Jesienią będzie przetarg na kupno samolotów dla najważniejszych osób w państwie - zapowiada wiceszef MON Marcin Idzik. Siły Zbrojne planują kupić dwie maszyny - mniejszą i większą. Póki co, VIP-y latają wyczarterowanymi od LOT-u embraerami.
- Pozyskanie samolotów dla VIP-ów jest obecnie przedmiotem konsultacji. Opinie poszczególnych kancelarii będą dla nas kluczowe, zarówno w zakresie ilości maszyn, jak i konfiguracji ich wnętrza oraz wyposażenia - powiedział Idzik.
Według niego, Siły Zbrojne zamierzają przeprowadzić dwa przetargi - na samolot średni mogący zabrać na pokład ok. 15 osób oraz duży - transportujący od 40 do 60 pasażerów.
Konsultacje z kancelariami mają przesądzić o tym, jakie maszyny powinny być zakupione w pierwszej kolejności.
JAK-i do lamusa
- Do katastrofy samolotu TU-154 pod Smoleńskiem w kwietniu tego roku wydawało się, że priorytetowym zakupem będzie pozyskanie samolotów średnich, które zastąpią maszyny typu Jak-40, bo te definitywnie przestaną być eksploatowane z końcem 2012 r." - wskazał Idzik. Przypomniał, że resurs dla jaków nie będzie przedłużany. - Te samoloty odchodzą do lotniczego lamusa - zapewnił.
Wiceminister podkreślił, że katastrofa spowodowała konieczność ponownej analizy potrzeb. - Być może będziemy musieli pozyskać najpierw samolot duży, a nie średni, by odtwarzać zdolność transportu VIP-ów maszyną zabierającą na pokład większą liczbę osób - powiedział. - Konsultacje z kancelariami powinny dać nam podstawę do rozstrzygnięć w tym zakresie - dodał.
Wiceszef MON nie ujawnił, jakie potrzeba kancelarie zgłosiły dotychczas.
"Nie będzie rozwiązań na skróty"
Idzik poinformował, że resort planuje rozpisanie przetargu na samoloty jesienią. - Nie interesują nas żadne rozwiązania na skróty; zarówno jeśli chodzi o duży, jak i średni samolot odbędą się pełne procedury przetargowe - zapowiedział. Pytany o terminy dostaw, odparł, że zwykle jest to okres ok. 18 miesięcy od momentu rozstrzygnięcia postępowania.
Wiceszef MON przypomniał, że w czerwcu podpisano umowę na czarter dwóch embraerów, co - jak ocenił - "zabezpiecza potrzeby na okres czterech lat". - Dzięki czemu zyskaliśmy czas na przeprowadzenie pełnej procedury przetargowej - ocenił.
Jak nie kupowano samolotów
36. Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego, zapewniający transport lotniczy osobom pełniącym najwyższe funkcje w państwie, dysponuje obecnie jednym Tu-154 (w remoncie w Rosji), czterema Jak-40, trzema samolotami M-28 Bryza, oraz śmigłowcami - siedmioma Mi-8, trzema Sokołami i jednym Bellem-412. Nie wszystkie maszyny nadają się jednak do transportu osób piastujących najważniejsze funkcje w państwie; nie wszystkie także są stale dostępne z powodu okresowych przeglądów i napraw.
O wymianie floty rządowych samolotów mówi się od kilkunastu lat. W 1993 roku Wojska Lotnicze i Obrony Powietrznej (obecnie Siły Powietrzne) sformułowały wymagania dotyczące nowych maszyn. Trzy lata później sprawą wyboru samolotu zajął się międzyresortowy zespół rządu Włodzimierza Cimoszewicza. Kolejne próby podejmowano w 1998 i 2002 roku, jednak gdy do finału doszedł jeden z trzech oferentów - francuska firma Dassault z jednym z modeli samolotu falcon, rząd odstąpił od przetargu.
W grudniu 2006 został rozpisany kolejny przetarg na samolot dla VIP-ów. Chęć udziału w przetargu zgłosiły firmy Bumar, Airbus, Embraer, Bombardier i Gulfstream. Przetarg miał doprowadzić do zakupu nowych samolotów rządowych, w miejsce wysłużonych Jaków-40. Miały to być trzy maszyny zdolne przewozić po co najmniej 15 pasażerów i trzy - po minimum 11 pasażerów na dystansie co najmniej 5 tys. km. Postępowanie zostało odwołane w połowie 2007 roku, gdy stwierdzono błędy w warunkach i kryteriach przetargu. Komentatorzy oceniali, że faworyzowały one samolot embraer legacy 600 - podobny do używanego przez LOT embraera-145, mniejszego niż model E-175.
Czym latają VIP-y
W 2008 roku kancelaria premiera ponownie opracowała założenia kupna trzech-czterech nowych samolotów średniego zasięgu (mniejszych niż Tu-154). Latem ubiegłego roku pojawiła się koncepcja "zagospodarowania" w drodze dzierżawy dwóch samolotów embraer-175 brazylijskiej produkcji zamówionych przez PLL LOT, a wobec kryzysu niepotrzebnych przewoźnikowi.
W czerwcu MON wyczarterowało od PLL LOT dwa embraery kosztem 25 mln zł rocznie. Samolot tego typu może przewieźć ok. 80 osób na odległość blisko 4 tys. km, przy mniejszym obciążeniu zasięg wzrasta do ponad 4,5 tys. km.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24