuje szczepienie, zaświadczenie o szczepieniu, które jest wydawane po polsku. Jest to reguła. W Czechach też nie wydają zaświadczeń po polsku ani w dwóch językach. Po angielsku wydają tylko w tych krajach, gdzie angielski jest językiem urzędowym. Nie ma przeciwskazań, żeby takie zaświadczenie przetłumaczyć albo wpisać do żółtej książeczki zdrowia [międzynarodowej książeczki szczepień - przyp. red.].
Dlaczego żadna szczepionka typu mRNA nie została wcześniej dopuszczona do użycia w UE i w Polsce?
Dr hab. Ernest Kuchar: Szczepionka mRNA, która ostatnio została opracowana, to jest szczepionka przeciwko eboli. Na szczęście tej strasznej choroby gorączki krwotocznej w Polsce ani w Unii Europejskiej nie ma, więc nie ma powodów, żeby się przeciwko niej szczepić. Natomiast technologia sama jest opracowana mniej więcej od lat 90. ubiegłego wieku. Tak jak wojna przyspiesza postęp technologiczny, tak zaraza, pandemia również taki postęp przyspiesza.
Co z tymi ludźmi, którzy nie chcą się szczepić na koronawirusa?
Dr hab. Ernest Kuchar: Nigdy się wszystkich nie przekona. Do każdego trzeba dotrzeć innymi argumentami, dlatego że my, jako ludzie, możemy różnić się hierarchią wartości - dla każdego jest ważne co innego. W Stanach Zjednoczonych warunkiem pracy w szpitalu będzie zaszczepienie, czyli jak ktoś chce pracować w szpitalu, będzie musiał się zaszczepić. U nas takich wymogów jak dotąd nie ma. To jest kwestia ochrony swoich najbliższych, bo jeśli nawet jesteśmy młodzi, zdrowi i się koronawirusa nie boimy, to może mieszkamy z osobami starszymi, małymi dziećmi czy kobietami ciężarnymi, dla których ten koronawirus może stanowić zagrożenie. Jeśli coraz więcej osób w naszym otoczeniu będzie zaszczepionych i zobaczymy, że nic się takiego nie dzieje - a dlaczego ma się dziać - to wtedy być może te osoby nieprzekonane się przekonają.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24