Od 1967 roku Marek Jędraszewski jest pierwszym arcybiskupem krakowskim, który nie otrzymał kardynalskiej nominacji. Jest też pierwszym metropolitą, który bardzo często zabiera głos w sprawach politycznych, a właściwie mówi jednym głosem z politykami partii rządzącej.
Jednym głosem z rządzącą partią
Kiedy prezydent Andrzej Duda podkreśla, że nie wie, na ile człowiek przyczynia się do zmian klimatycznych, arcybiskup dodaje, że "ta aktywistka [Greta Thunberg - przyp. red.] staje się już jakby wyrocznią". Kiedy Beata Kempa mówi o tym, że uchodźcom trzeba pomagać w miejscach, z których pochodzą, metropolita przekonuje, że "jeśli pomagać, to żeby pomagać na miejscu".
- Nie pozwólcie na to, aby zło zagrażających nam ideologii gender i LGBT rozlało się po Polsce, zatruwając serca i umysły Polaków - apeluje arcybiskup Marek Jędraszewski. Podobną retorykę stosuje Jarosław Kaczyński. - Musimy obronić polską rodzinę przed tą groźną ideologiczną ofensywą - mówi prezes Prawa i Sprawiedliwości.
- Arcybiskup Jędraszewski rzeczywiście ma wyraziste poglądy - przyznaje Tomasz Wiścicki. Jest jedynym publicystą, który przed kamerami "Czarno na białym" zdecydował się bronić metropolity krakowskiego. Reszta publicystów katolickich rezygnowała z rozmowy na jego temat.
- Ja się wtrącam w politykę, pan się wtrąca w politykę, arcybiskup też się wtrąca. Arcybiskup wypowiada swoje poglądy - argumentuje Wiścicki. - Mógłby rzeczywiście bardziej powściągliwie na ten temat wypowiadać - dodaje.
"Przez taką postawę arcybiskupa Jędraszewskiego Kościół katolicki traci wiernych"
Arcybiskup podczas mszy świętej podkreślał, że "czerwona zaraza już po naszej ziemi na szczęście nie chodzi". - Co wcale nie znaczy, że nie ma nowej. Nie czerwona, ale tęczowa - zwracał uwagę.
Wiścicki nie dostrzega sprzeczności w słowach arcybiskupa i nauczaniem papieża Franciszka. - Mamy do czynienia z dwiema wyrazistymi postaciami, które różne akcenty stawiają w innych miejscach - uważa.
Zdaniem Wiścickiego arcybiskup Jędraszewski "nikogo nie nazywa tęczową zarazą". - Arcybiskup nie obraził nikogo. To określenie nie było zręczne, ponieważ dało możliwość interpretacji. Z tego tekstu jednoznacznie wynika, że nie chodzi o ludzi, tylko o ideologię - wyjaśnia.
Słowa metropolity krakowskiego inaczej interpretuje dominikanin ojciec Tomasz Dostatni. - On to wprost powiedział, że największą zarazą jest ta tęczowa - uważa. Zakonnik podobnie jak arcybiskup Jędraszewski pochodzi z Poznania. Znają się od 40 lat. Dostatni był wydawcą książek Jędraszewskiego.
- Znam jego drogę. Znam jego teksty. Jeśliby mnie ktoś zapytał, to powiedziałbym, że to jest jakieś wielkie moje rozczarowanie - przyznaje. Dominikanin podkreśla, że kiedy poznański arcybiskup Juliusz Paetz został oskarżony o molestowanie kleryków, arcybiskup Marek Jędraszewski wtedy nie odezwał się nawet słowem. - Chciałbym usłyszeć jakieś słowo wytłumaczenia. Ja go po prostu nigdy nie słyszałem - mówi ojciec Dostatni.
Tomasz Wiścicki uważa, że jeśli można cokolwiek zarzucić arcybiskupowi Jędraszewskiemu, to to, że nie wykazał wystarczającej mocy charakteru, żeby przeciwstawić się swojemu bezpośredniemu przełożonemu. - Na pewno nie przynosi mu to chwały, ale z drugiej strony pamiętajmy, że mało jest ludzi, którzy potrafią stanąć twarzą w twarz z własnym przełożonym i powiedzieć, że się myli, że błądzi, że czyni zło - przekonuje.
"To jest absolutnie niepewne" - w ten z kolei sposób - według dziennikarzy "Gazety Wyborczej" - arcybiskup Marek Jędraszewski zareagował na zarzuty molestowania 15-letniej dziewczynki przez jego zastępcę, biskupa Jana Szkodonia.
