Konta bankowe Amber Gold są puste - przyznaje w rozmowie z "Rzeczpospolitą" tymczasowy zarządca spółki. Oznacza to m.in., że klienci mogą nie otrzymać należnych im pieniędzy.
Z informacji "Rz" wynika, że poza 112 samochodami, ujawnionym kruszcem (57 kg złota za ok. 10–12 mln zł) i milionem złotych Amber Gold nie ma majątku.
- Rachunki zostały wypowiedziane, nie ma pieniędzy na kontach spółki - przyznaje w rozmowie z gazetą mec. Józef Dębiński, zarządca przymusowy w Amber Gold.
Tymczasowego zarządcę, który jako jedyny może teraz podejmować decyzje majątkowe w spółce Amber Gold, gdański sąd ustanowił w ubiegłym tygodniu.
Zarzuty dla prezesa parabanku
Amber Gold to firma inwestująca w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia spółka ogłosiła decyzję o likwidacji. 17 sierpnia śledczy postawili założycielowi firmy i jej prezesowi Marcinowi P. sześć zarzutów. Zarzucono mu prowadzenie bez zezwolenia działalności bankowej, prowadzenie działalności gospodarczej polegającej na kupnie i sprzedaży wartości dewizowych bez wpisu do rejestru działalności kantorowej, posłużenie się fałszywymi potwierdzeniami przelewów na kwotę 50 mln zł podczas rejestracji spółki przed sądem. Marcin P. jest też podejrzany o niezłożenie sprawozdania finansowego spółki za lata 2009, 2010 i częściowo 2011 r., do czego się przyznał. Zastosowano wobec niego dozór policyjny i wydano zakaz opuszczania kraju.
Do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku wpłynęło już ponad dwa tysiące zawiadomień od klientów Amber Gold, którzy twierdzą, że zostali oszukani przez spółkę.
Autor: nsz//kdj / Źródło: "Rzeczpospolita", PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24