PSL nie da się wciągnąć w konflikt między parlamentem a prezydentem - mówi wiceprezes stronnictwa Janusz Piechociński. Ludowcy zapewniają, że nie pozwolą Platformie na powrót do liberalizmu i apelują do PiS, aby ten nie przechodziło do "twardej opozycji".
-My uważamy, że nowy parlament powinien stworzyć takie warunki do współdziałania z Kancelarią Prezydencką, gdzie konfliktów uda się uniknąć, a gorszących określeń już nie będziemy powtarzać - powiedział Piechociński w Krakowie.
Platformie Obywatelskiej nie grozi powrót do liberalizmu z początku lat 90., dlatego, że ma koalicjanta wrażliwego społecznie, bardzo silnie zakorzenionego w samorządzie. Janusz Piechociński
-Apelujemy do naszych przyjaciół i partnerów z Prawa i Sprawiedliwości - ze zbyt dużą łatwością przechodzicie do twardej opozycji. To nie jest zrozumiałe. Nie próbujcie się ustawiać w pozycji, że im gorzej tym lepiej. Nie próbujcie mówić, że od dzisiaj za nic nie odpowiadacie - powiedział Piechociński.
Wyciągnięte ręce PSL
-Wyciągamy rękę i widzimy możliwość współdziałania z Prawem i Sprawiedliwością, Lewicą i Demokratami, a także środowiskami, które znalazły się poza parlamentem - dodał.
Zapowiedział też, że PSL po zawarciu ewentualnej koalicji z PO będzie się starało, by nie doszło do kolejnej rewolucji kadrowej w sektorze publicznym: -Jest potrzebne samoograniczenie się zwycięzców.
"Nie będzie powrotu do liberalizmu"
- Koalicja PSL z PO będzie dobra dla Polski. Platformie nie grozi powrót do liberalizmu z lat 90. - obiecuje Janusz Piechociński. Ludowiec dodał, że jego partia nie da się wciągnąć w konflikt między parlamentem a prezydentem.
- Platformie Obywatelskiej nie grozi powrót do liberalizmu z początku lat 90., dlatego, że ma koalicjanta wrażliwego społecznie, bardzo silnie zakorzenionego w samorządzie - uważa Piechociński. Ludowiec zaapelował też o współpracę do PiS i LiD.
Euro2012 to priorytet
Według Piechocińskiego jednym z najważniejszych zadań, jakie czekają nowy rząd, są przygotowania do mistrzostw Europy w 2012 roku w piłce nożnej, w którym jest potrzebna "pełna współpraca, a nie wytykanie sobie kto, co, kiedy obiecał i czego nie zrobił. Jeśli nie przeprowadzimy sprawnie Euro, to będzie klęka każdego z nas."
Zasugerował, że jeśli dalej nie będzie konstruktywnie rozwiązana sprawa stadionu w Warszawie, to może się okazać, że mistrzostwa w ogóle ominą stolicę.
Źródło zdjęcia głównego: TVN24