Na temat eksplozji w Przewodowie w Polsce wypowiadali się na środowej konferencji szef Pentagonu Lloyd Austin i najwyższy rangą amerykański dowódca wojskowy generał Mark Milley. - Nie widzieliśmy nic, co przeczy wstępnej ocenie prezydenta (Andrzeja) Dudy, że ten wybuch był najprawdopodobniej wynikiem niefortunnego lądowania w Polsce ukraińskiego pocisku obrony powietrznej - przekazał Austin. Generał Milley poinformował, że po wybuchu w Polsce próbował skontaktować się ze swoim rosyjskim odpowiednikiem generałem Walerijem Gierasimowem, jednak bezskutecznie.
ZOBACZ TEŻ: Wybuch w Przewodowie - co wiemy do tej pory
- Wciąż zbieramy informacje, ale nie widzieliśmy nic, co przeczy wstępnej ocenie prezydenta (Andrzeja) Dudy, że ten wybuch był najprawdopodobniej wynikiem niefortunnego lądowania w Polsce ukraińskiego pocisku obrony powietrznej - powiedział szef Departamentu Obrony USA Lloyd Austin podczas konferencji po wirtualnym spotkaniu Grupy Kontaktowej ds. Obrony Ukrainy.
- Jakiekolwiek będą końcowe wnioski, świat wie, że Rosja ponosi ostateczną odpowiedzialność za ten incydent - dodał.
Generał Milley: próbowałem się skontaktować z rosyjskim generałem, ale bezskutecznie
Najwyższy rangą dowódca wojskowy USA gen. Mark Milley poinformował zaś, że po wybuchu w Polsce próbował skontaktować się ze swoim rosyjskim odpowiednikiem. - Poczyniliśmy pewne próby, by skontaktować się z generałem (Walerijem) Gierasimowem, ale bez sukcesu - przekazał.
Przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów zaznaczył przy tym, że niezwłocznie po wybuchu skontaktował się też ze swoim ukraińskim odpowiednikiem gen. Wałerijem Załużnym i szefem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Rajmundem Andrzejczakiem.
Austin: informacje USA popierają wstępne wnioski Polski
Austin odniósł się też do twierdzeń prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, że powodem eksplozji nie była ukraińska rakieta. Szef Pentagonu powiedział, że śledztwo trwa, ale informacje USA popierają wstępne wnioski Polski.
Gen. Milley dodał przy tym, że dzięki dowodom na miejscu wkrótce będzie możliwe dokładne ustalenie, skąd przyleciała rakieta i pod jakim kątem leciała.
Źródło: PAP