Długi na około 40 centymetrów kawałek metalu znaleźli pod ściółką podlascy leśnicy na terenie Puszczy Knyszyńskiej. Jego kształt wyraźnie wskazuje, że jest to grot włóczni bądź innego narzędzia używanego jako broń. Po analizie porównawczo - typologicznej, jaką wykonali archeolodzy z Muzeum Podlaskiego, udało się zawęzić datowanie pochodzenia grotu.
W pierwszej kolejności polegała na analizie formalnej cech przedmiotu, jego proporcji, sposobu wykonania oraz porównaniu z innymi znaleziskami tego typu. To najprostsza analiza, ale daje badaczom najwięcej informacji.
- Na tej podstawie możemy sądzić, iż znaleziony na terenie Puszczy Knyszyńskiej pochodzi z okresu wpływów rzymskich, czyli pierwszych wieków naszej ery - wyjaśnia Adam Wawrusiewicz z działu archeologii Muzeum Podlaskiego w Białymstoku, który badał metalowy grot.
Przy grocie trudno zastosować specjalistyczne analizy, które potwierdzą jego wiek. - W jego tulei nie ma zachowanych jakichkolwiek fragmentów drewna, które można datować bezwzględnie metodą C14 (datowanie radiowęglowe - red.). Jedyne, co jeszcze możemy zrobić, to próby prześwietlenia rentgenem w celu zweryfikowania, czy są na nim pozostałości zdobnictwa czy ornamentyki na liściu - tłumaczy archeolog.
Przypadek przy orce
Nietypowy przedmiot leżący pod ściółką odkryła 18 października załoga zalesiająca z leśnictwa Józefowo. – Na tej powierzchni przygotowywaliśmy glebę pod odnowienie lasu. Przypadkiem leśniczy zauważył grot i powiadomiliśmy konserwatora zabytków – trzy tygodnie temu mówił nam Rafał Ostaszewski, zastępca nadleśniczego z Nadleśnictwa Waliły.
Leśnicy zabezpieczyli to miejsce i wezwali Podlaskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Archeolog pomógł leśnikom wydobyć metalowy przedmiot. W okolicy wykopanego grotu nie było innych zabytków. Żelazny grot włóczni okazał się bardzo cennym odkryciem, szczególnie w kwestii badań nad uzbrojeniem na terenie Podlasia.
- Taki przedmiot znaleźliśmy pierwszy raz. Początkowo obstawialiśmy, że to rzeczy związane z powstaniem styczniowym. A dostaliśmy informację, że może to być grot wczesnośredniowieczny - mówią leśnicy.
Zgubiony oręż
Kiedy przed trzema tygodniami grot włóczni był poddanym wstępnej ocenie, archeolog z Muzeum Podlaskiego wskazał, że jest niezwykle dobrze zachowanym egzemplarzem broni, który wstępnie łączył z okresem wpływów rzymskich albo wczesnego średniowiecza.
- To rodzaj broni miotanej, włóczni o bardzo długim i smukłym liściu. Takie formy grotów spotykane były na terenie obecnej Polski od pierwszych wieków naszej ery – mówił Wawrusiewicz.
Jak ten grot mógł trafić na tereny obecnego Nadleśnictwa Waliły – trudno powiedzieć. Tym bardziej, że w okolicy znaleziska leśnicy nie wykopali innego artefaktu. Takie zabytkowe groty są znajdowane w różnych miejscach, w bardzo różnym kontekście. Najprostszy to zagubienie go w walce, kiedy przed wiekami rzucono oszczepem i potem go nie odnaleziono.
- W pierwszych wiekach naszej ery zdarzało się, że pewne elementy broni były składane w bagnach jako wota dla ówczesnych bóstw. Ale to wymaga szerszej analizy, szerszego kontekstu, może nawet analizy topografii tego terenu – wskazywał Wawrusiewicz.
Możliwe, że włócznia była rzucona, trafiła w jakieś zwierzę, które nie zostało śmiertelnie ranne, uciekło, a łowca go nie wytropił. Jednak musimy też pamiętać, że takie groty nie były wówczas przedmiotem na tyle powszechnym, żeby je gubić.
Grot wzbogacił kolekcję archeologiczną Muzeum Podlaskiego. Po oczyszczeniu, konserwacji i zabezpieczeniu będzie eksponowany na tematycznych wystawach muzeum.
Autor: nina/gp / Źródło: TVN24 Białystok
Źródło zdjęcia głównego: Nadleśnictwo Waliły