Rutynowe badania podczas przyjęcia 30-letniej kobiety w 22. tygodniu ciąży do szpitala w Pszczynie wykazały ogólne zakażenie organizmu i podwyższoną temperaturę. Pacjentka została na obserwacji i jej stan się pogorszył. Po niespełna 24 godzinach stwierdzono obumarcie płodu i przeprowadzono cesarskie cięcie. 30-latka zmarła z powodu wstrząsu septycznego. To wstępne ustalenia prokuratury, dotąd przesłuchani zostali matka, brat i mąż pokrzywdzonej.
Prokuratura Regionalna w Katowicach 7 października przejęła śledztwo, dotyczące nieumyślnego spowodowania śmierci 30-letniej pacjentki, która trafiła do pszczyńskiego szpitala w 22. tygodniu ciąży. Kobieta zmarła 22 września. W tym dniu brat pokrzywdzonej zawiadomił o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w pszczyńskim szpitalu Prokuraturę Rejonową w Pszczynie i początkowo to tam toczyło się postępowanie.
Śledztwo jest na początkowym etapie. Nikomu jeszcze nie postawiono zarzutów..
21 września, godzina 8.40: stwierdzono ogólne zakażenie organizmu kobiety
- W dniu 20 września pokrzywdzona źle się poczuła i dostała skierowanie do szpitala. Udała się do tego szpitala w dniu następnym - relacjonuje Agnieszka Wichary, rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Katowicach.
30-latka została przyjęta do szpitala 21 września o godzinie 8.40. Wichary: - Podczas rutynowych badań stwierdzono, że u pacjentki występuje podwyższony poziom CRP, czyli ogólne zakażenie organizmu oraz podwyższona temperatura ciała. Pacjentka została przyjęta na oddział ginekologiczny, gdzie została na obserwacji.
Prokurator dodaje, że - jak wynika z dokumentacji - płód wtedy był żywy.
22 września, 4 rano: USG wykazało obumarcie płodu
Jak wynika z dalszej relacji prokurator, 22 września około godziny 4 rano u pacjentki "nastąpiło pogorszenie stanu zdrowia". - Przeprowadzono kolejne badania, w tym badanie krwi. Ustalono, że nadal występuje podwyższony poziom CRP, czyli nadal występuje zakażenie organizmu i podwyższona temperatura ciała pokrzywdzonej. Wykonano również USG i to USG wykazało, że 22-tygodniowy płód pokrzywdzonej obumarł. Podjęto decyzję o przeprowadzeniu operacji, czyli cesarskiego cięcia i podjęto decyzję o przewiezieniu pacjentki na blok operacyjny. Niestety wtedy okazało się, że pacjentka zmarła - mówi Wichary.
Próba reanimacji nie odniosła skutku. 22 września o godzinie 7.35 stwierdzono zgon.
Co o okolicznościach śmierci 30-latki mówił dyrektor szpitala w Pszczynie:
Prokuratura czeka na dokumentację z przebiegu ciąży
Prokuratura zabezpieczyła oryginalną dokumentację medyczną z pobytu 30-latki w szpitalu w Pszczynie. Przeprowadzono również sekcję zwłok, która wykazała, że przyczyną śmierci pacjentki był wstrząs septyczny.
Dowodem w śledztwie mają być także wyniki badań toksykologicznych oraz histopatologicznych próbek pobranych od pacjentki i płodu. Następnie prokuratura zasięgnie opinii biegłych w celu ustalenia przyczyny śmierci pokrzywdzonej, a także przyczyny i dokładnego czasu obumarcia płodu.
Prokuratura przesłuchała już - w charakterze świadków - najbliższą rodzinę pokrzywdzonej, męża, matkę oraz brata, który zawiadomił o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. - Zostali oni przesłuchani, bo wynika z ustaleń śledztwa, że od godziny 17:30 do 23 pacjentka kontaktowała się za pośrednictwem komunikatorów internetowych z najbliższą rodziną - wyjaśnia Wichary.
Co o okolicznościach śmierci 30-latki mówiła pełnomocniczka rodziny:
Prokurator uznał, że konieczne jest także pozyskanie dokumentacji medycznej z całego przebiegu ciąży pokrzywdzonej i jeszcze na nią czeka. Jak mówi Wichary, może ona mieć "olbrzymie znaczenie w tym postępowaniu", zadecydować o kierunku śledztwa.
Planowane jest przesłuchanie osób, które przebywały na sali z pokrzywdzoną, lekarzy, którzy udzielali pomocy 30-latce, pielęgniarek i położnych, które były obecne na dyżurze, gdy pokrzywdzona przebywała w szpitalu.
Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN24