Interwencja straży marszałkowskiej w związku z próbami wywieszenia przez protestujących w Sejmie transparentu za oknem była zgodna z prawem i procedurami - oświadczyło Centrum Informacyjne Sejmu. Zaznaczyło, że wszystkie osoby, które wzięły udział w interwencji, to funkcjonariusze straży marszałkowskiej. Sprawą interwencji zajął się Rzecznik Praw Obywatelskich.
W czwartek w budynku Sejmu doszło do przepychanek pomiędzy protestującymi a strażą marszałkowską.
Iwona Hartwich z Komitetu Protestacyjnego Rodziców Osób Niepełnosprawnych próbowała wywiesić za oknem transparent informujący w języku angielskim o prowadzonym przez nich proteście. Po trwającej kilka minut przepychance strażnicy zdjęli transparent. Kobiety oskarżały ich o użycie siły - jedna z nich pokazywała sińce na ręku.
Robert Pręgowski, jeden ze strażników biorących udział w interwencji, nie miał na sobie munduru. Centrum Informacyjne Sejmu oświadczyło w piątek, że "straż miała pełne podstawy prawne do podjęcia działań".
"Sam przebieg zdarzeń był zgodny procedurami i potrzebami wynikającymi z ich dynamiki" - poinformowało CIS w komunikacie.
Jak podano, aktualną podstawą prawną do działań straży marszałkowskiej jest obowiązująca od 20 maja ustawa o straży marszałkowskiej. Podkreślono, że upoważnia ona – w art. 16 ust. 1 - do używania lub wykorzystywania przy wykonywaniu zadań środków przymusu bezpośredniego, w tym siły fizycznej. "Czyli uprawnienia wymienionego w art. 12 ust. 1 pkt 1 ustawy o środkach przymusu bezpośredniego" - czytamy. Według CIS wszystkie osoby, które wzięły udział w interwencji są strażnikami straży marszałkowskiej. W komunikacie zaznaczono, że "strażnicy marszałkowscy mieli analogiczne uprawnienia także pod rządami obowiązujących uprzednio ustaw o Biurze Ochrony Rządu, a następnie o Służbie Ochrony Państwa". "W odniesieniu do podnoszonych w niektórych wypowiedziach wątpliwości, co do możliwości podejmowania przez straż marszałkowską czynności bez umundurowania wyjaśniamy, że jest to dopuszczalne w myśl przepisów wydanych na podstawie art. 49 ust. 3 ustawy o SM" - głosi komunikat. Jak zaznaczono, przepisy te przewidują, że przełożony służbowy może zwolnić funkcjonariusza straży marszałkowskiej z obowiązku noszenia umundurowania w każdym przypadku uzasadnionym potrzebami służby". "Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia 24 maja 2018 roku" - oświadczono.
Sprawą zajął się Rzecznik Praw Obywatelskich
Sprawę interwencji z urzędu podjął Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. Poinformowała o tym w piśmie do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego zastępczyni rzecznika do spraw równego traktowania Sylwia Spurek. "W związku z zaistniałą sytuacją powstają wątpliwości co do tego, czy działania straży marszałkowskiej zostały przeprowadzone w sposób proporcjonalny i adekwatny do rzeczywistego zagrożenia, czy konieczne było użycie środków przymusu bezpośredniego, czy zapewniono protestującym pomoc lekarza, w tym badania obdukcyjne po zdarzeniu, a nadto jaką rolę odegrał nieumundurowany mężczyzna (który usiłował zapobiec wywieszeniu transparentu - red.) i czy posiadał uprawnienia do użycia środków przymusu bezpośredniego" - czytamy w piśmie do marszałka. Zastępczyni RPO zwróciła się do marszałka Sejmu o polecenie zbadania i wyjaśnienia okoliczności interwencji. Poprosiła też między innymi o informacje, które z zadań wyszczególnionych w ustawie o straży marszałkowskiej realizowali jej funkcjonariusze podczas interwencji, a także czy - a jeśli tak, to jakie - zagrożenie dla osób ochranianych oraz bezpieczeństwa terenów, obiektów i urządzeń objętych ochroną straży marszałkowskiej powodowały działania osób protestujących, usiłujących wywiesić baner.
Protest w Sejmie
Osoby z niepełnosprawnościami oraz ich opiekunowie protestują w Sejmie od 18 kwietnia. Zgłaszali dwa postulaty - zrównania renty socjalnej z minimalną rentą z tytułu niezdolności do pracy oraz wprowadzenia dodatku "na życie", zwanego też "rehabilitacyjnym" dla osób niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie. Protestujący uważają, że zrealizowano postulat podniesienia renty socjalnej. Zgodnie z już opublikowaną ustawą wzrośnie ona z 865,03 złotych do 1029,80 złotych. Opublikowano już także ustawę wprowadzającą szczególne uprawnienia w dostępie do świadczeń opieki zdrowotnej, usług farmaceutycznych i wyrobów medycznych dla osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności. Zdaniem jej autorów (posłowie PiS) spełnia ona drugi postulat protestujących i przyniesie gospodarstwom z osobą niepełnosprawną miesięcznie około 520 złotych oszczędności. Protestujący uważają jednak, że ta ustawa nie realizuje ich żądań w sprawie dodatku.
Autor: js//kg / Źródło: PAP, TVN24