Tu jest wiele wątków, natomiast tym, który się wybija na tło pierwsze jest konflikt rodzinny - komentowała sprawę 5-letniego Dawida psycholog Teresa Gens, biegła sądowa. Jak oceniła w rozmowie z TVN24, "do zabójstwa dziecka doszło w wyniku bardzo silnych emocji".
"Narastające poczucie krzywdy i chęć zemsty"
- Tu jest wiele wątków, natomiast tym, który się wybija na tło pierwsze, jest konflikt rodzinny - podkreśliła w rozmowie z TVN24 psycholog Teresa Gens, biegła sądowa.
Zwróciła uwagę na emocje, jakie prawdopodobnie kierowały ojcem chłopca - "narastające poczucie krzywdy i chęć zemsty". Jak zauważyła, wysłanie do matki dziecka SMS-a o treści "nigdy więcej nie zobaczysz syna" wskazuje, że mężczyźnie chodziło o zemstę na żonie.
- Zabierając dziecko żonie, która od niego odeszła, dał jej jasny komunikat - stwierdziła Gens.
Według psycholog "czasami konflikty rodzinne budzą w człowieku takie emocje, że wydaje się nie ma innego rozwiązania, jak ostateczne rozwiązanie".
- Myślę, że do zabójstwa dziecko doszło w wyniku bardzo silnych emocji - przekonywała ekspertka.
Gens: to nie było zabójstwo rozszerzone
Wskazując możliwy motyw zbrodni, była biegła sądowa stwierdziła, że mógł być to impuls. Zwróciła jednocześnie uwagę na fakt, że zabójstwo chłopca "zostało bardzo starannie zaplanowane".
- Proszę zobaczyć, jaki wysiłek ogromny, żeby znaleźć zwłoki. I na wybrane miejsce - odludne, mało dostępne. [Zabójca - przyp. red.] musiał wcześniej o tym myśleć - podkreśliła Gens.
Jak tłumaczyła psycholog, wskazując na sposób postępowania sprawców w tego rodzaju przypadkach, ukrycie ciała w ziemi jest znacznie trudniejsze niż w zbiorniku wodnym. - On miał stosunkowo mało czasu. Ukrycie zwłok w zbiorniku wodnym, przy odpowiednim przygotowaniu i obciążeniu tych zwłok, daje szansę na to, że one nigdy nie zostaną odnalezione - wskazywała.
"Musiał być zachowany duży stopień świadomości"
Według Gens ojciec Dawida mógł mieć osobowość suicydalną, czyli taką, która wlicza samobójstwo w działanie jako jedną z alternatyw. - Jeżeli coś się nie powiedzie, jeżeli coś się załamie, to zawsze mogę popełnić samobójstwo - tłumaczyła sposób myślenia takiej osoby.
Jak wyjaśniała, ludzie, którzy "wliczają samobójstwo w swoje życie, ewentualnie zabójstwo", opracowują w głowie szczegółowy scenariusz działania. - Być może te silne emocje spowodowały, że ten scenariusz, ten plan został reaktywowany w jego głowie - zauważyła Gens.
Analizując działania mężczyzny, oceniła jednocześnie, że "musiał być zachowany duży stopień świadomości".
- Pojechał do Grodziska [Mazowieckiego - przyp. red.], tam zostawił auto, są doniesienia, że był gdzieś w okolicy kościoła lub był w tym kościele. Być może była to jakaś forma ekspiacji, pożegnania, trudno powiedzieć. Po czym w bardzo precyzyjny sposób rzucił się pod pociąg - analizowała psycholog.
Jak oceniła, jest to samobójstwo z kategorii twardych, czyli takich, które dają bardzo małe prawdopodobieństwo, że człowiek może wyjść z życiem.
- Myślenie jest wtedy bardzo zawężone - podkreśliła Gens. - Wszystkie procesy poznawcze są wówczas skupione na tym planie. Dochodzi do tak zwanego zawężenia samobójczego i bardzo trudno jest udzielić takiemu człowiekowi pomocy - zaznaczyła.
ZOBACZ CAŁĄ ROZMOWĘ Z TERESĄ GENS:
Autor: momo//now / Źródło: tvn24