Dopiero na dzień przed publikacją reportażu w "Dużym Formacie" kuria ogłosiła, że biskup nie przyznaje się do winy, ale do czasu wyjaśnienia sprawy sam rezygnuje z pracy duszpasterskiej. - Przez taką postawę arcybiskupa Jędraszewskiego Kościół katolicki traci wiernych - podkreśla Anna Nizegorodcew ze wspólnoty Wiara i Społeczeństwo, była wykładowczyni Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Oprócz politycznego zaangażowania arcybiskup ma też na koncie kilka kontrowersyjnych decyzji, jak na przykład zwolnienie z biura prasowego niezamężnych kobiet z dziećmi czy zmiany w papieskim oknie na Franciszkańskiej 3, gdzie z wiernymi spotykał się Jan Paweł II. - Przyszedł nowy arcybiskup i okno zamurował - zwraca uwagę Nizegorodcew. - To jest po prostu symbol. Jaki to jest stosunek do wiernych, do świeckich - zastanawia się.
"Nie jestem godzien takich reportaży"
Arcybiskup nie pojawił się także na dorocznym opłatku dla ubogich i bezdomnych na krakowskim rynku, gdzie od lat udział jego poprzedników był niemal tradycją. Ale 9 stycznia na doroczne spotkanie opłatkowe dla władz Krakowa przyszedł, choć rada miejska była podzielona, czy arcybiskupa w tym roku na takie spotkanie w ogóle zaprosić. Tym razem w słowie do zgromadzonych obyło się bez polityki. Była to jedna z nielicznych okazji, by osobiście poprosić arcybiskupa o rozmowę.
Dziennikarze "Czarno na białym" 3 stycznia zwrócili się do metropolity krakowskiego z prośbą o przeprowadzenie wywiadu na temat sytuacji w Kościele katolickim w Polsce, ale nie uzyskali odpowiedzi.
Reporter Rafał Stangreciak postanowił skorzystać z tej okazji i zapytał osobiście arcybiskupa o możliwość rozmowy. - Nie jestem godzien takich reportaży - odparł metropolita krakowski. Ksiądz Łukasz Michalczewski z biura prasowego archidiecezji krakowskiej wyjaśnia, że kolejka do arcybiskupa jest długa. - Nie ma, na co czekać. Mamy taką zasadę, że [przeprowadzamy - przyp. red.] tylko oficjalne wywiady - dodaje.
Mimo zapewnień przedstawiciela biura prasowego arcybiskup znalazł czas na rozmowę z dziennikarzami, ale tylko z wybranymi.
"To wizja oblężonej twierdzy"
- Kościół musi być nieskazitelny, stanowczy w piętnowaniu zła, ale musi także zgodnie z tym, czego uczył nas pan Jezus: wzywać do nawrócenia, pokuty i okazywać miłosierdzie sprawcom - powiedział hierarcha, kiedy w Polsce głośna była dyskusja o problemie pedofilii w Kościele.
- Kwestionuje się naszą kulturę. Odwraca się cały porządek świata - zwracał uwagę Marek Jędraszewski w rozmowie z Telewizją Republika, komentując wystąpienie proekologicznej aktywistki Grety Thunberg, apelującej o ratowanie naszej planety. - To jest coś narzucane, a ta aktywistka staje się już jakby wyrocznią dla wszystkich sił politycznych i społecznych, jak należy myśleć i w konsekwencji, jak należy postępować - podkreślał.
- Czy to jest sprzeczne z doktryną Kościoła? To jest sprzeczne z tym wszystkim, co jest zapisane w Biblii, począwszy od pierwszych rozdziałów. I tam jest też wyraźnie powiedziane: "czyńcie sobie ziemię poddaną" - przekonywał.
Tomasz Wiścicki wyjaśnia, że hierarcha mówił o ekologii jako ideologii. - Arcybiskup Jędraszewski wprowadził rozróżnienie między ekologią jako ideologią i dbałością o środowisko. Dbałość o środowisko, wyraźnie podkreślił, że jest ważna, potrzebna i wspierana przez Kościół - dodaje publicysta.
- Jako pasterz taką ma wizję Kościoła, która jest daleka od dialogu. Nie boję się powiedzieć, że jest to wizja oblężonej twierdzy. To coś, co bardzo go różni od wielu poprzedników na katedrze biskupiej w Krakowie - ocenia ojciec Tomasz Dostatni.
"Łączy, ale czasem zdarza mu się dzielić"
Przed budynkiem, pod którym niegdyś z okna do wiernych przemawiał Jan Paweł II, gromadzą się protestujący. Po słowach o "tęczowej zarazie" ludzie zaczęli wyrażać swój sprzeciw przed kurią. Z drugiej strony pojawili się zwolennicy arcybiskupa.
- Oni odmawiają z zupełnie kamiennymi twarzami te zdrowaśki, a ten tłum krzyczy. Te dwie grupy nie mają ze sobą żadnego połączenia - uważa Anna Nizegorodcew. Jej zdaniem arcybiskup Jędraszewski nie robi nic, żeby protestujących i zwolenników nie dzielić.
- Żyjemy w mocno podzielonym społeczeństwie, podzielonym przede wszystkim politycznie. Arcybiskup ma silny temperament, mógłby mieć mniejszy, ale jeśli człowiek oddzieli to wszystko, to by się okazało, że te kontrowersyjne wypowiedzi arcybiskupa Jędraszewskiego to jest ułamek - przekonuje Wiścicki. Jego zdaniem arcybiskup "łączy, ale czasem zdarza mu się dzielić".
