Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek podtrzymał, że będzie "rewidował swoje decyzje finansowe" w stosunku do instytucji, z którą związana jest profesor Barbara Engelking, po jej słowach o postawach Polaków w obliczu Holokaustu. Ponad tysiąc naukowców zaprotestowało przeciwko "pogróżkom i finansowemu szantażowi" ze strony ministra. - Widziałem nazwiska, analizujemy, z jakich uczelni to jest, i będziemy na to reagować - zapowiedział minister.
Profesor Barbara Engelking, kierowniczka Centrum Badań nad Zagładą Żydów Instytutu Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk, gościła w "Kropce nad i" w TVN24 19 kwietnia, w rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim.
- Żydzi wiedzieli, czego się od Niemców spodziewać. Niemiec był wrogiem i ta relacja była bardzo klarowna, czarno-biała, a relacja z Polakami była dużo bardziej złożona - powiedziała między innymi. - Polacy mieli potencjał, by stać się sojusznikami Żydów i można było mieć nadzieję, że będą się inaczej zachowywać, że będą neutralni, że będą życzliwi, że nie będą do tego stopnia wykorzystywać sytuacji i nie będzie tak rozpowszechnionego szmalcownictwa - mówiła.
Te słowa profesor Engelking oburzyły rządzących. Skrytykował je między innymi minister edukacji Przemysław Czarnek. 24 kwietnia w telewizji rządowej powiedział: - Ja, oczywiście, nie zamierzam wpływać w żaden sposób na politykę kadrową Instytutu Socjologii PAN - nie jest to moja rola. Natomiast na pewno będę rewidował swoje decyzje finansowe, bo ja nie będę finansował na większą skalę instytutu, który utrzymuje tego rodzaju ludzi, którzy po prostu obrażają Polaków.
Naukowcy: wypowiedź ministra nosi znamiona próby zastraszania badaczy
Na wypowiedź Czarnka zareagowali naukowcy - pod otwartym protestem podpisało się ponad tysiąc z nich.
W proteście czytamy, że słowa ministra "budzą głęboki niepokój i sprzeciw". Wypowiedź "godzi w zagwarantowaną w art. 73 Konstytucji RP wolność badań naukowych. Zawiera groźbę wobec instytucji naukowej i jej kierownictwa i nosi znamiona próby zastraszania badaczy zajmujących się tematami niezgodnymi z poglądami polityków" - napisali autorzy.
Jak dodano, "minister Czarnek otwarcie wyraził przekonanie, że kierowanie nauką i jej finansowaniem w Polsce jest jego osobistą i prywatną prerogatywą, że może to czynić poza wszelkimi procedurami i w sposób całkowicie arbitralny, zgodnie ze swoim światopoglądem i interesami politycznymi".
Naukowcy wzywają do "natychmiastowego zaprzestania szkalowania prof. Barbary Engelking oraz środowiska badaczek i badaczy Zagłady" oraz do "zaprzestania pogróżek i finansowego szantażu, które ograniczają konstytucyjną wolność badań naukowych".
Czarnek: analizujemy, z jakich uczelni to jest, i będziemy na to reagować
We wtorek Czarnek był gościem Polskiego Radia 24. Znów krytykował Engelking i powtórzył słowa o "rewidowaniu decyzji finansowych".
- To, co powiedziała pani Engelking, było celowe, zamierzone, przygotowane na potrzeby tego programu, nie miało żadnych podstaw naukowych. W związku z tym ja stwierdziłem, że będę rewidował swoje decyzje finansowe w stosunku do instytucji, w której zatrudniona jest pani Engelking, bo pieniądze państwowe nie są od tego, żeby profesorowie utrzymywani za pieniądze podatników szkalowali Polskę i dobre imię Polaków - mówił.
- Proszę sobie to robić, ale za swoje pieniądze. Ja będę rewidował swoje decyzje finansowe dotyczące tego rodzaju instytucji, które takich ludzi zatrudniają - dodał Czarnek.
Odniósł się też do protestu podpisanego przez ponad tysiąc naukowców. - Jeśli pod listem rzekomo w obronie wolności nauki - kiedy to z nauką nie ma to nic wspólnego, tylko jest zwykłym szkalowaniem polskiego narodu przez panią, która nie ma żadnych podstaw naukowych do twierdzeń, które stawiała - podpisało się tysiąc naukowców... - mówił minister. Przerwała mu prowadząca program Dorota Kania i dopytała, czy "widział nazwiska".
- Oczywiście, że widziałem. Analizujemy, z jakich uczelni to jest, i będziemy na to reagować. Nie ma pozwolenia na to, żeby coś, co nauką nie jest, tylko jest zwykłym chamstwem antypolskim, było finansowane za pieniądze Polski - odpowiedział Czarnek.
Źródło: tvn24.pl, Polskie Radio, PAP