Jeżeli państwo chce i zastrzega sobie monopol karania, musi ponosić odpowiedzialność za błędy swych organów - tak posłowie PSL uzasadniają postulat wprowadzenie do Kodeksu postępowania karnego instytucji odszkodowania za bezpodstawne oskarżenie. Zdaniem ludowców, dzięki temu zmniejszy się liczba niesłusznie wnoszonych aktów oskarżenia, a prokuratorzy będą bardziej rzeczowo i profesjonalnie podchodzili do postępowań przygotowawczych.
Złożona w czwartek w Sejmie propozycja PSL przewiduje m.in. że: "oskarżonemu, który został uniewinniony prawomocnym wyrokiem w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji lub w postępowaniu przed sądem odwoławczym, w przypadku oczywistego braku podstaw oskarżenia służy od Skarbu Państwa odszkodowanie za poniesioną szkodę oraz zadośćuczynienie za doznaną krzywdę, wynikłe z prowadzenia przeciwko niemu postępowania karnego".
"Aby zapobiec złym praktykom"
Wicemarszałek Sejmu Eugeniusz Grzeszczak (PSL) uzasadniając potrzebę wprowadzenia w życie propozycji nawiązał do środowego wyroku sądu uniewinniającego Ryszarda Boguckiego i Andrzeja Z., ps. Słowik, oskarżonych o nakłanianie do zabójstwa b. szefa policji gen. Marka Papały. Według wicemarszałka Sejmu wyrok pokazał wielką słabość polskiej prokuratury oraz to, że "postępowanie przygotowawcze okazało się być fikcją, a akt oskarżenia naciągany był do granic możliwości". Zaznaczył, że jeśli propozycja PSL wejdzie w życie, będzie miała na celu "zapobiec tego rodzaju złym praktykom". Bo - uzasadniał Grzeszczak - "zarówno prokuratura, jak i sąd będą miały świadomość, że jeśli się prowadzi źle przygotowane postępowania i wprowadza akt oskarżenia" i sąd wykaże, że akt oskarżenia był bezpodstawny, będzie on podstawą do roszczeń odszkodowawczych. Grzeszczak zaznaczył jednocześnie, że projekt PSL został przygotowany wcześniej "w kontekście bezpodstawnie kierowanych aktów oskarżenia pod adresem przedsiębiorców polskich". Wicemarszałek Sejmu pytany w kontekście środowego wyroku uniewinniającego ws. zabójstwa gen. Papały o odpowiedzialność prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta, odpowiedział, że "prokurator generalny odpowiada za działanie wszystkich organów". - Myślę, że ta sytuacja, która miała miejsce wczoraj pokazuje dobitnie, a szczególnie uzasadnienie sądu, że te działania nacechowane były wielką nieprawidłowością - stwierdził Grzeszczak.
Odpowiedzialność za błędy
Grzeszczak podkreślał, że "jeżeli państwo chce i zastrzega sobie monopol karania, musi ponosić odpowiedzialność za błędy swych organów". Zwrócił uwagę, że instytucja odszkodowania za bezpodstawne oskarżenie to rozwiązanie, które było obecne w polskim prawie w okresie międzywojennym, od 1928 roku. - My, dostosowując do współczesnych wymogów, tę odpowiedzialność formułujemy pod adresem organów państwa, natomiast nie ponosić będzie tej odpowiedzialności oskarżyciel prywatny czy posiłkowy - zaznaczył polityk PSL.
Odpowiedzialność urzędników
Rzecznik PSL Krzysztof Kosiński pytany, dlaczego w projekcie nie ma mowy o odpowiedzialności prokuratorów przygotowujących akty oskarżenia, odparł, że podstawową zasadą jest, iż to państwo odpowiada za działania swoich funkcjonariuszy. - Natomiast jeśli rzeczywiście takie odszkodowanie zostałoby przyznane danej osobie i sąd stwierdziłby, że jej roszczenie w stosunku do Skarbu Państwa jest słuszne, (...) to wówczas mamy otwartą ścieżkę do postępowania dyscyplinarnego wobec danego prokuratora, które powinno być wtedy pewnym obowiązkiem - zaznaczył. Rzecznik PSL Krzysztof Kosiński wyraził nadzieję, że jeśli proponowane przez PSL zmiany wejdą w życie, zmniejszy się liczba niesłusznie wnoszonych aktów oskarżenia. - I w wyniku tego prokuratorzy będą bardziej rzeczowo i profesjonalnie podchodzili do postępowania przygotowawczego - dodał.
Autor: db / Źródło: PAP