- On jest jakby nie z tej epoki - uważa Nizegorodcew. Chciała z arcybiskupem porozmawiać przy okazji cyklicznych spotkań organizowanych w krakowskich parafiach. - Byłam raz, ale wyszłam. To nie miało sensu siedzieć. To jest przygotowana, zupełnie wyreżyserowana sprawa. Pytania są przefiltrowane. Trzeba wcześniej podać pytanie i tylko niektóre z nich są dopuszczane. On odpowiada tylko na te pytania, na które chce odpowiadać - dodaje.
Pod koniec spotkania organizatorzy pozwolili wiernym zadać kilka pytań bezpośrednio. Chcieli zadać je również dziennikarze "Czarno na białym". Kiedy bliska była kolej na pytanie od reportera TVN24, spotkanie przerwano, a ksiądz arcybiskup kategorycznie odmówił rozmowy.
- Niech pan daruje takie rzeczy. Ja nie lubię takich rzeczy - powiedział. Zasugerował, że najlepiej byłoby w ogóle "darować sobie ten temat". - Jest tyle innych - dodał.
Ojciec Tomasz Dostatni uważa, że arcybiskup Marek Jędraszewski rozmowę lub dialog traktuje jednostronnie. - Nie boi się konfrontacji, to prawda, ale to nie jest prawdziwy dialog - dodaje. - Być może nie czuje się specjalnie pewnie w szermierce słownej z dziennikarzami - ocenia publicysta Tomasz Wiścicki.
- Ksiądz arcybiskup te zarzuty, które były kierowane, już nieraz wyjaśniał. Wszystko, co czyni, czyni w duchu Ewangelii i to jest ten kierunek, który trzeba widzieć w księdzu arcybiskupie: zatroskanie o drugiego człowieka, zatroskanie o świat, zatroskanie o Polskę, bo jest patriotą - mówi z kolei ksiądz Łukasz Michalczewski z krakowskiej kurii.
"To powoduje odpływ"
Podczas jednego z wieców politycznych prezes PiS Jarosław Kaczyński wyrażał wdzięczność arcybiskupowi Markowi Jędraszewskiemu. - W słowach zdecydowanych, jednoznacznych, ujął ten problem. Żeby to nie przyszło do naszego kraju, Polska musi być wyspą wolności - mówi. - Jesteśmy tobie, ekscelencjo, najdostojniejszy księże arcybiskupie, głęboko wdzięczni - dodaje.
Wiścicki przekonuje, że nie widać, by w archidiecezji krakowskiej był szczególnie zauważalny spadek liczby członków Kościoła. Spotkanie arcybiskupa z wiernymi jeszcze w 2018 roku cieszyły się dużym zainteresowaniem. Na spotkaniu w styczniu wierni wypełnili niewielką część kościoła. - To powoduje odpływ. Ja z władzą mogę wiele rzeczy wykonywać, ale kiedy widzę, że jest przekroczona granica, to powinienem jednak stamtąd uciekać - ocenia ojciec Dostatni.
- Mam bardzo wielu przyjaciół w Krakowie, którzy są w środowiskach katolickich, którzy nie spotykają się i nie chcą spotykać się z arcybiskupem, bo uważają, że nie znajdą wspólnego języka i nie tolerują tego rodzaju wypowiedzi i tego typu funkcjonowania - przekonuje dominikanin.
Arcybiskup Marek Jędraszewski w Kościele katolickim ma też swoich gorących zwolenników. Kluby "Gazety Polskiej" właśnie zrobiły z arcybiskupa "Człowieka Roku", a 15 biskupów - głównie emerytowanych i pomocniczych - wystosowało list w jego obronie. "Solidaryzujemy się z Tobą wobec krzywdzących ataków, jakie musi znosić Obrońca Prawdy ewangelicznej" – napisali.
- Jeden mój znajomy dobrze to skwitował. Powiedział: "Tylko piętnastu? A ilu jest u nas biskupów?" - mówi Anna Nizegorodcew. W Polsce jest ich prawie 150. Wszystkich, którzy podpisali się pod listem poparcia dla arcybiskupa Jędraszewskiego dziennikarze "Czarno na białym" poprosili o komentarz. Nie odpowiedział żaden.
- W dzisiejszych czasach gra się cytatem, komentarzem i dlatego powiedziałem, że nie jest najszczęśliwsze używanie określenia "zaraza", bo może być źle zrozumiane. Natomiast rzeczywiście nie zadbał o to, żeby wypowiedzieć się w sposób jednoznaczny - wyjaśnia Tomasz Wiścicki.
Jest jednak inaczej, jak twierdzi publicysta, bo w opublikowanym w internecie harmonogramie na temat "dialogów" z arcybiskupem Jędraszewskim w październiku arcybiskup znowu zaprasza wiernych na dyskusję. Temat: "Tęczowa zaraza - jak z nią walczyć? Rzecz o LGBT".
Autorka/Autor: Rafał Stangreciak, asty//now
Źródło: TVN24